Zostało pięć miesięcy do końca gimnazjum. Chciałbym pójść do U.A., ale nie wiem czy mnie przepuszczą, ponieważ nie mam daru.
Właśnie wszedłem do klasy, około 10 minut przed dzwonkiem. Jak zwykle Katsuki przyszedł przede mną i na moje nieszczęście mnie zauwarzył.
-Hej Yamiś!-wykrzyknął nastolatek idąc w moją stronę.
-Ta, cześć-powiedziałem mniej entuzjastycznie od niego.
On zaczął do mnie coś gadać, a ja go nie słuchałem. Dzień jak codzień.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcję, i Katsuki przesiadł się do swojej ławki.
Lekcja szybko się skończyła. Od razu po niej poszedłem do łazienki, ale coś się nie udało.
Zaczepił mnie jakiś chłopak z równoległej klasy. Trochę go znam, ponieważ często się nade mną znęca. Dzisiaj nie było inaczej.
Uczeń powalił mnie na ziemię. Podbił mi oko, na którym miałem zazwyczaj grzywkę.
-Frajer-powiedział do mnie zadowolony z siebie i złapał mnie za grzywkę.
W tej właśnie chwili przyszedł Katsuki. Jak mnie zobaczył, to na jego twarzy było widać wściekłość. Podszedł do chłopaka, który dalej trzymał moją grzywkę.
-Zostaw go-powiedział głową spuszczoną do dołu. Na jego twarzy było widać powagę, ale tak, że nawet ja się trochę przeraziłem, bo on zawsze chodzi uśmiechnięty, a poważną minę ma tylko wtedy, jak jest naprawdę wkurwiony.
-A co mi zrobisz nerdzie? Książką uderzysz mnie w głowę?-zaczął się śmiać. Cały czas trzymał moją grzywkę.
-Zostaw go, bo jak nie...-mówił dalej powarzną miną, ale tym razem podniósł głowę. W tym momencie bałem się bardziej niego, niż tego chłopaka, co trzymał mi grzywkę.
-Pfff myślisz, że będę się ciebie słuchał?-po tych słowach puścił moją grzywkę i chwycił mnie za włosy, i kopnął mnie w brzuch. Bolało jak cholera.
Katsuki już w tym momencie nie miał spokojnej twarzy, tylko tak ostro wkurwioną.
Rzucił się na niego i zaczął go bić po twarzy. Jedyne co robiłem w tej chwili, to patrzyłem się na nich przerażony. Cały czas go tłukł, aż nie wyleciała mu krew z nosa i nie stracił przytomności.
-Jak jeszcze raz mu coś zrobisz, to skończy się gorzej-powiedział przerażająco.
Po bijatyce Katsuki podszedł do mnie jakby nigdy nic. Ja dalej patrzyłem na niego przerażony.
-Yamiś chodźmy, bo się spóźnimy na lekcję-powiedział uśmiechnięty i wyciągając do mnie rękę.
Złapałem za nią i wstałem. Zaczęliśmy iść w stronę klasy. Ja szedłem za nim cały czas przerażony przez tą sytuację.
Gdy weszliśmy do klasy, zaczął znowu coś gadać do mnie. Ja zapisywałem wtedy coś w moim notatniku.
Później lekcje minęły dosyć szybko. Gdy wychodziłem z gimnazjum, podbiegł do mnie Katsuki.
-Yamiś! Mogę z tobą wracać do domu?
-Yhym-przytaknąłem znudzony.
-DZIĘKIIII-wykrzyczał i się do mnie przytulił.
-Dobra dobra, przestań już bo mnie udusisz.
-Ah, tak, przepraszam-odczepił się ode mnie z niechęcią.
-Dobra chodź już-powiedziałem i zaczołem iść.
-Idę!-krzyknął i szedł obok mnie.
(Time skip-piątek 5 minut później (16:35))
CZYTASZ
~𝐏𝐫𝐨𝐫𝐨𝐭𝐲𝐩𝐞𝐬~{𝐁𝐚𝐤𝐮𝐃𝐞𝐤𝐮(YamiGougou)}///wstrzymane
Lãng mạnPewnego dnia Yamikumo zakochuje się w Katsukim. Dusi to w sobie i próbuję się przy nim zachowywać normalnie, ale się nie udaję. Jak zareaguje na to Katsuki? Czy Akatani mu to powie? A jak tak, to czy on odwzajemni jego uczucia? Co Katsuki ukrywa prz...