cz. II Rozdział 23

15.3K 607 38
                                    


ROZDZIAŁ 23

Zander

Patrzyłem na jej doskonałe, nagie ciało, po którym spływały strużki wody, która spadała również na mnie z deszczownicy pod prysznicem. Para powoli unosiła się w łazience, osadzając na szklanej ścianie i lustrze. Ciężko oddychałem, stojąc na wprost niej i próbowałem poukładać w głowie wszystkie chaotyczne i nowe dla mnie myśli oraz uczucia.

W moim życiu zapanował bałagan od kiedy pozwoliłem, by Lea stała się jego częścią, ale było to coś, co mimo wszystko dawało mi poczucie spokoju. Może wywracała mój świat i zasady do góry nogami, może obudziła we mnie nieznane dotąd uczucia, ale mimo wszystko pierwszy raz od dawna, wypełniało mnie błogie uczucie, którego nie potrafiłem nawet opisać słowami.

A jednak skłamałem, patrząc jej w oczy.

– To jest tylko seks – wyznała.

– Już mnie nie kochasz? – zapytałem, nawiązując do jej wyznania z naszej ostatniej wspólnie spędzonej nocy, choć bałem się usłyszeć odpowiedź.

– Nie.

Spojrzałem jej w oczy i na kilka sekund zacisnąłem szczękę.

– To dobrze – mruknąłem, okłamując samego siebie, a następnie przysunąłem kutasa do jej cipki. – Bo ja ciebie też nie kocham.

Wspomnienie tych paru słów, które wypowiedziałem kilka godzin temu nie dawało mi spokoju. Może nie byłem gotowy na poważniejsze kroki i decyzje. Może musiałem się w tym wszystkim jakoś upewnić albo zwyczajnie potrzebowałem czasu, bo nie przywykłem do uczuć, związków i tej całej towarzyszącej temu otoczki. A może zachowałem się jak gówniarz, bo zabolały mnie słowa Lei i bałem się odrzucenia, bo przecież ona mi to mówiła...

Tylko ja zawszę znajdę dla ciebie czas. Tylko dla mnie jesteś najważniejszy. Nikt inny cię nie pokocha.

I może miałem już wtedy swój rozum, ale w jakiś sposób zakorzeniło się to w moim umyśle i podświadomie zacząłem w to wierzyć. W końcu znalazłem w sobie dość siły i samozaparcia, żeby to skończyć, ale w dużej mierze przyczyniła się do tego Lea.

To wszystko tak bardzo zjebało mi łeb, że nastolatka w pidżamie w jednorożce była bodźcem, dzięki któremu to wszystko w końcu skończyłem. I choć wiedziałem, że do niczego między mną a małą Rhodes nie może dojść, to właśnie z jej powodu zakończyłem tę toksyczną relację. Czułem obrzydzenie do samego siebie, że na to wszystko pozwoliłem, a później w chwilach słabości, wracałem po więcej.

– Dlaczego? – usłyszałem jej cichy głos, którym wyrwała mnie z letargu.

Oprzytomniałem i spojrzałem jej w oczy, po czym zmarszczyłem brwi, bo nie miałem pojęcia o co pytała.

– Co, dlaczego?

– Dlaczego przez te trzy lata ani razu nie zadzwoniłeś?

Bo jestem zjebanym skurwysynem, który raz w życiu postanowił się kogoś posłuchać.

– Bo kazałaś mi się trzymać z daleka – odpowiedziałem bez wahania, bo to był główny powód.

Oczywiście były też inne. Wiedziałem, że nie jestem jej najlepszym wyborem i stać ją było na o wiele więcej. Dodatkowo nie potrafiłem sobie wybaczyć, że nie zapewniłem jej bezpieczeństwa i przyczyniłem się przez własną nieuwagę do wycieku tego nagrania. Naraziłem ją, i to wkurwiało mnie najbardziej, ale pewnie w końcu wcześniej lub później spróbowałbym ją odzyskać, bo nie przywykłem do pozostawania na straconej pozycji.

EVERYTHING I WANT / ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz