03

116 11 2
                                    

Wybiegłam przed dom. Pierwsze co zrobiłam, to zadzwoniłam do brata i poinformowałam go, że przyjeźdzam.
***
Otworzyłam drzwi kluczem, który otrzymałam już dawno temu. Gdy weszłam do środka niemalże od razu znalazłam się z ramionach Liam'a. Zawsze przytulał, gdy tylko widział mnie zapłakaną lub przybitą.
W tej chwili nie potrzebny mi Harry...
Liam był najwspanialszym bratem na świecie. Siedliśmy na sofie. Ani na chwilę nie wypuścił mnie z objęć.:
- Lily, co się stało?
Nie odpowiedziałam. Nie mogłam nic z siebie wydusić. Z moich oczu na nowo wypłynęły łzy. Payne cały czas tylko głaskał mnie po głowie.:
- C...czuje się, j...jjak pi...pies...
- Haha zabawne. Powiedź chodziaż o co poszło?
- Nie. - wymruczałam.:
- Lily Amelio Mayer.
- Nie?
- Lils, do jasnej cholery! - wtedy nie wytrzymałam i krzyknęłam.:
- POWIEDZIAŁAM MU, ŻE DLA NIEGO LICZY SIĘ TYLKO SEX. A NIE FAKT, ŻE STRACILIŚMY DARCY!!!
Liam puścił mnie i wstał.:
- I dlatego cię uderzył? Na prawdę? Nie, to nie możliwe.
- A jednak.
- Kurwa, zabije drania!
- Liam, stój! Gdzie chcesz o tej godzinie jechać? Zostań.
Bałam się co Liam może zrobić Harry'emu. Nie chciałam kolejnej bójki z mojego powodu.
To, jakiś koszmar!
- To, jakaś komedia, prawda?
- Co, coś mówiłaś?
- Moje życie to, jakaś chora komedia. Z resztą... Nie, nie ważne. Chcę kakao.
- Lily, trzeba to omówić...
- Ale nie dziś, proszę.
- Dobrze.. Ale obiecaj, że jutro z samego rana jedziemy do Harry'ego.
- Tak, tak.. słowo harcerza...
- A teraz już śpij.
- Ale.. piżama?
- Masz na sobie, głupia.
Przytulił mnie do siebie i usnęliśmy.

^^
I rozdział jest :) Choć krótki,.w kolejnych czeka was niespodzianka! Może wkręcimy Zayn'a w trójkąt miłosny?
Do zobaczenia!

Letters to you 2 ✉ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz