1.

29 3 0
                                    

❗UWAGA❗
𝑊 𝑡𝑒𝑗 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑠́𝑐𝑖 𝑚𝑜𝑧̇𝑒 𝑝𝑜𝑗𝑎𝑤𝑖𝑐́ 𝑠𝑖𝑒̨:
- 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑜𝑐,
- 𝑑𝑜𝑘ł𝑎𝑑𝑛𝑦 𝑜𝑝𝑖𝑠 𝑟𝑎𝑛/𝑐ℎ𝑜𝑟𝑜̈𝑏
- 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑘𝑙𝑒𝑛́𝑠𝑡𝑤𝑎

𝐽𝑒𝑧̇𝑒𝑙𝑖 𝑐𝑖 𝑡𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧𝑘𝑎𝑑𝑧𝑎 𝑡𝑜 𝑠𝑝𝑖𝑒𝑟𝑑𝑎𝑙𝑎𝑗 (𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑚𝑢𝑠𝑧𝑎𝑚) :D

𝐽𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑧 𝑔𝑜́𝑟𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑝𝑟𝑎𝑠𝑧𝑎𝑚 𝑠𝑡𝑎𝑦𝑠 𝑖 𝑓𝑎𝑛𝑜́𝑤 𝐶ℎ𝑎𝑛𝑔𝑏𝑖𝑛'𝑎, 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑖𝑙𝑒𝑟𝑢𝑗𝑒 𝑐𝑧𝑒𝑚𝑢... 𝐴𝑙𝑒 𝑧 𝑔𝑜́𝑟𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑝𝑟𝑎𝑠𝑧𝑎𝑚.




- STRESZCZENIE WCZEŚNIEJSZEGO ŻYCIA FELIX'A:

Pov: FeliX💙

Miałem wspaniałe życie. Miałem wszystko czego naprawdę każdy by chciał. W starej szkole i jako zwyczajny nastolatek wszystko było w porządku. Miałem najzwyczajniejszego chłopaka - Hyeon'a, chodziłem do wspaniałej szkoły średniej z wspaniała reputacją. Do pewnego czasu, w którym cały mój świat stanął na głowie.

- CZAS OBECNY:

Pov: Felix 💙

Długie i żmudne zajęcia (lekcje) wydawały się trwać wieczność. Nie winie swojej szkoły, ani nauczyciela, pana Choi. Spojrzałem za okno, na panoramę Sydney. Uśmiechnalem się pod nosem i wróciłem do zapisywania notatek. Moja szkoła jest jedną z najbardziej szacowanych, nie wiem w jaki sposób zdałem egzamin wstępny i wybrałem kierunek medycyna. W szkole nie wiele się dzieje, jak już to czasami to te wredne drama queen się pokłócą albo wybuchnie afera na zajęciach bibliotecnych.

Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje lub za mną chodzi, nie zależnie gdzie jestem. Najczęściej gdy wracam ze szkoły, późno jest a ja sam nie wiem czy faktycznie ktoś mnie obserwuje.

Szłem ulicami miasta, trzymałem książki w ręku, gdy wpatrywałem się w drogę przede mną. Znowu poczułem jakby ktoś mnie obserwował albo śledził. Przyspieszyłem kroku, czując duszący niepokój w gardle, gdy nagle ktoś złapał mnie za ramię I szarpnął w stronę zaparkowanego auta. Nie wiedziałem co zrobić, więc spojrzałem tylko na trochę starszego bruneta, ciągnące go mnie za ramię. Jego chwyt był tak silny, że musiałem naprawdę się postarać, aby nie krzyknąć z bólu.

- Słuchaj, wiem że jesteś w szoku - brunet zaczął, gdy wepchnął mnie na przednie siedzenie i upewnił się, że mam zapięty pas bezpieczeństwa. Starszy chłopak obejrzał się za siebie i szybko wszedł na miejsce kierowcy, odpadają auto. Nie zdąrzyłem zaprotestować, zanim od jechaliśmy w mrok. Bałem się w ogólne coś powiedzieć, więc tylko patrzyłem w szoku raz na bruneta i raz na wskaźnik prędkości, który co chwilę pokazywał 120 km/h. Starszy chłopak położył rękę na moim przed ramieniu.
- Nie martw się wszystko ci wyjśnie, jak im uciekniemy - powiedział, trzymając swój wzrok wlepiony w droge przed nami. Wtedy zamarłem, nie patrząc na pas, albo na rękę starszego, wyjrzałem przez okno, widząc dwa czarne samochody za nami.
- Co jest kurwa? - wrzasnął brunet, szybko skręcając w lewo, gdy zauważył samochód blokujący ich drogę. Jego chwyt ja kierownicy zacisną się, gdy zaczął wykonywać różne manewry. Bujałem się raz w jedną i raz w drugą stronę, gdy wykonywał zakręty. W końcu, starszy wykonał ostry skręt w kształcie litery V, powodując że jeden z samochodów wyślizgnął się z drogi i wypadł z niej. Drugi samochód wciąż jechał w ślad za nami. Brunet zacisnął zęby.
- Masz, pokieruj - starszy chłopak puścił kierownicę i wyciągnął pistolet. Był wyraźnie zły, ale też zdeterminowany, kompletnie w przeciwieństwie do mnie, gdy spanikowany złapałem za kierownicę.
- Nie mam prawa jazdy, dupku! - krzyknąłem, gdy starałem się zapanować nad kierownicą. Brunet nie zważał na moje słowa, wychylił się zza okna i wycelował kilka strzałów w czarny samochód. Zastygłem w bez ruchu, gdy usłyszałem strzał. Jak normalny człowiek, przeraziłem się i jak spłoszona sarenka, nie zważając co robię, z przerażenia szarpnąłem kierownicą i wjechałem w drzewo. Odezyłem głową o kierownicę i, nie przytomny, wypadłem za przednią szybę.

Oᑌᖇ ᑕOᑎᖴᑌՏᗴᗪ ᒪOᐯᗴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz