Jesteś cały?

110 6 2
                                    

Pov Vincent:
Obudziłem się około 8, powoli wstałem z łóżka i skierowałem się do łazienki. Umyłem zęby i twarz. Na szczęście miałem salę z łazienką. Wróciłem do łóżka, położyłem się i około 9 przyszła do mnie pielęgniarka. Wypytała o różne rzeczy typu jak się czuje, jak się układa w życiu itp itd. przy tym zmieniała kroplówkę. Gdy zmieniła kroplówkę wyszła. Po chwili przyszła kolejna pielęgniarka tym razem z śniadaniem. Podała mi je i wyszła. Mimo tego że nie chciałem tego jeść, zjadłem pół i odstawiłem tace na szafkę. Wziąłem leki i sięgnąłem po telefon. Napisałem do Aniji i odpisałem Tonemu który napisał takie Jakby przypomnienie o psycholog. Gdy odpisywałem bratu do sali weszła pielęgniarka, spojrzała na tacę.

- Znowu pan za dużo nie zjadł panie Vincencie

- z Rana nie jestem głodny.

- Dobrze.

Pielęgniarka zabrała tace i wyszła. Zacząłem się nudzić, włączyłem telewizor i zalogowałem się na Netflixa. Włączyłem sobie jakiś serial, oglądałem go do prawie 10:30. Znowu SMS tym razem od Aniji. Odpisałem i odłożyłem telefon bo ktoś wszedł do sali. Spojrzałem w stronę drzwi i tak jak się spodziewałem była to psycholog.

- Dzień dobry - Przywitałem się

- Dzień dobry.- Odpowiedziała i gdy usiadła dodała.- Dobrze możemy zaczynać.

Na początku zadawała przeróżne pytania żebym coś powiedział. Bo mimo iż wiedziałem że psycholog jest mi potrzebny to nie umiem tak od razu się otworzyć. Po 30 minutach zacząłem opowiadać co się dzieje. Wygadałem się i zaczęliśmy rozmawiać o tym jak można mi z tym pomóc. Psycholog zapisała mi technikę oddychania która ma pomóc mi się uspokoić gdy mam atak paniki. Zaleciła mi również wizytę u psychiatry aby zapisał mi leki bo podejrzewa depresję. Nie wiem co tutaj leki mają pomóc jak nie radzę sobie psychicznie. Około 13 skończyliśmy sesję. Zapłaciłem i pożegnaliśmy się. Po 13 był obiad którego nie tknąłem, bo poszedłem się zdrzemnąć. Gdy się obudziłem tacy z obiadem nie było więc pielęgniarki go zabrały. Spojrzałem na godzinę 14:50 pewnie za chwilę przyjadą. Sprawdziłem wiadomości. Will pisał że za chwilę będą, odłożyłem telefon i położyłem głowę na poduszkę. Po chwili usłyszałem otwieranie drzwi, spojrzałem w ich stronę i zobaczyłem moją rodzinę która właśnie wchodzi do sali. Przywitaliśmy się i oczywiście milon pytań jak się czuję itp itd. byłem strasznie zaspany więc co chwilę ziewałem.

- a ty co tak ziewasz?-zapytał Dylan

- spałem zanim przyjechaliście. Niedawno się obudziłem.

- chyba że tak.

-Możecie na chwilę wszyscy wyjść?- zapytał Tony

- Po co?- odpowiedział Dylan

-Bo muszę pogadać z Vincem w 4 oczy.

-Znowu?

- Taa znowu. Wyjdźcie.- Dylan rzucił podejrzliwe spojrzenie Tonemu ale wstał i razem z Matriną skierował się do drzwi, a za nim reszta.

- Jadłeś coś dzisiaj?- zapytał Tony gdy zostaliśmy sami

- Coś tam z śniadania zjadłem

- A obiad?

- spałem. Więc nie zjadłem.

- Mhm. Ile tego śniadania zjadłeś?

- pół.

- Zdecydowanie za mało.

- daj spokój

Rodzina Monet IG i ich życie Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz