♡ 4 ♡

18 6 2
                                    

Otworzyłam szeroko oczy z niedowierzaniem. Wprawdzie jego angielski był perfekcyjny, ale słysząc jego francuskie „r" w „Merci", założyłam, że jest kolejnym Francuzem z doskonałym angielskim.

Właśnie znalazłam Amerykana w Paryżu!

– Co tutaj robisz? – zapytałam chłopaka z ciekawością. Był pierwszą osobą z mojego kraju, którą poznałam we Francji.

– Dostałem się tutaj na staż – odpowiedział. – Studiowałem marketing w Danii i pojawiła się oferta stażu marketingowego w Paryżu, więc zostałem w Europie na dłużej.

– O, w Danii? Jak... – zaczęłam, ale jak na złość otworzyła się wtedy winda.

– Może pogadamy o wszystkim następnym razem, jak się zobaczymy – powiedział i puścił mi oczko.

Jak się oddalał, dostrzegłam, jak bardzo był przystojny. Miał latynoską urodę – ciemne włosy, oczy i ciepły, oliwkowy kolor skóry. Na sobie miał garnitur i krawat z kolorowym pomarańczowo-niebieskim wzorem. Winda zamknęła się za nim, gdy skręcał do jednego z gabinetów na piętrze działu marketingu.

––♡––

Kiedy wysiadłam w końcu na odpowiednim piętrze, powitał mnie jakiś bliżej nieokreślony zapach. Jego intensywność była tak duża, że zakryłam swoje usta i nos. Szybko ruszyłam korytarzem przed siebie w poszukiwaniu źródła tego zapachu lub chociaż odgłosów świadczących o znajdowaniu się na piętrze jakiegoś życia. W końcu rzucił mi się w oczy otwarty gabinet na końcu korytarza.

Podeszłam bliżej i wtedy zaczęłam rozumieć, co czułam, wychodząc z windy. W środku zobaczyłam jakiegoś pana grzebiącego przy ekspresie i Hellen klęczącą na podłodze i zbierającą ścierką pozostałości kawy. Kiedy wyszłam zza drzwi, dostrzegłam też elegancko ubraną młodą dziewczynę, która próbowała pomóc sprzątaczce, ale wstrząsała nią rozpacz. W pokoju czuć było miks zapachu kawy i detergentów.

– Hellen – zawołałam, widząc przełożoną i podbiegłam do niej. – Mogę ci jakoś pomóc? – Kobieta spojrzała na mnie pustym wzrokiem i podała mi ścierkę, odbierając ją przy tym dziewczynie klęczącej obok.

– Va te mettre en ordre – powiedziała sprzątaczka, a dziewczyna posłusznie wyszła.

– Co jej powiedziałaś? – zapytała, gdy już zniknęła za framugą drzwi.

– Że powinna spakować swoje biurko – odrzekła. – Skoro już przyszłaś, to uważaj, co robisz. Zarząd jest w złym humorze.

Nie zadawałam już więcej pytań. Widziałam, że nikomu w pomieszczeniu nie jest ani do śmiechu, ani do plotek. Wzięłam się więc za robotę i pomogłam Hellen posprzątać cały, jak się okazało, pokój socjalny.

Kiedy wychodziłyśmy z pokoju po skończonej pracy, jedne z drzwi otworzyły się i pojawił się w nich mężczyzna – wysoki brunet około czterdziestki. Jego oczy ściemniały, gdy podeszłyśmy do niego bliżej. Odezwał się po francusku. Podobno zapytał, czy skończyłyśmy. Po uzyskaniu odpowiedzi „oui" od Hellen zamknął drzwi i poszedł do pokoju socjalnego. Spojrzałam na napis na jego gabinecie:

Président Directeur Général

--♡--

Hey. Jak się podobał nowy rozdział?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 22 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Corporate Charade TOM 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz