11. Hawaje i szkoła

18 1 0
                                    

Dzisiaj wstałam mega wcześnie i się ogarniałam. Zjadłam śniadanie i czekałam na Sunghoona. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć.
- hejka, zabieram cię na egzotyczne wakacje na Hawaje
- cieszę się!! - pisnełam z radości
Wzięłam walizkę i pożegnałam się z mamą
- może pomóc y/nusiu?
- nie dzięki....a wiesz co jednak potrzebuję pomocy - hoon się zaśmiał i wziął moja walizkę do bagażnika.
Nasza podróż trwała łącznie 15 godzin bo 5 godzin autem i 10 godzin samolotem.
- jesteśmy!! - pisnął Sunghoon ze szczęścia - cieszę się, że będę mógł spędzać je z najlepszą dziewczyną na świecie
- a ja z najlepszym chłopakiem-
Pocałowaliśmy się i pojechaliśmy do naszego hotelu. Pierwsze co to się położyliśmy bo to była wyczerpująca podróż.
Obudziliśmy się następnego dnia. Odrazu się ubralismy, zjedliśmy śniadanie w pokoju hotelowym, ogarnęliśmy się i poszliśmy na plażę. Było pięknie. Nigdy w takim miejscu nie byłam.
- Zabieram cię na nurkowanie - powiedział Sunghoon z uśmiechem
- CO? NIE GADAJ! OMGGG - ja też się cieszyłam, skakalam z radości po czyn przytuliłam Sunghoona i dałam całusa w usta.
Kilka minut później staliśmy na łódce z panem instruktorem, który mówił nam czego nie wolno robić, a co można. Po kilku minutach skoczyliśmy do wody i zaczęliśmy płynąć. Widoki były nie z tej ziemi. Jakie piękne ryby. Widzieliśmy też koniki morskie oraz delfiny. Po godzinie wynurzyliśmy się
- hoonie, dziękuję że mnie na wakacje zabrałeś
- nie ma za co księżniczko 🫶🏻

( Skip time )
Wakacje się skończyły. Spędziłam je z przyjaciółmi oraz chłopakiem.
Już szliśmy do szkoły. Ostatnia klasa.... później na studia. Nie wyobrażam sobie siebie bez Sunghoona ale cóż takie jest życie. Spędzaliśmy ze sobą jak najwięcej czasu. Dzisiaj w szkole, gdy odkładałam książki do szafki, podszedł do mnie Heeseung.
- hejka y/n - powiedział to trochę nieśmiało
- hej hee co tam?
- mam do ciebie prośbę
- jaką?
- czy chciałabyś mnie uczyć z biologii?
Jestem o krok od zawalenia , a ty dobrze się uczysz więc no, chciałabyś?
- pewnie czemu nie? Tooo dzisiaj w moim domu po szkole?
- oczywiście! Do zobaczenia! -
Sunghoon obserwował całą sytuację, gotowało mu się w środku. Podeszłam do niego bo się zrobił cały czerwony
- coś się stało hoonie?
- nie nic. - powiedział cały czerwony z zazdrości
- no przecież widzę że coś się dzieje
- POWIEDZIAŁEM NIC MI NIE JEST.
- dobra jejku, sory panie obrażalski - i na te słowa mnie wyminął i poszedł do łazienki. To było dziwne ale i przykre że tak na mnie nakrzyczał.
No nic dzisiaj może po korkach do niego przyjdę ze słodyczami. Była biologia. Heeseung się do mnie dosiadł bo miałam mu przecież pomagać żeby nie zawalił. Sunghoon nic tylko się na nas patrzył mega wlurwionym wzrokiem. Boże chłopie wyluzuj to tylko kolega.
- y/n, wytłumaczysz mi to?
- pewnie hee - i wytłumaczyłam mu o co z tym chodzi
( Skip time )
Wychodziłam ze szkoły i zobaczyłam hooniego na ławce koło wejścia
- hoonie!
- czego chcesz?
- coś na serio się stało?
- nic się nie stało - burknął. W dodatku chciałam mu dać buzi na pożegnanie a ten się wycofał i mnie ominął. Co się z nim dzisiaj dzieje. Łzy zaczęły mi napływać do oczu, ale je powstrzymałam gdy hee podszedł do mnie
- to co ? Idziemy?
- pewnie hee
Szliśmy do domu i się śmialiśmy. Hee to mój ulubiony przyjaciel. Zawsze mnie rozśmieszy albo pocieszy, zawsze mogę na niego liczyć. Gdy byliśmy koło mojego domu, patrzyłam się na dom hooniego. Przykro mi jest że dzisiaj tak się zachowywał.Patrzył na nas w oknie, a gdy mnie zobaczył - odszedł.
Weszliśmy do domu to odrazu poszliśmy do pokoju. Usiedliśmy na biurku i zaczęliśmy wyciągać potrzebne nam rzeczy. Wytłumaczyłam mu trochę ale czasami się nie skupiał
- HEE ! SKUP SIĘ
- yyyy no dobra
Po 2 godzinach hee wyszedł.
- dziękuję że mnie uczysz y/n
- drobnostka, zawsze jestem do usług - i mnie przytulił. Znowu Hoon się patrzył na nas w oknie tym razem ze łzami w oczach. Co się stało takiego?
Pomachałam hee na pożegnanie i poszłam do domu. Zaczęłam się szykować do Hoona. Poszłam jeszcze do sklepu kupić jego ulubione słodycze i kwiatka. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła mi sympatyczna pani z dołkami. To była chyba mama Hoona
- ooo dzień dobry co cię do nas sprowadza ?
- dzień dobry pani - ukłoniłam się nisko - jestem dziewczyną hoona i przyszłam do niego na odwiedziny
- SUNGHOON! - krzyknęła do niego
- już idę mamo ! - gdy mnie zobaczył pojawił się grymas na jego twarzy
- yyy hej co ty tutaj robisz?
- przyszłam do ciebie
- chodź do pokoju.
Weszliśmy do pokoju hoona i zaczął rozmowę
- jak tam ? Bawiłaś się dobrze ze swoim przyjacielem?
- zazdrościsz? Chłopie przypominam ci co ty zrobiłeś mi
- to było już tak dawno temu...
- ale nigdy nie zapomnę tego. -Chciałam tylko się dowiedzieć o co ci chodzi i chciałam ci poprawić humor słodyczami i kwiatkiem, ale widać że mnie nie chcesz to sobie pójdę. - Już się odwróciłam i szłam prosto do drzwi, gdy nagle hoon mnie złapał za rękę i przyciągnął do siebie i złapał za talię, a ja dałam ręce na jego ramionach
- y/n , przepraszam. Poprostu byłem zazdrosny
- nic się nie dzieje- i się pocałowaliśmy. Całus był długi. I resztę dnia spędziliśmy razem.

it's love || Park Sunghoon x Y/NOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz