☆ 𝒌𝒍𝒊𝒇 ☆

119 6 3
                                    

- Czyli z reakcji mam wnioskować, że Ci się tu podoba? - Zapytał z uśmiechem lekko mnie puszczając.

Ej no wracaj z tymi łapami...

- Tak! To miejsce jest cudowne! - Powiedziałam z ekscytacją.

- Aha.. A myślałem, że chciałaś się do mnie przytulić po prostu. - Gdy na niego popatrzyłam, on również na mnie patrzył, uśmiechnęłam się, a Borys od razu odwzajemnił.

- Stary ja to przytulenie planowałam, od pierwszego naszego spotkania, więc co ty pieprzysz. - Zaśmiałam się.

- Wiedziałem, że masz do mnie słabość kochanie. - Powiedział wypinając się dumny.

KOCHANIE?! ON POWIEDZIAŁ DO MNIE KOCHANIE!!!!

Nie Santia, to jest przecież Borys, NIE podoba Ci się!

Albo może troszkę?...

NIE, NIE PODOBA MI SIĘ, CO JA PIERDOLĘ?

- Nie mam do Ciebie słabości idioto. - Powiedziałam pewnie, ale gdy spojrzałam na jego piękne brązowe oczy, poczułam że mogę dla nich ulec.

Chyba serio mam do niego słabość...

Do jego pięknych brązowych oczu mam słabość to na pewno.

Ale czy do Borysa? Czas pokaże.

- Ja wiem słońce, że masz każda ma. - Puścił do mnie oczko.

KAŻDA? TY CHUJU...

Czy jestem zazdrosna? Może troszeczkę, czy powinnam? Oczywiście, kurwa że nie, NIE jesteśmy razem, więc nie powinnam być o NIEGO zazdrosna. Chuj jebany, co on se w ogóle myśli, że BĘDZIE MI GADAŁ O INNYCH DEBILAKCH?! Niech się pierdoli.

- Każda? - Zapytałam, to po kij ze mną tu siedzi, niech sobie pójdzie do tamtych lasek.

- Każda, ale żadna nie jest tak słodka jak ty ptysiu. - Przyciągnął mnie do Siebie i stykaliśmy się klatkami piersiowymi.

O nie ja już nie dam się Tobie tak zaczarować.

Borys przybliżył się bardziej i minimalnie stykaliśmy się nosami.

O kurwa jego oczy...Czy ja coś wcześniej mówiłam? Bo jeśli tak to WYCOFUJE SŁOWA!

- Borys co ty robisz? - Chciałam brzmieć normalnie, ale mój głos brzmiał jak napalona dwunastolatka. Pierdole.

- Kobieto, romantyczne chwile psujesz. - Odsunął się oburzony.

- Borys, ale my się nawet nie kolegujemy. - Chciałabym żeby coś więcej z tego wyszło, ale Natan, mnie ostrzegał przed nim.

- Nawet nie kolegujemy?! To Kim dla siebie jesteśmy Santia? - Zapytał wkurzony.

- Nie wiem, nie znamy się praktycznie Borys..- Odpowiedziałam na jego pytanie, serio sama nie wiem pomiędzy czym stoimy...

- To się poznajmy, ja ciebie chcę Santia poznać. - Powiedział z lekkim uśmiechem.

- Dobrze, opowiedz mi coś o sobie. - Poprosiłam.

Borys kiwnął głową co oznaczało, że się zgadza. Usiedliśmy na trawie i słucham jak Borys opowiadał mi, że ma siostrę, psa, gekona, i różne rzeczy.

- Kocham grać na gitarze. - Zauważyłam, że gdy chłopak wspomina o gitarze, można zauważyć iskierki w jego brązowych oczach. Czyli kocha gitary.

Zapamiętam.

- Zagrasz kiedyś mi coś? - Zapytałam, bardzo chcę żeby się zgodził bo chce zobaczyć jaką radość mu to sprawia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

your first enemy? Wheter is it your first love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz