ROZDZIAŁ 2

212 11 0
                                    

Perspektywa Borysa



Wczoraj przeprowadziłem się do domu Teenz a dziś już będziemy nagrywać piosenkę. Czy się stresuje? Trochę.
Nic strasznego się przecież nie wydarzy więc nie mam się czym martwić.

Wstałem o 8 czyli idealnie zdąże na śniadanie z wszystkimi. Nie przebierałem się ubrałem tylko koszulkę i zszedłem na dół już na schodach słyszałem śmiechy lecz kiedy wszedłem do kuchni to zrobiło się cicho.

Dziwne nie?

- Hejka Borys - przywitała się Santia a za nią wszyscy - jak się spało pierwszą noc?

- Cześć, dobrze a wam? - zapytałem siadają obok Wiktora i Marcela. Zacząłem robić sobie kanapkę z tego co leżało na stole, jakoś nie za bardzo słuchałem tego co mówią inni.

- Borys żyjesz? - zapytała się mnie blondynka siedząca na przeciwko mnie.

- Co? Sorry Santia zamyśliłem się.

- Widzę właśnie, rozmawiamy o tym kto będzie pierwszy śpiewał jeśli chcesz to możesz pierwszy.

Przez chwilę się nie odzywałem ale stwierdziłem, że jeśli będę śpiewał pierwszy to będę miał to za sobą.

- Mogę pierwszy.

- dobra to idź się ubierz i o 9:30 będziemy wyjeżdżać - powiedziała Emilia

Jak Emilia powiedziała tak też zrobiłem więc już o 9:20 siedziałem już w salonie.

- No mówiłam Ci, że on taki będzie. - usłyszałem rozmowę a po chwili w salonie pojawili się już Marcel, Gracjan, Santia i Eliza.

- Dobra zerwę z nim kontakt i będzie po sprawie - powiedziała Santia a chwilę później usiadła obok mnie na kanapie.


- W końcu! Nie mogłem się doczekać aż ten dzień się w końcu stanie - powiedział Gracjan a chwilę później on, gawron i Eliza robili chyba taniec radości czy coś takiego.

- Ja też już nie wiedziałam jak Ci powiedzieć żebyś to zakończyła - powiedziała Eliza, która usiadła na fotelu Gracjan usiadła na kanapie obok Santi a Marcel na drugim fotelu.

- Gdzie jest ta Emilia nam kazały przyjść a sama nie przychodzi - powiedziała Gawron  po jego słowach weszła Emilia z Wiktorem.

- Dobra pakować się do busa i jedziemy - powiedział Wiktor, który zaczął kierować się do busa.

Siedziałem po środku Elizy i Gawrona, Emili i Gracjan siedzieli z tyłu, Wiktor prowadził a na przodzie siedziała Santia. Blondyna i Brunet siedzący obok mnie zaczęli się o coś kłócić co zaczynało mnie już denerwować.

- Santia powiedz mu coś - powiedziała Eliza do Santi - ma do mnie jakiś problem.

- Nie, to niech tobie Santia coś powie - powiedział oburzony Marcel

- Możecie już skończyć, wasze kłótnie są bezsensowne - powiedziała znudzona Santia - kłócicie się o to samo cały czas. Może w końcu się zamknięcie i dacie innym odbyć tą podróż w ciszy co?

- Santia dobrze mówisz - poparł ją Wiktor.

Eliza i Marcel do końca podróży siedzieli już cicho a ja byłem pod wrażeniem, że ta dwójka posłuchała się Santi.


Chcecie długie czy krótkie rozdziały?
Siemka lub Dobranoc 💕💕



est-ce que c'est le véritable amour ? B.R.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz