Prologue

140 5 0
                                    

Aria

Pędziłam na uczelnię spóźniona już 5 minut. Przez ten cholerny autobus , który się spóźnił. Wbiegłam na teren uczelni , jakby gonił mnie pies. Chwyciłam za klamkę drzwi prowadzących do wnętrza uczelnii i biegiem ruszyłam na kolejne piętro , do auli. Ujrzałam , że jeszcze nie wpuszczono wszystkich studentów na tegoroczny egzamin fotograficzny. Podeszłam do kupki studentów , wyciągając z torebki dowód osobisty. Po chwili poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię. Spojrzałam w bok i zobaczyłam moją przyjaciółkę , Mirę Voss.
- No dzień dobry , już myślałem że się spóźnisz. - powiedziała brunetka , a jej piwne oczy błyszczały rozbawieniem.
- Ha ha ha , to przez ten cholerny autobus , który się spóźnił. - powiedziałam i poprawiłam moje złote okulary , które spadły mi z nosa.
- No to powodzenia stara. Ja lecę do siebie. - powiedziała , po czym odeszła w stronę innych sal.
Ja i Mira poznałyśmy się na imprezie zapoznawczej na pierwszym roku. Od razu się polubiłyśmy. Niestety, ona studiowała prawo a ja fotografię.
Gdy nadeszła moja kolej wejścia , pokazałam dowód i weszłam do auli. Zajęłam miejsce w trzecim z siedmiu rzędów , po środku. Wyciągnęłam czarny długopis i czekałam na rozdanie testów. W końcu gdy podeszła do mnie nasza wykładowczyni , spojrzała na mnie i powiedziała : - Liczę na ciebie , Zane. Jesteś z tych wszystkich najlepsza. Powodzenia. - podała kartkę i ode mnie odeszła.
- Macie dwie godziny aby odpowiedzieć na sześćdziesiąt pytań. Powodzenia. Czas start. - wypowiedziała wykładowczyni , a ja zabrałam się do pracy.
W końcu po cholernych dwóch godzinach wyszłam z auli zadowolona . Po wyjściu z terenu uczelni , zobaczyłam moją przyjaciółkę na ławce. Była cała w skowronkach.
Podeszłam do niej , a ona obdarzyła mnie flirciarskim uśmiechem. Po chwili wybuchnełyśmy śmiechem.
- Czy ty się dobrze czujesz ? - zapytałam ciekawa co sprawiło u niej taki uśmiech.
- Stara , ten egzamin był banalny. Po za tym.... Mam randkę! - wykrzyknęła , na co spotkaliśmy się z dezaprobatą jakiejś starszej pani.
- Chodź , pojedziemy do mnie , i powiesz mi co i jak.
Weszliśmy do autobusu , który podjeżdżał centralnie pod mój blok. Mieszkałam sam , dzięki mojej siostrze , która oddała mi to mieszkanie , gdy się przeprowadziła. Moi rodzice mieszkali w Londynie , ponieważ prowadzili tam kancelarię adwokacką. Przed wyjazdem na studia pokłóciłam się z nimi. Na szczęście udało się nam naprawić relacje. Wysiadłyśmy pod moim blokiem . Gdy weszłyśmy do mieszkania , zrzuciłysmy z siebie cichy , przebierając się w dresy , zmywając makijaże , chwyciłyśmy za butelki z winem i pudełka lodów i usiadłyśmy na kanapę.
- Oooo , są kwalifikacje . - powiedziałam , gdy zobaczyłam , że na telewizorze pojawiła mi się ikonka F1 TV.
- Nieee... Tylko nie ta nuda.
Jako dziecko uwielbiałam wraz z tatą oglądać F1 i w sumie tak mi zostało do teraz. Oczywiście Mira tego nie akceptowała. Aktualnie było GP Monaco.
Zostawiłam kwalifikacje , a ta zaczęła mi mówić o jakimś Nicolasie z jej roku , który zaprosił ją na randkę. Oczywiście musiała pokazać mi jego zdjęcie i musiałam stwierdzić ,że był całkiem do rzeczy. Skupiłam się na jej paplanie tak , że nie zauważyłam, że Charles Leclerc zdobył pole position.
Byłyśmy całkiem napięte , więc gdy to zobaczyłam wydarłam się : - Tak jest kurwa! Ferrari jest zwycięzcą !
Brunetka od razu zaczęła mnie uciszać.
- Dobra , nie ekscytujemy się tak. To tylko kwalifikacje. - powiedziałam do siebie.
- Ty to jednak jest pierdolnięta. - powiedziała.
Chciałam jej odpowiedzieć , ale przerwał mi dzwonek do drzwi.
- Aria Zane ? - zapytał łysy mężczyzna.
- Tak , o co chodzi ?
- Mam dla pani list , spokojnie. - powiedział , po czym zaczął grzebać w torbie.
W między czasie dotarł do mnie głos Miry.
- Tak zdałam !!! - wykrzyczała.
- Są już wyniki ? - zapytałam w głab mieszkania.
- Tak !
- To sprawdź moje.
Mężczyzna podał mi list i papier do podpisania.
- Dziękuję. Do widzenia. - powiedział , a ja mruknełam w odpowiedzi. Nie zdążyłam zobaczyć co to za list , gdy brunetka wbiegła na mnie i omal mnie nie przewrociła.
- Stara , zdałaś! - wykrzyczała i zaczęła skakać. - Obie zdałyśmy!
A ja wraz z nią zaczęłam skakać.
Nagle spojrzałam na list i na ja jego logo. O mój boże ! To było logo Ferrari!
- O kurwa. - powiedziałam z powagą.
- Co jest?
- Pamiętasz jak składałam CV do Ferrari , aby zostać ich fotografem?
- No. Ale to chyba miało być tylko dla jaj , nie?
- Miało. Dostałam list z odpowiedzią.
- O kurwa.
Pokiwałam głową , ale otworzyłam list i zaczęłam czytać.
- Witam , zespół F1 Scuderia Ferrari chciał by panią serdecznie zaprosić na rozmowę kwalifikacyjną do Maranello. Prosimy o kontakt telefoniczny na niżej podany numer. Pozdrawiamy serdecznie, zespół Scuderia Ferrari. - przeczytałam końcówkę i omało nie zemdlałam. Spojrzałam na przyjaciółkę , która rzuciła się na mnie ponownie tego wieczora i zaczęła mi gratulować. Tego wieczoru długo nie zapomnę. Tak samo jak tego że od GP Austrii należałam do teamu Scuderia Ferrari.

🇮🇹🇮🇹🇮🇹

"Velocity of Desire"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz