Uciekinierka
FANE ⚚
Szum wody zagłuszał dźwięki melodii wydobywającej się z wysłużonego już magnetofonu. Starałam się skupić na rytmie, delikatnie kołysząc biodrami i błądząc dłońmi po ciele tak, by odwrócić uwagę od krwi spływającej na ceramiczny brodzik. Krwi, która była pozostałością po miesięcznej odsiadce w Podziemiach.
Spojrzałam na lustro wiszące na wprost kabiny prysznicowej. Widok mojego nagiego ciała był koszmarny. Czerwone szramy ciągnęły się od szyi po palce u stóp. Siniaki pozostawiały wspomnienia tych spokojnych dni, gdzie nie użyto na mnie ani jednego narzędzia. Tylko ludzka siła zostawiała krwiaki, była to najlżejsza kara z możliwych. Wciąż bolesna, chodź nie sądziłam, że z biegiem czasu dane mi będzie się do niej przyzwyczaić i znosić z wysoko uniesioną brodą.
Przestałam płakać. Łzy zastąpiłam uśmiechem, bo tylko w ten sposób mogłam się uratować. Płacz był oznaką poddania a ja nigdy nie miałam się poddawać. Obiecałam to Maverickowi i słowa dotrzymam, mimo tego, że on sam stał się kłamcą. Prawda jest taka, że my wszyscy jesteśmy kłamcami, tylko różnica polega na tym, iż łgarza z uśmiechem jest wbrew pozorom trudniej wykryć.
Odwróciłam wzrok. Nie chciałam siebie widzieć takiej. Jeśli dane mi będzie dziś przeżyć, znów będę musiała zakryć te paskudne blizny białym atramentem. Tylko tak, byłam w stanie znieść ich obecność.
Tanecznym krokiem podeszłam do niewielkiej szafy, w głowie odliczając dokładnie minuty dzielące mnie od przyjścia jednego z Opiekunów. Miałam około pięć minut na doprowadzenie się do względnego porządku i przygotowania się psychicznie na to, co dziś nastąpi.
Wiedziałam, że czeka mnie śmierć. Każdego kto kiedykolwiek próbował uciec z oddziału przygotowawczego Nox, czekał ten sam los. Stąd nie było ucieczki. Nigdy.
- Fane! – Zatopiłam się w tym lazurowym spojrzeniu. – Teraz musisz się skupić, dobrze?
Potaknęłam szybko głową.
- Na końcu korytarza jest rozeta. Ta zielona, pamiętasz?- Czułam jak jego dłonie delikatnie masują moje dygoczące ramiona.
- T-tak. – Wydusiłam.
- Dobrze. Za nią znajduje się tunel, przejdziesz nim. Po dwóch kilometrach, dobiegniesz do włazu, a nim wydostaniesz się na zewnątrz poza mury więzienia. – Mówił szybko ale na tyle spokojnie bym mogła wszystko zrozumieć. – Tam się spotkamy.
- J-jak to? Nie idziesz teraz ze mną? – Zaniepokoiłam się. Przecież nie mogliśmy się teraz rozdzielać. - Nie taki był plan Maverick.
- Muszę jeszcze coś zabrać z gabinetu Abla. Obiecuje, że dzisiaj stąd uciekniemy. Razem. – Chwycił moją twarz i znów wyraźnie zobaczyłam te jasne tęczówki. – Tylko z Tobą zaznam szczęścia i tylko z Tobą chce je kosztować. – Złączył nasze czoła, tak jak to mieliśmy w zwyczaju.
Czułam, po prostu czułam, że ta noc może być naszą ostatnią. Wszczęliśmy bunt, chcieliśmy dokonać niemożliwego a wszystko dlatego, że oboje pragnęliśmy wolności. Cena nie miała tutaj znaczenia. Chcieliśmy zaznać życia. Razem.
Ledwo zdążyłam wziąć do ręki przygotowane ubranie, a drzwi do pokoju otworzyły się z głośnym hukiem. Miałam za tym zatęsknić. Po wyżłobionej dziurze w ścianie na wysokości klamki nie miało być już śladu. Nikt nie miał mieć już prawa niepokojenia mnie w moim zacisznym miejscu. Nikt nie miał już mieć możliwości zobaczenia mnie nagiej.
CZYTASZ
DARKLY SOLITUDE | #1 AKADEMIA NOX
Romance19- letnia Fane Isabelle Faulkner wychowywała się w katolickim sierocińcu, po tym jak jej starszy brat, Zion, zaginął bez śladu cztery lata temu. Niespodziewanie, Fane trafia do tajnego oddziału przygotowawczego ukrytego w sercu gór Montany. ...