„Dziś do ciebie przyjść nie mogę,
zaraz idę w nocy mrok.
Nie wyglądaj za mną oknem,
w mgle utonie próżno wzrok.
Po cóż ci, kochanie, wiedzieć,
że do lasu idę spać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
na mnie czeka leśna brać."
Stanisław Magierski, pseud. „Jacek II"1942/1943
5maja 1941 roku
Ave Maria, Tobą Pan.
Wśród niewiast Tyś błogosławiona,
Chroń nas od wszelkich losu zmian.
Bądź naszym wsparciem, bądź obroną.
W głowie huczało mi już od tych pieśni. Każda, boleśnie wbijała się w moją pierś ale na nic się zdawały moje słowa do kobiet. One nie miały zamiaru przestać.
Tego ranka zapach kwitnących kwiatów mieszał się z zapachem krwi. Zbyt młodej by być gotową na przelanie. Delikatny popołudniowy deszczyk mieszał się z gorzkimi łzami na twarzach pogrążonych smutkiem. Wiatr świszczał w uszach, które były głuche na wszystko poza własnym wewnętrznym żalem.
Jej jasne włosy leżały rozrzucone na trawie a wyraz twarzy mówił jakby tylko zapadła w drzemkę, do tego wyjątkowo przyjemną bo jej usta wykrzywiały się w delikatny uśmiech. Nikt nie spodziewałby się tego, że tak żywa i radosna dziewczyna może tak smutnie zakończyć swój los. Nikt, prócz mnie. Wiedziałem dlaczego to zrobiła, dlaczego miała w brzuch wbity ojcowski nóż. Powiedziała mi zaledwie parę dni temu o tym co jej zrobili. Ta niewinna dziewczyna żyła, nie wadząc nikomu. Istniała, nie robiąc nikomu krzywdy. Tak byłoby dalej, nadal rozjaśniałaby nad dni niosąc oparcie dla innych i być może, w końcu na jej drodze pojawiłby się ktoś, kto sprawiłby, że i ona promieniałaby coraz mocniej. Ktoś komu oddałaby swoje piękne serce, wolne od skaz, tak bardzo pragnące kochać. Tak niewinna, delikatna stała się idealnym celem dla potworów. Zbezcześcili ją, odebrali jej to czego tak usilnie strzegła. Zabrali jej niewinność i sprawili, że przestała widzieć dla siebie nadzieję. Nie mogła dalej żyć z takim wyrokiem a ja plułem sobie w brodę, że nie zrobiłem nic więcej. Tego dnia poprzysiągłem sobie, że zrobię wszystko by ją pomścić, mojego własnego anioła..
–O boże...– cichy kobiecy głos przerwał szloch wokół ciała. Podniosłem głowę, którą miałem wtuloną w jej ciało. Zimne ale nadal nią pachnące. Obudziło mnie to z żalu, uświadomiło, że jeśli nie zawalczę to skończę jak ona. Bez nadziei i szansy na lepsze jutro.
YOU ARE READING
Spotkam Cię w przeszłości
Historical FictionLiliana, młoda rozwódka, postanawia wykorzystać swoją nowo odzyskaną wolność i wyjeżdża z przyjaciółką na Roztocze. Wyjazd ma dwa cele: wypoczynek oraz poszukiwanie informacji o jej dziadku, który został wysiedlony z Zamojszczyzny podczas akcji Werw...