5.

7 1 0
                                    

𝐻𝑒𝑗𝑘𝑎! 𝑍𝑎𝑛𝑖𝑚 𝑑𝑜𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑧/𝑑𝑜𝑠𝑧ł𝑎𝑠́/𝑑𝑜𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒 𝑑𝑜 (𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑒) 𝑘𝑜𝑛́𝑐𝑎 𝑡𝑒𝑗 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑖, 𝑧 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑎 𝑤 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦𝑚 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚, 𝑐ℎ𝑐𝑒 𝑇𝑜𝑏𝑖𝑒/𝑊𝑎𝑚 𝑝𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒̨𝑘𝑜𝑤𝑎𝑐́ 𝑧𝑎 𝑡𝑜, 𝑧̇𝑒 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎ł𝑒𝑠́/𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎̨ł𝑎𝑠́/𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑙𝑖𝑠́𝑐𝑖𝑒 𝑑𝑜 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑎 𝑙𝑢𝑏 𝑧̇𝑒 𝑝𝑜𝑠𝑡𝑎𝑛𝑜𝑤𝑖ł𝑒𝑠́/𝑝𝑜𝑠𝑡𝑎𝑛𝑜𝑤𝑖ł𝑎𝑠́/𝑝𝑜𝑠𝑡𝑎𝑛𝑜𝑤𝑖𝑙𝑖𝑠́𝑐𝑖𝑒 𝑧𝑜𝑏𝑎𝑐𝑧𝑦𝑐́ 𝑙𝑢𝑏 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦𝑡𝑎𝑐́ 𝑗𝑒𝑑𝑒𝑛 𝑟𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑎ł 𝑡𝑒𝑗 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑔𝑜𝑑𝑦. 𝐶ℎ𝑐𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑝𝑟𝑜𝑠𝑖𝑐́ 𝑧𝑎 𝑧𝑎𝑗𝑒̨𝑐𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑜𝑐ℎ𝑒̨ 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑢 𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑝𝑟𝑜𝑠𝑖𝑐́ 𝑧𝑎 𝑘𝑟𝑜́𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑟𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑦 𝑖 𝑜𝑔𝑜́𝑙𝑛𝑖𝑒 𝑘𝑟𝑜́𝑡𝑘𝑎̨ ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑒. 𝐷𝑜 𝑧𝑜𝑏𝑎𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 <2

Pov: Felix💙

Gdy w końcu obudziłem się, nie pamiętałem zbyt dużo. Przynajmniej na samym początku, bo już po chwili zacząłem sobie przypomniać wszystko. Wspomnienia przychodziły również jak ostry ból głowy. Mój wzrok był niewyraźny, gdy rozejrzałem się po miejscu, w którym wtedy byłem. To był cichy i chłodny pokój. Czułem dźwięk mojego oddechu i napięcie lub ból w moim ciele. Oparłem plecy o ścianę, czujac jak zimna była. Wtedy byłem pewien, że Seo Changbin mnie dopadł i Hyunjin'a. Zerwałem się na równe nogi, jakby zapominając o bólu. Gdzie jest Hwang? Zacząłem się pytać w duchu i rozglądać po całym pomieszczeniu. Bruneta nigdzie nie było. Spojrzałem na metalowe drzwi, jednak zanim zrobiłem krok do nich, coś pociągnęło mnie z powrotem.
- 𝐾𝑢𝑟𝑤𝑎, 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑝𝑒𝑢𝑡𝑎 𝑚𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦 - powiedziałem do siebie, z zdenerwowanym wyrazem twarzy, widząc długi łańcuch przyczepiony do ściany i moich nadgarsteków. Nie potrzebnie się szarpałem, bo łańcuch any drgnął. Spojrzałem na drzwi, watpiąc, że ktokolwiek mógłby przyjść mu na ratunek.

Po jakimś czasie, drzwi otworzyły się, o może bardziej, zostały prawie zdefasonowane. Spojrzałem w kierunku drzwi i moje serce skoczyło mi do gardła - z radości i z strachu. Hyunjin, z zakrwawionymi ranami, potęrznymi siniakami i spaleniami tak bolesnych, że skóra sama odchodziła, ukazujac mięso i mięśnie. Łzy napłynęły mi do oczu gdy zobaczyłem Hyunjin'a w tak brutalnym stanie. Ale za nim mogłem coś powiedzieć, szepnął:
- Nie martw się, Lix. Nic mi nie jest -
- NIC CI NIE JEST?! - przerwałem mu, teraz rozgniewany. ON DOSŁOWNIE KRWAWIŁ Z KLATKI PIERSIOWEJ!
- WIDZIAŁEŚ SWOJE RANY?! WYGLĄDASZ JAK SER! - krzyczałem, ale Hyunjin szybko zasłonił mi usta.
- Przestań krzyczeć, bo tu przyjdą - Hyunjin powiedział powodując, że zamilkłem. Hyunjin zaczął próbowąć rozwiąząć mój łańcuch, ale zanim zdarzyłem mu powiedzieć, że nie da rady, Hwang z lek kością ostrożnie zdjął łańcuch z moich nadgarstków. Szybko złapał mnie za rękę i podbiegliśmy do drzwi.

Gdy pędziliśmy przez las otaczający mury bazy Seo Changbin'a, Hyunjin usłyszał nad ganiających ludzi Seo. Hwang zatrzymał się nagle.
- Felix, nie ma szans. Nie uciekniemy razem - Hyunjin powiedział, patrząc mi w oczy. Po raz pierwszy od kilku dni przez, które go znałem zauważyłem łzy w jego oczach. Moje oczy zaszkliły się gdy zrozumiałem o co mu chodzi.
- N-Nie - chciałem zaprotestować, ale poczułem gulę w gardle i jedyne co mogłem zrobić to potrząsnąć głową. Łzy już spływały po moich policzkach. Czemu się tak przejmuje?! Pytałem się w duchu, gdy złapałem go za rękę, nie chcąc by szedł. Hyunjin uśmiechnął się lekko i pocałował mnie w rękę.
- Trzymaj się, Lixie - powiedział, zanim puścił moją dłoń i podbiegł w kierunku zbiorów Changbin'a. Nie wiem dlaczego, ale po biegłem wtedy dalej, prując przez krzaki i łąki.

Oᑌᖇ ᑕOᑎᖴᑌՏᗴᗪ ᒪOᐯᗴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz