Fragment ten nie jest obowiązkowy do przeczytania, ponieważ stanowi on zwyczajny dodatek do kontekstu, lecz warto jednak się w niego zagłębić. Chcę, by powieść o Michaelu Valgtcie była uniwersalna dla każdego czasu. Chcę, by zrozumieli ją zarówno dzisiejsi ludzie, ale także ludzie tej bliskiej, jak i dalekiej przyszłości. Bez zrozumienia kontekstu można by uznać grupę powstańców za bezmózgie dzieciaki, którym nie podobała się rzeczywistość i chcieli by mieć wszystko dla siebie; nie mniej tak ma działać propaganda Imperium. W tym rozdziale zaznaczę kontekst i sens Powstania jak i sam aparat działania Imperium i jego armii w sposób polityczny i psychologiczny.
Głównym problemem jest samo Imperium, choć powinienem nazwać je Wielkim Ziemskim Imperium. Według prawa, na terenach przez nich kontrolowanych, jest ogólny zakaz używania skróconej nazwy pod karą publicznego ośmieszenia. WZI (tj. Wielkie Ziemskie Imperium) prawdopodobnie istnieje od 600 lat, kiedy to w dawnych czasach, tak zwanych czasach długoletniego pokoju, gdzie ludzie jak i inne istoty rozumne żyły w zgodzie przez długi czas, dopóki przez niewykrywalne imperialne wpływy każde państwo skłóciło się ze sobą nawzajem, do takiego stopnia, że praktycznie nie było żadnych sojuszy. Okres ten nazywa się Wielką Wojną lub nawet Spiekleniem, gdzie według wielu zapomnianych dzisiaj, jak i nowych religii globalny konflikt na taką skalę był spowodowany poprzez ingerencję Mrocznych Sił i miał przynieść kres ludzkości. Imperium wykorzystało dziesięcioletnią globalną wojnę i gdy wszystkie kraje były osłabione, wyszło z cienia i podbiło cały świat. Jak nikt nie zauważył aktywności imperialnej? Cały zalążek tej choroby wybrał swoje terytorium na biegunie, tam, gdzie nikt nie będzie spodziewał się tworzenia tej plugawej armii cybernetycznych psychopatów. Przez lodowatą atmosferę żołnierze ci byli od niemalże urodzenia wyhartowani i gotowi na każdy klimat, gdyż ćwiczenia odbywali na świeżym, polarnym powietrzu, a spali przy wspomaganych piecach. Jedyne, co ich utrzymywało przy życiu, to implanty. Więc miliardowa armia żołnierzy gotowych na każdy scenariusz właściwie weszła sobie na wszystkie terytoria i bez większych problemów i zajęła wszystko, co dzisiaj nazywamy Ziemią. Obecnie główne religie często wzorują się na Spiekleniu, przez co zamiast mówić, co było i że przez to Imperium jest na tyle potężne jak jest, to machają ręką i mówią "Tak już powinno być, taka jest decyzja Boska.", przez co wiele osób z kręgów religijnych oddanych jest tylko i wyłącznie Najwyższemu Lordowi, którego traktują niemalże jak Mesjasza Narodów, tego, który ocali ludzkość z plugastwa i stworzy nadczłowieka, który jest synem męża oraz wysłannika boskiego, resztę zaś rozumnych istot według ich doktryny należy wytępić. Religie te w pełnym tego słowa znaczeniu podporządkowane są woli propagandy imperialnej, więc nie dziwi to, że Imperium swoich agentów ma w każdym możliwym miejscu; kto wie, może nawet ty, czytelniku, jesteś jednym z nich?
Imperium w obecnych czasach nie jest jedynym państwem, bowiem od czasów Spieklenia nikt z tak zwanej szarej masy ludzkiej nie myślał o walce z światowym okupantem, a co dopiero myślał o stworzeniu nowego państwa z pojedynczymi jednostkami. Dziś Imperium nie jest na tyle potężne, by najechać nowo powstałe państwa, choć według doniesień od wielu lat na taki scenariusz się szykowało; po nic przez 600 lat nie trzymali by przygotowanej armii na wroga, którego nie ma. Kwestia jest tylko taka: dlaczego nie chcą najechać nowych państw? Do teraz pozostaje to tajemnicą wszystkich dyplomatów i strategów.
Odkąd Imperium istnieje, sytuacja ludności ów państwa nigdy nie uległa zmianie; zawsze jest tak, jak jest. Społeczeństwo Imperialne dzieli się na kasty, gdzie na samej górze stoi sam Najwyższy Lider, pod nim oficerowie, generałowie, admirałowie i inni bardziej zasłużeni wojskowi, ludzie zamożni et cetera. Czym niżej tym większe represje od strony kast wyższych, aż na samym dole znajdują się półludzie, mutanty, osoby biedne, osoby z rodzin, które w przeszłości zasłynęły w negatywny sposób, uchodźcy z innych sektorów, osoby z hańbiącymi pracami jak prostytutki, dealerzy, a nawet osoby z obozów koncentracyjnych, chociaż oni mają jeszcze gorzej niż osoby w najniższej kaście. Według moich badań, mój prapradziadek był jednym z więźniów Obozu Przymusowej Pracy i Zagłady im. św. Aleksandra Truxa w Kreacinie, a praprababcia należała do jednej z baronowych Czarnego Kreacińskiego Lasu, więc naprawdę ciekawie się dobrali, jednak nic więcej nie mogę w tej sprawie powiedzieć, gdyż moje badania genealogiczne nic więcej mi nie dały. Do obozów można trafić za dosłownie wszystko, od drobnych przewinień po zamachy terrorystyczne (bo tak, takie się zdarzały, jednak osoby je wykonujące, jednak w większości przypadków ich powody takich ataków były prozaiczne jak dotacja zwykłego pokarmu lub czystej wody dla rodziny) czy napaści na ważne szychy Imperialne. Do obozu można trafić nawet za nie zrobienie nic, bo częsty był widok brania losowych, sprawnych fizycznie ludzi do obozów w celu pracy na najniższych kosztach oraz brania innych, mniej zaawansowanych fizycznie jako... jak to było opisywane przez Rządowych Badaczy Doktryny Imperialnej: ,,na żywy, niesyntetyczny materiał genetyczny w celach badawczych". Czym jest ten cały materiał? Nikt nie wie, ale według podejrzeń, możliwe, że może on służyć w celu stworzenia sztucznego nadczłowieka z martwych tkanek ludzi. Na ów materiał genetyczny można trafić na wiele sposobów, mówi się, że gdy dożywa się 60 roku życia, to automatycznie przestaje się być przydatny systemowi i przychodzą specjalni agenci do takiej osoby, by usunąć ją z życia publicznego, przez co często zdarza się, że wnukowie nie pamiętają lub nie znają swoich dziadków. Następnie agenci ci wykorzystują żywe ciało takiego człowieka prawdopodobnie do stworzenia swojego wymarzonego nadczłowieka. A może taki nadczłowiek już powstał, tylko teraz szykują nową armię nadludzi?
Samo prawo Imperium budzi wiele kontrowersji; od najmłodszych lat idzie się pracować na rzecz systemu. Gdy ludzkie dziecko ma zaledwie rok, przechodzi wiele badań czy nie ma w swoim genie inne, niż ludzkie DNA, gdyż, jak wspominałem, według doktryny Imperium wszystko, co jest rozumne, ale nieludzkie, trzeba wytępić. Rasizm w Imperium sięgnął takiego stopnia, że możliwy jest scenariusz, który zakłada, że od początku jego istnienia spowodował wymarcie 90% innych gatunków rozumnych. Dziś znamy ich niewiele, paru przedstawicieli żyje w krajach antyimperialnych albo w dziczy polując w prymitywny sposób. Dziś jednak Komisja Medyczna spoza terenów imperialnych odkryła, że krzyżowanie się ludzi i innych gatunków w prawie każdym przypadku jest nieszkodliwe. Wracając do tematu, dziecko, gdy będzie miało 5 lat musi iść do pracy w wybranej przez Sektorata (tj. osoba, która odpowiedzialna jest za wybrane przez samego Najwyższego Lorda teren różnej wielkości, zazwyczaj pełniąca rolę przedłużenia władzy Najwyższego Lorda) fabryce do 18 roku życia, w którym to przechodzi kolejne badania. W czasie pracy w fabryce dzieci, które nie pochodzą od zamożnych rodzin lub z wysokiej kasty nie otrzymują żadnej opieki i edukacji, zdane są całkowicie na siebie. Po 18 roku życia i po przejściu badań wybierane są zdrowe jednostki, które są zmuszane do rozmnożenia się w celu poszerzenia społeczeństwa imperialnego o dodatkowych fabrykantów. Po udanym rozmnożeniu mężczyzna wysyłany jest do Aparatu Szkoleniowego Formacji Ochrony Cywilnej (ASFOC), która to ma takiego człowieka wyszkolić do służby ochrony cywilnej, w skrócie policji. Kobieta zaś wysyłana jest do opieki nad młodymi żołnierzami lub dziećmi do piątego roku życia, nigdy nie swoimi, bądź jest wykorzystywana dalej w celu rozmnażania, lecz żołnierzy. Inni zaś zostają wysłani ponownie do fabryk lub do innych służb, praktycznie do każdej innej. Osoby, które raz się rozmnożyły również są oddzielane na stałe, by nie mogła między nimi jakakolwiek relacja. Nielegalne jest rozmnażanie nieformalne lub spotykanie się z kimkolwiek poza widokiem funkcjonariusza ochrony cywilnej na dłużej niż 10 minut. Jednak rodzinę legalnie można tam posiadać co prawda, lecz trzeba sobie wykupić licencję na posiadanie rodziny. Posiadaczem tej licencji zawsze jest głowa rodziny, i koszt zwiększa się z każdym dodatkowym członkiem rodziny. Tej licencji nie można się pozbyć, gdy się raz kupi, można co najwyżej przedłużać ją w razie zwiększenia rodziny, albo skracać w razie skrócenia rodziny o na przykład śmierć. Dlatego rodzinę posiadali ludzie bogaci lub z dostępem do wyższych kast. Co jednak powoduje największy zawrót głowy wśród wolnych państw to to, że w Imperium legalne są morderstwa. Jeśli jakaś osoba zabije drugą osobę i wystarczająco szybko zgłosi to odpowiednim służbom, materiał genetyczny zabitego zostaje zebrany, a morderca wychodzi bez żadnej kary. Jednak gdy morderstwo się nie uda, wtedy osoba o myślach morderczych miałaby poważny problem. Również popełnienie samobójstwa jest ułatwione przez odpowiednie służby, jednak nielegalne jest popełnianie samobójstwa w sposób nieformalny pod rygorem wywózki całej obecnie żyjącej rodziny do obozu pracy. Jednak, według statystyk (które mogą być zakłamane), prawo to łamie naprawdę duża ilość osób. Mówiąc ogromna, mam na myśli, że rocznie łamie to prawo 0.03% społeczeństwa. Teoretycznie ta liczba wygląda na naprawdę bardzo mało, ale chcę zaznaczyć, że 94% populacji całego świata żyje właśnie na terenie Imperium, więc jeśli wejść w głębszą matematykę, naprawdę jest to ogromny problem. A co z tym robi aparat rządzący? Nic. Najważniejsza jest władza, armia i jeszcze raz władza.
Mam nadzieję, że po tym dłuższym wstępie zrozumiałeś/aś, drogi czytelniku/czytelniczko, że walka o wolność ma sens nawet, jeśli z góry przeznaczona jest na klęskę. Gdyby nie ta walka, ja prawdopodobnie bym nie istniał, a ty byś nie czytał tych słów. Prawdopodobnie sam żyłbyś pod władzą Najwyższego Lorda, chociaż kto wie, może nawet i obecnie żyjesz. Niemniej walka o honor, walka o wolność, walka o godność i walka o podstawowe prawa ludzkie zawsze miała sens, zawsze ma sens i zawsze będzie miała sens nawet, jeśli w walce tej będziemy tylko i wyłącznie statystyką. Może i ,,tylko" statystyką, ale to właśnie statystyka ta pokaże dalszym pokoleniom, że warto kontynuować i spróbować poczuć powiew nadziei i wolności. Człowiek zabrał wolność wszystkim, co nieludzkie, tylko po to, by sam stał się nieludzkim katem i zniewolić samego siebie. Nic na tym świecie nie jest wieczne, tak samo jak Imperium. Zwłaszcza Imperium. Zwłaszcza władza oparta o gnębieniu wszystkiego, co nie ,,ważne". Imperium upadnie.
CZYTASZ
Ku chwale Imperium!
Science-FictionW dalekiej przyszłości, w bliżej nieokreślonym czasie, gdy świat, który znamy obecnie przestał istnieć a jedyną potęgą jest Wielkie Ziemskie Imperium, którego władza jest niemalże nieograniczona, a jedynym wrogiem dla nich jest sam Bóg. Kiedy to lud...