,,Tak to się zaczęło"

80 4 11
                                    


Tomioka's pov:

Już od dawna byłem męska omegą. Nie chciałem ujawniać tego nikomu, oprócz najbardziej zaufanym mi osobą. Wiedziałem, że reszta mnie wyśmieje albo zaczne być celem innych alph. Niestety nadszedł pewien dzień, który zmienił wszystko.
______________________________________

Był ranek, ja już zacząłem się szykować do wyjścia. Dziś było spotkanie Filarów, podobno ważne, więc próbowałem się nie spóźnić.

Byłem już na miejscu, na szczęście nie ostatni, bo został jeszcze Shinazugawa, on to lubi się spóźniać.
Po 15 minutach wszyscy już byli przygotowani..

- Witajcie drogie dzieci. - przywitał się z nami nasz mistrz, siedział razem ze swoją piękną żoną.

My go również przywitaliśmy i uklękneliśmy na kolana.

- Dzisiaj musicie poznać wasze tak zwane "rodzaje". - oznajmił nam.

W jednej chwili mnie zamurowało, wiedziałem że w moim przypadku to nie wróży niczego dobrego. Miałem nadzieję, że nie jestem sam pośród nich wszystkim jako jedyna męska omega.

- Zacznijmy: Kochou Shinobu - omega, Kanjiori Mitsuri - omega, Muichiro Tokito - omega..

Nagle w moim sercu zapadła ulga, byłem szczęśliwy, że nie tylko ja. Miałem nadzieję, że nie będę sam wyśmiewany o ile wogule Tokito będzie, ale Muichiro to nie ruszało za bardzo.

- Tomioka Giyuu - omega..

W tamtym momencie wszyscy na mnie spojrzeli zwłaszcza Shinazugawa czy Obanai, który już zaczął podśmiechiwać. A ja sam poczułem się zawstydzony tym faktem.

- Reszta filarów jest alphą. - dodał uśmiechając się lekko.

Myślałem tylko o jednym, żeby jak najszybciej wrócić do rezydencji.

Shinazugawa's pov:

Już widziałem dlaczego nie widziałem Tomioki w niektórych dniach, a zawsze gdy jest on bliżej czuję jego zapach który mnie przyciąga.
Nigdy nie podejrzewałem, że może on być męska omegą, do tej pory myślałem, że alphy tak mają, że potrafią wyczuwać swoich.. myliłem się.
Po naszym zebraniu zauważyłem, że Tomioka udał się szybkim krokiem w stronę wyjścia. Postanowiłem iść za nim po cichu.
Po kilku minutach Tomioka był w lesie na pewnej skali, nie daleko jego rezydencji. Usiadł układając nogi o siebie, głowę spłacił w dół a ręce położył na swoich kolanach. Po czym zamknął oczy.
Próbował się zrelaksować? Uspokoić? Któż to wie. Odczuwałem od niego stres.. niepokój? Więc jedynie mogłem podejrzewać.
Postanowiłem spróbować do niego podejść, jakoś nie chciałem się z niego
nabijać, ale owszem nie spodziewałem się tego.
Próbowałem podejść bez szelestnie, ale wiadomo Tomioka jak to Tomioka on wszystko zauważy.

- Co ty tu robisz? -  zapytał, patrząc na mnie dziwnie.

- Nic, tak tylko przechodziłem. - skłamałem bo nie jestem głupi, żeby powiedzieć prawdę.

- Mhm. - odparł poirytowany.

Było cicho, więc zacząłem.

- Serio jesteś omegą?

Popatrzył się na mnie, poczułem od niego lekko stres.

- Tak i co przyszedłeś się wyśmiewać ze mnie? - odparł.

- Nie? Chyba mogę się spytać. Nieważne, mam pytanie.

- Kolejne? - popatrzył zirytowany.

,,Tylko mój" - Sanegiyuu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz