Rozdział 2

77 10 1
                                    

Leżałam sobie w pokoju oglądając tik toka. Zapomniałam dodać ale nagrywam na nim i mam 457k obserwujących. To jest strasznie dużo. W szkole też byłam dość popularna, ale nigdy nie robiłam przy sobie sensacji. Postanowiłam nagrać tik toka którego oczywiście wstawiłam. Odłożyłam telefon. Przez pierwsze sekundy nie wiedziałam co ze sobą zrobić, w cholerę mi się nudziło a fakt że była niedziela, nie ułatwiała sprawy, bo nawet nie wyjde z nudy do galerii. Eliza, raczej odpada. Pewnie jest zajęta albo się uczy. Co? Co ja gadam. Eliza nigdy się nie uczy. No ale nie wiem. Więcej przyjaciół nie mam. Borys? Ja go nawet nie znam. Laska ogarnij się. Jutro szkoła powinnam się uczyć ale jestem leniem i tego nie będę robić, bo po prostu mi się nie chcę. Gdy zachciało mi się pić, i już miałam wstawać usłyszałam dzwonek połączenia, na wyświetlaczu pokazywany był nick Elizy więc chwyciłam telefon i od razu odebrałam.

- Stara szykuj się na imprezę życia!!! - krzyknęła ma co się zdziwiłam.

- Co? Co ty pierdolisz jaka impreza i u kogo??? - zapytałam

- Impreza u Marcela dawaj fajnie będzie. - Chyba ją pogrzało. Owszem nudziło mi się ale nie miałam ochoty na imprezy. - Podjedziemy po ciebie. - Dodała dziewczyna

- Stara. Sorr- - nie zdołałam dokończyć bo blondynka mi przerwała

- Nie ma że ci się nie chce i nie masz ochoty ruszaj dupę. Serio będzie fajowooo dawaj. - powiedziała po czym się rozłączyła. Wiedziałam że ten czyn dawał tak jagby "rozkaz", a ja z wiedzą o tym nie chciałam jej zawieść, dlatego wstałam i zaczęłam się malować. Postawiłam na lekki makijaż oka czyli czarna linia wodna i lekka kreska która ślicznie podkreśliła moje oko. W dodatku malutka w kącikach oczu. Zrobiłam brwi układając moją ulubioną przerwę ale nie zwykła. Tylko taką inną. No nie wiem jak to wytłumaczyć. Po zakończonym makijażu ubrałam się w czarną długą sukienkę. Wolałabym taka z wycięciem od ud ale niestety przez, no właśnie. Od 2 lat mam problem z samokaleczaniem. Nikt o tym nie wie i PEWNIE się nie dowie. Przez blizny i dość świeże rany taka sukienka by u mnie nie przeszła. Ale wróćmy do tematu tabu. Założyłam czarne śliczne szpilki które się zawijało wokół łydki, były naprawdę śliczne. Wzięłam mniejsza czarną torebkę do której wrzuciłam błyszczyk do ust, pomadkę, chusteczki, puder na wszelki wypadek i okulary. Gdy już miałam wsadzać telefon dostałam wiadomość od Elizy

"Będę za piętnaście minut, mam nadzieję że gotowa :)))"

"Tak jestem gotowa, czekam."

Szybko odpisałam i schowałam telefon do torebki. Poprawiłam jeszcze włosy i zeszłam na dół z zamiarem wzięcia jakiegoś wina z szafki które były w moim domu dosyć drogie. Niestety należą one do mojego ojca i wiedziałam że nie obędzie się bez jego gniewu, pewnie będzie myśleć że sama wypiłam a wtedy to będzie tragicznie. Ale nie wywine się bo przecież nie powiem że poszłam na imprezę i wzięłam jako prezent, bo wtedy to nawet by mnie z domu nie wypuścili. Moja mama widzę że chcę reagować na agresję ojca ale sama się boi. Gdyby nie on to mama i ja się wzajemnie wspierały i pomagały. Podeszłam do szafki i wyciągnęłam dość sporą butelkę. Wiedziałam że ojciec się skapnie to było pewnie na 200%. Już pomału bałam się swoich czynów i najchętniej bym tego nie robiła ale będzie mi strasznie głupio przyjść bez niczego. Na szczęście rodzice pracują w firmie przez co wracają 22/23 nie wcześnie więc na luzie o 21 będę wracać. Żeby zapakować wino wzięłam z górnej szafki, gdzie głównie były torby prezetowe, wzięłam tą specjalnie do wina i tam spakowałam. Związałam jeszcze kokardkę i usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam z blatu torebkę i ruszyłam do wyjścia. Spojrzałam jeszcze przez wizjer, czy to na pewno Eliza. Gdy się upewniłam od razu przywitałam się z przyjaciółką przytulasem. Z tyłu niej ujrzałam wysokiego bruneta. To musiał być ten Marcel.

