Rozdział 1

13 2 1
                                    


    To był najgorszy dzień w moim życiu. Wyprowadzałam się z miasta w którym się wychowałam. San Francisco było pięknym miejscem, a nawet bardzo. musiałam tu zostawić wspomnienia, przyjaciół i mój ukochany dom. Ato wszystko przez kaprys rodziców. Miesiąc temu postanowili że się wyprowadzamy, ponieważ Los Angeles to piękne miejsce. Ja jednak nie miałam zamiaru się z tąd ruszać. Mój wkurzający brat bliźniak niestety podzielił zdanie rodziców i chciał polecieć do nowego miejsca.

- Nicole! - dobiegł z dołu krzyk mamy - Jesteś gotowa?

      Wcale nie byłam gotowa. Nie chciałam tu zostawać. Najlepszą opcją byłoby dla mnie zostanie w domu.

- Wychodź z tej jaskini, zaraz się przez ciebie spóźnimy na lot!

      Niechętnie zeszłam z walizką na dół, a gdy zobaczyłam uśmiech na twarzach pozostałych domowników też przybrałam go na twarz, jednak mój był fałszywy.

- Gotowi? - Gdy wszyscy kiwnęli głowami, w tym ja niechętnie wszyscy wsiedliśmy do taksówki.


                                                                                          ***


             Po wylądowaniu od razu pojechaliśmy do nowego mieszkania. Było skromne, ściany były białe czyli w moim ulubionym kolorze, w salonie były złote dodatki i piękne obrazy. Od razy bym się nim zachwyciła gdyby nie to że było ono w Los Angeles czyli w moim nowym znienawidzonym mieście. Weszłam do ,,Mojego'' pokoju i na pierwszy rzut oka zobaczyłam okno przez które było widać dom sąsiadów. Pokój był cały biały i w niektórych miejscach miał złote zdobienia tak jak w salonie. 

     Usiadłam na miękkim łóżku opierając głowę o zagłówek. W pewnym momencie usłyszałam głośną rockową muzykę dochodzącą zza okna.

- Wszechświat mnie chyba nienawidzi - powiedziałam do do siebie, wstając z łóżka i wyglądając za okno.

         Wyjrzawszy za okno zobaczyłam w jednych z okien domu sąsiadów całkiem przystojnego chłopaka tańczącego na środku pokoju, w dodatku bez koszulki i z otwartym oknem.

- Hej! - krzyknęłam -  Może byś ściszył  tą muzykę.

        Chłopak odwrócił się  do mnie i parsknął.

- Nie, nie mógłbym. - odpowiedział - Poza tym jestem w swoim domu i mogę robić co chcę i kiedy chcę, więc mogłabyś teraz nie zakłócać mojego spokoju.

      Po tych słowach zamknął okno głośno nim trzaskając a we mnie się aż zagotowało. Trzasnęłam oknem niemalże tak samo jak wkurzający chłopak po drugiej stronie i udałam się do kuchni gdzie moja mama już zabrała się za obiad.

- Mamo, za ile będzie obiad

- Za 10 minut.

Po tych słowach udałam się do pokoju nie wychodząc z niego dopóki nie zawołała mnie mama.


Pink Roses [13+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz