Chapter 3

72 3 0
                                    

GP Austrii - Sobota 

Aria 

Wstałam o piątej , z zamiarem ubrania się i pójścia biegać. 

Próbowałam , okej ?

 Była ósma a ja w najlepsze leżałam w łóżku. Byłam ubrana w satynową piżamę  o kolorze krwistej czerwieni. W pewnym momencie moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Spodziewałam się tam Alex , Rebbeki , Kiki czy Kelly , ale moim oczom ukazał się kierowca teamu Papaya. Spojrzałam na niego zmrużonymi oczami. Nie czekał na ,,wejdź" , tylko beszczelnie   się wepchał. O tej porze na szczęście w pokoju nie było Mii. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na niego. 

- Lando , nie powinieneś być na torze ? - zapytałam. Spojrzała na mnie. 

- Mam , dlatego przebieraj się i jedziesz ze mną. Dostałem polecenie zabrania cię ze sobą. 

- A że niby od kogo ? - zmrużyłam oczy. Przecież miałam samochód do cholery. 

- Od każdego. Zbieraj się. 

- Dobra , daj mi pół godziny. 

Weszłam do naszej sypialni , aby wybrać ubrania. Wybrałam czarne szerokie spodnie , do tego czerwony top Ferrari , skórzaną kurtkę z logo teamu i czerwoną czapkę również z logo. 

A co! Jak Ferrari to Ferrari!

Chwyciłam czarne nike , czarną torbę , w której miałam aparat , telefon , wejściówkę , i parę kosmetyków. Stwierdziłam , że makijaż zrobię w aucie. Podeszłam do Lando , który pisał z kimś na telefonie. 

Cholera , okulary ! 

Odwróciłam się napięcie do garderoby. Chwyciłam okulary ze złotym wężem i poszłam do Lando. 

- Wyglądasz nieźle. Chodźmy. - powiedział , a ja poszłam pod drzwi , aby chwycić kartę. Zjechaliśmy windą do garażu podziemnego. Poszłam za Lando do jego pomarańczowego McLarena. Otworzył mi drzwi od strony pasażera. Wsiadłam na niesamowicie wygodne fotele. Gdy Lando wyjechał z garażu , ja wyciągnęłam kosmetyki i zaczęłam się malować. 

- Po ci to ? - zapytał , gdy zobaczył w moich dłoniach mydełko do brwi. 

- Aby ułożyć brwi. - powiedziałam , a po chwili odezwałam się ponownie. - A co ? Chcesz? 

Pokręcił głową. 

- No daj! Będziesz miał je mur beton , że nawet kask ci ich nie naruszy. - zaśmiałam się układając swoje. 

- Dobra , daj. - powiedział. Zaśmiałam się , ale zaczęłam układać mu brwi bo staliśmy na światłach. Akurat gdy światło zmieniło barwę , ja skończyłam drugą brew. 

- Perfect - powiedziałam , a on spojrzał na mnie. Nałożyłam sobie jeszcze tusz ,  korektor , puder , róż , rozświetlacz i bronzer. 

- Kurwa , faktyczne mur beton. - mruknął Lando , gdy dotykał brwi. Zaśmiałam się i zaczęłam psikać się fixerem. Schowałam wszystkie kosmetyki do torby , ale na koniec popsikałam się perfumami Black opium. Schowałam wszystko do torby , akurat wtedy gdy Lando stwierdził , że dociśnie gazu. Samochód od razu wyrwał się do przodu a nas wbiło w fotel. Lando spojrzał na mnie z uśmiechem. Wyciągnęłam jeszcze błyszczyk , aby pomalować usta. Dojechaliśmy na parking , a ja zobaczyłam Kelly Piquet z małą Penelope. Już weszły do paddocku , więc i tak ich bym nie dogoniła. Wyszłam z Lando z samochodu , czując na sobie spojrzenia fanów. Wyciągnęłam z torby kartę , przyłożyłam do czytnika i weszłam. Zaraz za mną Lando. 

- Dziękuję za podwiezienie , Lando. - powiedziałam i się uśmiechnęłam. 

- A ja dziękuję za brwi. - zaśmiał się. 

- Polecam się na przyszłość. - odpowiedziałam i się rozeszliśmy. Weszłam do motorhomu i skierowałam się do biura Mii. Weszłam do pomieszczenia po raz drugi tego dnia. 

-  Z kim ty przyjechałaś ? - zapytała. Spojrzałam na nią zdziwiona. Myślałam , że to Mia poprosiła Lando , aby mnie przywiózł.

- Z Norrisem , a co ? - zapytałam.

- A nic. 

Wyciągnęłam aparat z torby. Wejściówkę założyłam na szyję. Nerkę z wczoraj zapięłam sobie w pasie i włożyłam do niej telefon i pomadkę. Wyszłam z biura dziewczyny i ruszyłam do garażu. Zobaczyłam jak Charles rozmawia z Lando i Carlosem. Postanowiłam podejść i się przywitać. Lando zauważył mnie jako pierwszy. Podeszłam do nich witając się kierowcami Ferrari przytuleniem. 

- Aria , widzę , że Ferrari weszło ci już do krwi. - powiedział Carlos. 

- A jak miało by być inaczej ? Kibicuję Ferrari od urodzenia. 

- No tak. A nie myślałaś , aby przejść do McLarena ? - zapytał Lando. 

- Jestem do tego namawiana za każdym razem jak oglądam wyścigi z moim tatą. On kibicuje McLarenowi. - powiedziałam , a Lando się wyszczerzył. 

- Czyli po między wami jest wojna ? - zapytał Charles. 

- Tak pyci mini. - powiedziałam , pokazując na palcach. Poczułam jak ktoś się do mnie przytula od tyłu. Odwróciłam się i ujrzałam Alex i Rebbecę. Ta druga spojrzała na mnie , poruszając brwiami. 

Wariatka , już ja wiem o czym myślała.

- Hej! - powiedziała Rebbeca i przytuliła mnie. Odpowiedziałam jej po cichu , dodając : - Nawet nie myśl , aby mnie swatać z Norrisem , wariatko. W reakcji na moje słowa , zaśmiała się głośno. 

- Z czego się śmiejecie ? - zapytał Carlos , obejmując swoją dziewczynę. 

- Nie interesuj się , Sainz. A teraz wybaczcie , idę pracować. 

Chwyciłam aparat w dłoń i zaczęłam fotografować bolid z numerem 55. Spojrzałam na zrobione zdjęcia , ale nie usatysfakcjonowały mnie tak bardzo jak bym tego chciała , dlatego po chwili ponowiłam czynność. Po chwili usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Wyciągnęłam urządzenie z nerki. Mira. Odebrałam i spojrzałam , że Lando się na mnie patrzy. Przycupnęłam na krześle. 

- Hej , Mira! - zawołałam radośnie. 

- Hej , przeszkadzam ? - zapytała. 

- Ty ? Nigdy. Co tam ? - spytałam ciekawa , dlaczego dzwoni o tak szybkiej porze. 

- Właśnie jadę na ten twój tor wyścigowy. - powiedziała i się zaśmiała. 

- Co?! Jesteś w Spielberg?! - zapytałam trochę za głośno , ale w tamtej chwili miałam to gdzieś. 

- Aha. Właśnie wchodzę do paddocku , jak ty to mówisz.

- Czekaj tam na mnie. - powiedziałam i zerwałam się z miejsca. Wybiegłam na zewnątrz , widząc brunetkę. Podbiegłam do niej , a ona po chwyciła mnie w ramiona. Przytuliłyśmy się , a ja zauważyłam jak do paddocku wchodzi Lewis. Pomachałam mu a on mi odmachał. Oderwałyśmy się od siebie. 

- Co ty tu robisz? - zapytałam. 

- No więc , od dziś jestem prawnikiem McLarena. Muszę porozmawiać z Zackiem Brownem. 

- Okej , chodź. 

Wprowadziłam ją do Motorhome Ferrari , aby Lando nam pomógł. Zobaczyłam , że wbija we mnie zaciekawione spojrzenie. 

- Lando , mógłbyś mi pomóc ? - zapytałam.

- W czym ? 

- To jest moja przyjaciółka , Mira. Mira , poznajcie się , to Lando , Charles , Carlos , Alex i Rebbeca. 

- No dobra , co ja mam z tym wspólnego ? Jak mam ci pomóc ? - zapytał.

- Jestem waszym prawnikiem , muszę porozmawiać z Zackiem a nie bardzo ogarniam te Motorhome. - powiedziała brunetka , gdy miałam się odezwać. 

- Okej , chodź. - powiedział i poszli , a ja wzięłam się do pracy. 

Czekał mnie kolejny ekscytujący dzień.

🏁🏎️🏎️


"Velocity of Desire"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz