Lily: Syriusz, Ja ciebie bardzo proszę... Zachowuj się odpowiednio przy dziecku.
Syriusz: Lily, spokojnie możesz mi zaufać!
Lily: Okej, dzięki. Pa! Papa Harry, słoneczko.
*Chwilę później*
Syriusz: Kurwa gdzie jest ten zasrany smoczek.
Syriusz: Japierdole miałem nie przeklinać .
Syriusz: Dobra pierdolić ten smoczek, gdzie jest ta jebana butelka?
Syriusz: Lily mnie zajebie... Harry nie mów jej okej?
*Harry się na niego dziwnie patrzy i nie mruga*
Syriusz: Ja tutaj nie wytrzymam trzech godzin... Gdzie jest do chuja ten jebany telefon!? Dzwonię po Remusa.
CZYTASZ
Huncwoci ~talksy~ ⚯͛
FanfictionKrótkie talksy głównie o huncwotach ale znajdzie się coś no naszym młodszym pokoleniu ⚯͛