- Hej Santia. - Przywitałam się i podałam rękę chłopakowi. Przyjął ja i sam się przywitał. To był Marcel. Na pierwszy rzut oka wydawał się porządny ale pamiętajcie. Pozory mylą. - Skoro już się widzimy to taki drobny upominek. - podałam chłopakowi torebke z winem na co on się uśmiechnął i podziękował. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy najpewniej pod jego dom. W aucie sporo rozmawialiśmy, wspólnie się śmiejąc.

Po 15/20 minutowej drodze zaczęliśmy parkować pod podobnym wielkościowo domu jak mój. Był owiele ładniejszy byłam ciekawa jak wygląda w środku, ale impreza już trwała bo było pełno aut a w oknach odbijały się kolorowe światła przez co napewno nie zobaczę dokładnie środka. Wyszliśmy z auta, rozejrzałam się po parkingu i zauważyłam znajome auto. Chwilę się zastanawiałam, to było jego BMW iX1. Ten model auta był śliczny, ale nie o aucie teraz myślałam tylko o tym co on tu robił czyżby przyjaźnił się z Marcelem? Może chodzą razem do klasy. Zaczęliśmy kierować się w stronę wejścia. Gdy byliśmy na schodkach. Obok wejścia stał Borys z jakąś laską. Nie mam pojęcia czemu w środku mnie coś ukuło praktycznie go nie znałam. Gdy Borys zauważył Marcela od razu się z nim przywitał a po tym jego wzrok skierował się na mnie.

- Co ona tu robi? - zapytał wrednie na co mocno się zdziwiłam. Ostatnio był miły, co się zmieniło?

- Przyszła z Elizą. - odpowiedział Marcel prawdą.

- Halooo wy się znacie? - z całkowitą powagą patrzyła raz na mnie raz na Borysa oczekując odpowiedzi.

- Niestety ta. Borys chyba ma dwubiegunowość albo po prostu popisuje się przed tą dziewczyną. Idziemy do środka? - zapytałam Elizy ale szczerze, nie czekałam na odpowiedź otworzyłam drzwi i weszłam w głąb domu zauważyłam kuchnie więc od razu tam weszłam. Wzięłam otwarte wódkę i wylałam sobie do 2 kieliszków, wypijając je na raz. Mój przełyk delikatnie drapał. Już kilka razy miałam styczność z alkoholem więc nie miałam mocnego odczucia jak na początku. Ale sama nie wiem czemu tak mocno zareagowałam. Przecież ja znałam go tylko kilka dni a rozmawialiśmy dosłownie raz. No licząc wpadniecie w niego dwa razy ale to i tak mało żeby tak reagować.

Nie wiem ile czasu minęło ale wypiłam 7 kieliszków już byłam pod pita ale nie przeszkadzało mi to. Wyciągnęłam z torebki telefon i sprawdziłam godzinę jest 19:47. Schowałam telefon spowrotem i nalalam sobie kolejny kieliszek którego oczywiście wypiłam. Eliza gdzieś znikła nawet nie wiem gdzie. Pewnie jest gdzieś z Marcelem. Czułam na sobie czyjś wzrok, zaczęłam się rozglądać gdy zwróciłam uwagę na jedną znajomą mi osobę Borys się na mnie gapił. Gdy napotkałam jego oczy złapałam z nim kontakt wzrokowy, przewróciłam oczami i spowrotem się obróciłam. Typ po swoim zachowaniu bezczelnie się gapił. Ciekawe ilum laską się tak przyglądał. Po dosłownie chwili poczułam dłoń na swojej tali. Przeraziłam się. Strasznie chciałam się obrócić, ale nie mogłam się przełamać. Postanowiłam tego nie robić i czekać na rozwój wydarzeń a gdy już zacznie coś robić to kopnę go w jaja. Poczułam oddech obok ucha. Usłyszałam lekki głos.

- Wydaje mi się że tobie już wystarczy.




Hejkaaaa na mojej tablicy będą informacje co do rozdziałów więc jak ktoś chcę być na bieżąco zapraszamy do obserwowania‼️‼️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I still love you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz