Witajcie, chciałabym tylko na wstępie zaznaczyć, iż rozdziały oznaczone "x" to rozdziały, których akcja dzieje się w przeszłości. Rozdziały te będą przeplatać się z rozdziałami mającymi miejsce w teraźniejszości. Nie warto ich pomijać, gdyż pewne sytuacje mogą rozjaśnić wam pewne fakty bądź zachowania niektórych bohaterów. Wiem, że niektórzy nie lubią takiego mieszania, ale w przypadku tej historii było to nieuniknione. Również chcę tutaj zaznaczyć, że to suche rozdziały, które z czasem będę poprawiać i udoskonalać ale to zapewne dopiero wtedy, gdy I część będzie się miała ku końcowi, dlatego za wszelkie błędy językowe i ortograficzne przepraszam (jeżeli takowe się pojawią, uświadamiajcie mnie w komentarzach). To by było na tyle z mojego gadania :) Liczę, że rozdział na który TAK DŁUGO czekaliście, spodoba się i zostawicie po sobie coś w komentarzu. Wszystkie czytam i wiem jak bardzo nie możecie się doczekać nowych części, co niesamowicie mnie uszczęśliwia i motywuje. Staram się pisać jak tylko znajdę czas, ale przy wizji nadchodzącej obrony licencjatu, a w międzyczasie pracy czasem jest to nie do pogodzenia. Ale nie zostawię Was i w bliższej lub dalszej przyszłości na 100% otrzymacie ode mnie całą trylogię o bohaterach, których powoli poznajecie. Miłego czytania i do następnego misie! <3
PS: W rozdziałach oznaczonych "x" Fane ma 16 lat, natomiast w zwykłych ma już 19. To taki fun fact dla Was :)
__________________________________
Piekło, 12.03.2013 r.
Przenieśli nas.
Mikroskopijne cele, zamieniły się na niewielkie pomieszczenia, zaopatrzone w drewniane łóżka, małą komodę, stolik i lampkę. Każdy z więźniów miał też swoją łazienkę, która wyglądała jak te, które widziałam w horrorach oglądanych dawniej z moim bratem. Mimo wszystko, wolałam to, niż codzienne podtapianie mnie w miskach z brudną wodą.
Dużo się zmieniło. Dostałam nowe ubrania, które miałam sama prać, by wyglądać czysto i schludnie. Codziennie musiałam wstawić się o piątej trzydzieści na stołówce, by zjeść posiłek, który nie był już czerstwym chlebem, a pełnowartościowym śniadaniem. I chodź wciąż mieliśmy zakaz rozmów między sobą, to każdy wydawał się być zadowolony z tego, jak zmieniono warunki naszego życia.
Z tego co zdążyłam zauważyć, przenieśli nas na wyższe piętra. W drodze na jadalnię nadal mijałam korytarz prowadzący do lochów, skąd przez cały dzień można było słyszeć krzyki i nawoływania, jak się okazało, nowych więźniów. To miejsce było istnym piekłem.
Moim piekłem.
Kolejną zauważalną zmianą były zajęcia. Przynajmniej osiem razy w tygodniu odbywaliśmy treningi fizyczne pod okiem Opiekunów. Głównie dotyczyły one samoobrony, jednak były też takie, na których uczono jak zadawać komuś ból. Nie sądziłam, że zmuszą nas do testowania najbardziej bestialskich sposobów na sobie nawzajem. Już po pierwszych zajęciach zauważyłam, że Opiekunowie wyłapywali najsłabsze ogniwa, na których chcąc nie chcąc mieliśmy testować swoje możliwości. W przypadku, gdy ktoś wyraził sprzeciw wykonania danej techniki, sam stawał się ofiarą. Opiekunowie mieli mniej cierpliwości i z czystą przyjemnością robili z nas żywe worki treningowe.
Po dwóch tygodniach liczba osób uczęszczających na zajęcia drastycznie się zmniejszyła. Z szesnastoosobowej grupy, została nas tylko czwórka. Ja i trzech niezbyt przyjaznych chłopaków. Jeden z nich miał około szesnastu może siedemnastu lat. Wydawał się najstarszy i najbardziej nieobliczalny z pozostałej trójki. Wszystkie polecenia wykonywał bez mrugnięcia okiem. To on pozbawił życia praktycznie większości osób, z którymi przyszło mu dzielić los.
CZYTASZ
DARKLY SOLITUDE | #1 AKADEMIA NOX
Romance19- letnia Fane Isabelle Faulkner wychowywała się w katolickim sierocińcu, po tym jak jej starszy brat, Zion, zaginął bez śladu cztery lata temu. Niespodziewanie, Fane trafia do tajnego oddziału przygotowawczego ukrytego w sercu gór Montany. ...