ROZDZIAŁ 2

29 3 2
                                    

Uważaj, ponieważ twoja matka już zapłaciła za twoje czyny.

Mój oddech przyspieszył. Jedno zdanie, ale zdałam sobie sprawę, że oni wrócili... Tylko jeszcze jedno, która matka? Moja biologiczna czy ta suka? Zostawiłam tą kartkę na stoliku, co mam robić? Dzwonić po Thomasa czy czekać do wieczora? Miałam mętlik w głowie. Postanowiłam zadzwonić.

Pierwszy sygnał, drugi...

- Czego?

- Ktoś zostawił dziwną kartkę - powiedziałam drżącym głosem.

- Po co mi zawracasz głowę? Jestem zajęty.

- Lilianny nigdzie nie ma. Kratka brzmi: Uważaj, ponieważ twoja matka już zapłaciła za twoje czyny.

- Czyny to zapłaciła twoja biologiczna matka, a Lilianna mogła gdzieś pójść. W domu dostaniesz karę.

Rozłączył się.

Wzięłam głęboki wdech.

- A w dupie to mam.

Poszłam do pokoju się uczyć. Wyciągnęłam zeszyty i podręczniki. Zaczęłam od matematyki. Sięgnąłam po notatki i wkuwałam matmę do głowy.

Po 5 godzinach nauki padłam zmęczona na łóżko. Spojrzałam na zegarek.

- O ja pierdole.

Wskazywał 21.00 o tej godzinie opiekunowie byli na dole i szykowali się do snu, a o 19.00 miałam kolację. Poniosłam się z łóżka jak oparzona i postanowiłam zejść do kuchni. Drżącymi rękami złapałam za klamkę. Jednak drzwi nie mogłam otworzyć.

Kurwa co się dzieje?

Nagle usłyszałam kroki, które ucichły pod moimi drzwiami. Oddech mi przyspieszył.

- To twoja kara, masz nigdzie nie wychodzić.

Usłyszałam głos ojca, odetchnęłam, ale po chwili Thomas przekręcił kluczyk w drzwiach.
Wszedł do środka i ruszył w moim kierunku.

Kurde, kurde, kurde...

Poczułam ból na prawym policzku.

Złapałam się za bolące miejsce, a opiekun był już za drzwiami i właśnie mnie zamykał. Dobra wszystko git, ale muszę dziś na wyścig wyjść. Spojrzałam telefon wskazywał 21.10. odłożyłam go na biurku, a sama sięgnęłam po podkład i próbowałam zamalować okropny ślad.

Już kończyłam, gdy dostałam dwie wiadomości. Spojrzałam na komórkę i weszłam w pierwszą wiadomość.

Nieznajomy:

Zmiana 22.00 wyścigi, stare magazyny w lesie, J

Muszę się spieszyć, szybko wstałam i wybrałam czarny dres, który miałam schowany tak, żeby nikt go nie widział. Ubrałam się i sięgnęłam po kluczyki, które leżały na szafce nocnej.

Kurwa.

Zapomniałam, że ojciec mnie zamknął ruszyłam pędem do okna. Bardzo wysoko, ale trudno zaryzykuję. Otworzyłam na oścież i już przekładałam nogę, gdy dostałam kolejną wiadomość.

Nieznajomy:

Pożegnałaś się z mamusią? Jak nie to trudno, ona już nie żyje ;) To co teraz kolej na ciebie, zabawimy się w kotka i myszkę...

Oddech mi przyspieszył.

Nieznajomy:

Wysłał zdjęcie.

Poczułam jak krew odpływa mi z twarzy.
Na zdjęciu byłam ja jak mam już jedną nogę przełożoną przez okno i patrzę w telefon. W pośpiechu spojrzałam w stronę gdzie zdjęcie zostało wykonane, ale nikogo tam nie było.

Dark Secrets || 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz