3

18 2 5
                                    


2 sierpnia 2023 roku

–Ale o czym ty mówisz?! Planujesz wyjazd? Teraz?! Po tym wszystkim?!–Rozhisteryzowana matka to było coś czego mogłam się spodziewać ale mimo to miałam jakąś małą nadzieję, że jednak jakaś część jej, odpowiedzialna za logikę powstrzyma ten spowodowany dumą napad.– Przecież dopiero co się rozwiodłaś, jak ty sobie to wszystko wyobrażasz?

–Mamo, normalnie. Chcę pobyć z przyjaciółmi w innym miejscu niż dom i jego okolice. Co w tym dziwnego?– Wiedziałam, że to pytanie zasadnicze będzie idealnym odbiciem piłeczki dla mojej mamy. –Poza tym to zaplanowałam ten wyjazd już wiele tygodni temu. – Dodałam ciszej, choć nie wiem czy matka mnie w ogóle słuchała.

–Dziwnego? A co w tym normalnego? Zamiast spędzić czas z rodziną to ty wolisz się szlajać gdzieś...na jakimś zadupiu.– skrzywiła się. Nie oczekiwałam z jej strony poparcia mojego wyjazdu, właściwie to mnie nawet nie interesowało jej zdanie. Chciałam ją tylko poinformować. Właściwie to bardziej zależało mi na pożegnaniu ojca ale nie było go w salonie. Miałam nadzieję, że wróci szybciej niż ja wyjdę.

–Uważasz, że czas po rozwodzie to okres, który powinnam spędzić z rodziną? I co będziemy robiły? Rozmawiały o tym jaka jestem zła, że Norbert mnie zostawił? – Dobrze wiedziałam, że moja matka uważa mnie za winną. Nie tego gnojka, który złamał mi serce i jeszcze wbił nóż w plecy. O nie. On był zawsze lepszy, właściwie to on był nawet za dobry. Dla mnie. Odczuwałam to wielokrotnie. Mimo wszystko zawsze zagryzałam zęby i milczałam ale chyba już koniec. Wystarczy tego dobrego. –Mamo, to skończony dupek, który przez wiele lat sukcesywnie sprawiał, że odechciewało mi się żyć a ostatecznie doprowadził do zniszczenia tej ułudy małżeństwa, więc w tym kontekście powinnam mu podziękować. Poza tym, mam nadzieję, że kutas mu odpadnie a jego nowej panience cycki. –Które swoją drogą miała co najmniej dwa rozmiary większe niż moje. Nie, żebym się przyglądała ale jak ich nakryłam to niemiała zbyt dużo czasu na ich przykrycie. Matka już otwierała usta z których zapewne miał się wylać ogrom pretensji, żali i narzekań ale akurat drzwi z jednej z pokoju w mieszkaniu się otworzyły. Zza nich wszedł tata i szeroko uśmiechnął się na mój widok. Mój ukochany tata. Osoba, która zawsze stawała w mojej obronie. Nawet jak robiłam głupie rzeczy, a takich mi się trochę zdarzyło w życiu.

– Cześć Lilka, dobrze cię widzieć. Dziadek właśnie zasnął, słabo się czuł. – Podszedł do mnie i pocałował mnie w czubek głowy. –Już po wszystkim?


– W końcu...– zaczęłam ale gdy zobaczyłam minę mamy to postanowiłam przemilczeć. Wiedziałam, że będę dziś na pewno jeszcze rozmawiać z ojcem na osobności, więc zostawiłam wszystkie smaczki z rozprawy na później. – Wszystko dobrze z dziadkiem? Coś mu dolega?

–Nie spał dobrze w nocy. Bolała go rana po operacji. Teraz dałem mu tabletkę to powinien się chociaż zdrzemnąć.– Bardzo mnie zmartwiła ta informacja. Dziadek był dla mnie ważny, z wiekiem miałam wrażenie, że coraz bardziej go potrzebowałam. Jego mądrości, rad, poczucia humoru i tego, że po prostu patrzy na mnie. Z taką szczerą czułością. Niczym nie przykrytą. –Nie martw się, to normalne po takiej operacji. Za parę dni powinno już być dobrze.–starał się mnie pocieszyć. Dziadek miał przepuklinę lędźwiową, które zdecydowanie zbyt długo ignorował.

–Jutro wyjeżdżam i mogłabym zaryzykować stwierdzeniem, że się cieszę...ale sama nie wiem.


– Wszystko masz gotowe? Sprawdziłaś namiot?– dopytywał, jak zawsze martwiąc się o mnie. Gdy przytaknęłam to puścił mi oko. –Na pewno będzie wspaniale. Żałuje, że nie mogę pojechać z tobą, choć...– tata przerwał i ja dobrze wiedziałam o co chodzi. Z chęcią wyrwałby się gdziekolwiek z dala od mojej matki. Była jeszcze ktoś kto go tu trzymał, tylko ja wiedziałam jak wiele to tate kosztuje zdrowia.

Spotkam Cię w przeszłościWhere stories live. Discover now