Trust Or Die (WSTRZYMANE)

Rozdział 2

miłego czytania miśki

***

– Co jest? – zapytałam pośpiesznie.

Ciągle w lusterku widziałam to auto. Widziałam Dodge'a który nadal jechał tuż za nami.

– Zamknij się, kurwa! – krzyknął mój brat. – Później ci wszystko wytłumaczę!

Nagle usłyszałam strzał z pistoletu.

Czy ten idiota właśnie strzelał do nas?

Popatrzyłam do lusterka i ujrzałam jak Dodge powoli przyśpieszał, by nas dogonić i wyprzedzić.

– Szybciej! – krzyknęłam do Caspra.

– Staram się, nie widzisz?! – odkrzyknął brunet.

Caspo cały czas przyśpieszał, ale niestety Challenger był trochę szybszy i nas dogonił.

Bałam się. Cholernie się bałam. Nie wiedziałam, co się działo. Dlaczego ten chłopak strzelał do nas? Czemu nas gonił?

Kim do cholery był kierowca Challengera?

Gdy zobaczyłam w lusterku, że samochodu już nie ma za nami, więc zerknęłam w lewo i wtedy go zobaczyłam.

Biały Dodge Challenger SRT Hellcat jechał właśnie obok nas. Brunet z samochodu obrócił głowę i z cwanym uśmieszkiem patrzył na nas.

Albo na mnie?

On serio patrzył na mnie kurwa.

Uśmiechał się do mnie. Jebany śmieć.

Znienacka poczułam uderzenie.

Czy on...? Nie...

Ten dupek próbował zepchnąć nas z drogi.

– Pierdolony gnojek! – krzyknął do mnie Caspo. – Na sto procent zarysował moje nowe auto!

Nagle poczułam drugie uderzenie. Tym razem było dużo mocniejsze od poprzedniego. Casper prawie stracił panowanie nad autem.

Spierdalaj kurwo!

Potem usłyszałam głośny pisk opon.

Zatrzymywaliśmy się.

– Co ty wyprawiasz? – zapytałam przerażona chłopaka.

Dodge nadal jechał przed siebie, ale w pewnym momencie również zahamował, wpadając w poślizg.

Skubany driftuje.

Jego samochód zatrzymał się idealnie naprzeciwko naszego. Przód jego auto był obrócony w naszym kierunku. Zobaczyłam jak ten brunet ze stacji wysiada z samochodu. Powoli szedł w naszą stronę, ale ostatecznie usiadł na masce swojej fury.

Potem zobaczyłam tylko jak kącik jego ust powędrował do góry, a wzrok utkwił głęboko we mnie. Później wyciągnął paczkę papierosów.

Czy on serio teraz będzie palił?

– Co on do cholery robi? – zapytałam Caspra i popatrzyłam na niego. Jego wzrok był w stu procentach skupiony na chłopaku od Dodge'a.

– Na całe szczęście to było tylko ostrzeżenie – oznajmił mnie, wypuszczając powietrze z ust.

– O czym ty mówisz? – znów zadałam mu kolejne pytanie kompletnie, nie rozumiejąc tego wszystkiego.

O jakie ostrzeżenie chodzi?

Caspo nie odpowiedział mi, a ruszył z piskiem opon na przód, wymijając Challengera.

Ostatni raz zerknęłam na chłopaka, który siedział na masce, lecz on nadal na mnie patrzył i mi...