4

751 22 41
                                        


To już jutro.

Jutro o godzinie 3:30 będę siedziała w samolocie w drodze do Niemiec.

A najgorsze z tego było to że nie zaczęłam się jeszcze pakować.
W sumie nie dziwiło mnie to bo zawsze wszystko odstawiałam na ostatnią chwilę.

Patrzyłam na mój telefon, który wskazywał godzinę 9:30.

Kiedy wczoraj wieczorem podczas grania w simsy ogarnęłam, że dosłownie nic nie mam to postanowiłam, że ustawię sobie budzik na rano, żeby na spokojnie wszystko ogarnąć.

Spojrzałam jeszcze raz na moją listę na, której było co najmniej 50 punktów.

Zeszłam na dół do kuchni i odziwo nikogo w niej nie zastałam.
W domu również było jakoś cicho.

Zjadłam na szybko płatki, zrobiłam sobie wodę z cytryną i wróciłam na górę

Otworzyłam balkon, żeby przewietrzyć pokój.

Umyłam szybko moje brązowe włosy, nałożyłam odżywkę i ją splukalam.

Rozczesałam je i związałam w luźny kucyk.

Następnie zrobiłam sobie w miarę lekki makijaż.

Przebrałam się szybko z piżamy.

Jako że dziś w Barcelonie nie było jakoś bardzo ciepło bo było jedynie 25 C° to ubrałam ciemno szare body a do tego niebieskie baggy jeansy.

Wzięłam słuchawki
Wyjełam z garderoby dwie walizki i położyłam je otwarte na środku mojego pokoju.

Wyjełam 3 pary butów i klapki, a następnie włożyłam je do walizki.

Weszłam znowu do łazienki w celu poszukiwania suszarki do włosów bo te hotelowe są tragiczne.

Sprawdziłam w szafce w, której była zazwyczaj, ale nigdzie jej nie było.

Weszłam jeszcze do pokoju mojej starszej siostry bo ewentualnie mogła tam być, ale jej nigdzie nie było.

Trudno widocznie jestem skazana na używanie tej hotelowej.

☆☆☆

Okolo godziny 13 skończyłam się już pakować w walizki i położyłam ją na wagę.

Pierwsza 19 kg idealnie.

Druga 19,5 kg cudownie

Ucieszona tym że perfekcyjnie zmieściłam się w wagach chciałam się rzucić na moje łóżko ale usłyszałam trzask drzwi wejściowych.

Gdy zeszłam na dół zobaczyłam Mateo czyli astystenta mojego taty.
Mateo miał około 36 lat,był miły i zawsze służył pomocą naszej rodzinie.

- cześć Olivia - powiedział do mnie mężczyzna gdy tylko mnie zobaczył

- cześć, gdzie jest tata ?

- twój ojciec zaraz przyjdzie coś jeszcze tam z samochodu bierze, a i powiedz mi ile ty walizek bierzesz, bo my wszystko musimy zapisać.

- dwie, właśnie skończyłam się pakować- odpowiedziałam na pytanie a do domu wszedł właśnie mój tata.

- Mateo pytałeś się Liv o te walizki ?

- tak i zapisałem już

- a kto jeszcze nam został?

- Pedri, Olmo, Williams i Yamal.

- No dobrze, Olivia mam dla ciebie misję specjalną- zwrócił się do mnie

- jaką

- masz jakiś kontakt do Lamine czy coś

- No mam a co

You are my light | Lamine Yamal |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz