Pov : Edgar
Któregoś dnia obudziłem się nagi w swoim pokoju. Nie tylko w aspekcie fizycznym, ale także psychicznym. Dobre pół godziny zajęło mi przypomnienie sobie jak w ogóle się nazywam. Moja pierwsza myśl po przebudzeniu się była po włosku, a więc zakładam, że umiem włoski.
Moim następnym krokiem było przespacerowanie się po domu. Niby nic zaskakującego ale znalazłem, dwie rzeczy, które nie były w moim stylu. Wnioskując po ubraniach z szafy, do której zdążyłem już zajrzeć aby włożyć na siebie chociażby bieliznę.
Czerowna rękawiczka i czapka tenisowa tego samego koloru.
Odłożyłem części garderoby na stół a mój wzrok padł na pudełko po pizzy, które leżało na blacie w kuchni i karteczke zawieszoną na lodówce.
Emosie przyjdź dziś do mnie.
(Tak byłem w twoim domu w nocy)
Chester.Kim do cholery jest Chester?
Zerwałem kawałek papieru z lodówki i gniotąc go w dłoni odwróciłem się w stronę salonu. Może tutaj była jakaś impreza i wypiłem tak dużo, że teraz złapała mnie amnezja.
Zgnieciona kartka wypadła mi z rąk a palce powędrowały do skroni aby potrzeć je i wysilić mózg na przypomnienie sobie co działo się wcześniej.
Moja pamięć zatrzymała się na momencie, w którym dowiedziałem się, że moja mama ma raka. Szybko odwróciłem się do kalendarza i spojrzałem na datę, która była zanzaczona
21.11.2024
W zasięgu mojego wzroku nie było nigdzie telefonu. Tak samo w pokoju. Wpadłem na dość głupi pomysł ale może zadziała.
Ruszyłem w stronę telewizora i włączając na nim przeglądarkę wyszukałem jaki dziś jest dzień.
11.12.2024.
Na chwilę tlen wyparował z moich płuc i zacząłem jeszcze bardziej być pogrążony w rozmyślaniu jak do tego wszystkiego w ogóle doszło.
Nie rozumiejąc całej sytuacji bezczynnie usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłonie trąc ją lekko.
Cały dom nie był bardzo zaniedbany. Jedno pudełko po pizzy, papierek, który przed chwilą sam rzuciłem i chłód jakby tu nikt nie mieszkał. Rozglądając się do okoła aby znaleźć coś co przywróci ewentualnie moją pamięć. Jak maszyna wstałem i bez żadnych emocji wróciłem do pokoju.
Zaniepokoiło mnie dziwne buczenie, które dochodziło z niewiadomego miejsca. Rozejrzałem się aż wkońcu dostrzegłem jak spod łóżka wydobywa się migające białe światło. Położyłem się na podłodze z przekonaniem, że może jednak gram w jakimś tanim horrorze i teraz zje mnie potwór spod łóżka. Tak się jednak nie stało.
Wyciągnąłem dzwoniący telefon i ucieszyłem się bo dostrzegłem w tym szansę aby przypomnieć sobie moje wcześniejsze życie.
Zanim jednak przeszukam go odbiorę to cholerne połączenie. Przyłożyłem telefon do ucha i słuchałem ciszy, która była po drugiej stronie. Cisza jednak nie była tak czysta bo słychać było ciężkie oddychanie.
- Halo? - Odezwałem się w końcu - Kim jesteś?
Cisza.
CZYTASZ
Teacher's pet//DESIRE•fangar
FanfictionNigdy nie ufaj tym, który wiedzą o tobie więcej niż ty sam. kiedy dla niektórych czas się zatrzymał, dla innych się rozpoczął. Obaj wiedzą, że już kiedyś się poznali i byli w identycznej sytuacji jak teraz, ale obaj nic nie pamiętają. Może i nawet...