,,Wojna to pokój. Wolność to niewola. Ignorancja to siła." George Orwell, Rok 1984
Śmierć jest nieodłącznym elementem istnienia życia. Nadchodzi wtedy, kiedy to ona sobie zapragnie, niespodziewanie lub z zaproszeniem, którego raczej nikt nie chce dostać. Logiczne jest więc to, że gatunki z możliwością abstrakcyjnego rozumowania rzeczywistości zawsze będą się starać jej uniknąć na wszelkie możliwe sposoby. Jednak w niektórych sytuacjach śmierć nie jest dla nas wrogiem, jest dla nas po prostu pewna na tyle, że się jej nie boimy, boimy się bardziej, że spotka nas ona niehonorowo. Śmierć nie jest nam straszna, jeżeli pewnym krokiem się do niej zbliżamy czyniąc to, co zapamięta nas na długo, wtedy śmierć jest raptem przedłużeniem naszego istnienia w pamięci innych osobników naszego gatunku. Jednak co jeśli nasz własny gatunek chce wyprzeć nasze bohaterskie czyny z myśli innych dla samolubnych korzyści?
Nazywam się Albert Roussel, jestem profesorem na Uniwersytecie Konstragulackim, również posiadam pasję do kolekcjonowania antyków. Ów pasją zajmuję się od niemalże 30 lat, niemniej jednak przez całe moje życie nic mnie tak nie zaciekawiło jak przedmiot, który nabyłem rok temu podczas targów w Lutarsku. Była to niewielka skrzynka, w której zachowały się w dość dobrym stanie kartki datowane na 200 lat temu. Pochodzą one z obszarów Wielkiego Ziemskiego Imperium, prawdopodobnie wyłowione przez rybaków w Morzu Prulaskim. Pomimo spędzenia 200 lat pod wodą skrzynka została od środka niemalże nietknięta. Nie mieszkam na terenie Imperium, jednak wiem, że gdyby odkryto, że jestem w posiadaniu ważnych rzeczy należących do nich wysłaliby po mnie swoich agentów, jednak ze względu na pozycję, którą posiadam, jestem chroniony przez Urząd. Rozczytanie tych kartek nie było dla mnie problemem, jednak historia, która jest zawarta na nich, musi ujrzeć światło dzienne. Przekład ten, który teraz czytasz, został napisany przeze mnie na podstawie pamiętnika niejakiego Michaela Valgta, jednego z powstańców bitwy, która miała miejsce w samej stolicy Imperium i dzięki której ludzie tacy jak ja mogą żyć z daleka od totalitarnego wpływu, gdyż to właśnie większość państw odłączyło się od Imperium drogą bojową po Powstaniu. Jedna iskra może spowodować pożar na całą ziemię. Czytasz właśnie opowieść grupy, bardzo nielicznej grupy osób, którzy pomimo tego, że wiedzieli, że jedyne co ich czeka to śmierć, nie zawahali się sprzeciwić Najwyższemu Lordowi, wzięli do ręki broń tylko po to, by pokazać całej ludzkości, że jest sens się sprzeciwiać i żądać wolności.
CZYTASZ
Ku chwale Imperium!
Science FictionW dalekiej przyszłości, w bliżej nieokreślonym czasie, gdy świat, który znamy obecnie przestał istnieć a jedyną potęgą jest Wielkie Ziemskie Imperium, którego władza jest niemalże nieograniczona, a jedynym wrogiem dla nich jest sam Bóg. Kiedy to lud...