Pov: Felix💙
Gdy wbiegliśmy na dach, cały się trzęsłem. Nie wiedziałem co się dzieje, ale ufałem Hyunjin'owi. Nawet nie wiem dlaczego. W końcu poznałem go tylko kilka godzin temu, ale coś w nim powodowało, że mu ufałem. Wziął mnie za rękaw i posadził w kącie, obok dwóch ścian dachowych.
- Dobra Felix. Jakby co to się nie wychylaj, masz - powiedział Hwang, wkładając mi w dłoń mały pistolet. Drżała mi ręka, gdy wpatrywałem się w broń. Hyunjin zauważył to i położył swoją ręke na moim ramieniu. Spuściłem głowę, starając się ukryć łzy. Hyunjin'a oczy rozszerzyły się widząc moje łzy i powiedział cicho.
- Nie martw się. Wiem że jest to dla ciebie naprawdę dużo do wzięcia, ale... 𝐶ℎ𝑐𝑒 𝑐𝑖 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑝𝑜𝑚𝑜́𝑐, dobrze? - powodział i pocałował czubek mojej głowy. Spojrzałem na niego i poczułem się znacznie lepiej. Może dzięki jego oczach, a może jego pocałunek coś zmienił, albo jeszcze jego słowa... Ciepłe, pełne uczuć słowa. Kiwnąłem na niego głową i spojrzałem jak kucnął przy krawędzi dachu, patrząc w dół na kilka czarnych samochódów. Spojrzałem na pistolet w mojej ręce. Nawet w najgorszych koszmarach, nie myślałem, że tak będzie wyglądało moje życie. Czy teraz wszystko się zmieni? Czy będę musiał uczyć tej broni? Jak będę sobie radził z myślą, że kogoś zabije? Łzy napłynęły mi do oczu, gdy wpatrywałem się w pistolet, nie widząc tego co się dzieje.Z rozmyślań wybudził mnie cichy głos Hyunjin'a, gdy spojrzałem w górę, zamarłem: Mężczyzna ubrany w czarny garnitur i ciemne okulary, trzymał Hyunjin'a za kołnierz, dosłownie przy końcu dachu. Drugi stał przy Hyunjin'ie, a trzeci trzymał pistolet przy mojej głowie. Hyunjin spojrzał na mnie i wyszeptał.
- Nie. Ruszaj. Się -❗ZAGMATWANA AKCJA❗
Byłem w szoku, bałem się ruszyć. Spojrzałem na Hyunjin'a, który zaczał się szanować z mężczyzna. Mężczyzna szybko okiełznał Hyunjin'a i złapał go za szyję, blisko krawędzi dachu. Gdy to zobaczyłem, serce podskoczyło mi do gardła. Znam go tylko kilka godzin! Czemu się nim tak przejmuje?! Zacząłem pyta sam siebie. Serce zabiło mi trzy razy mocniej, widząc, że mały ruch dzieli Hyunjin'a od jego śmierci. Mój chwyt na pistolecie się zacieśnił i szybkim ruchem kopnąłem pistolet, który jeden z mężczyzn trzymał przy mojej głowie, powodując, że upadł na ziemię. Szybkim ruchem postrzeliłem rękę tego faceta, zanim zdążył sięgnąć po pistolet i kopnąłem go w brzuch. Mężczyzna potknął się do tyłu, poślizgnął się na krawędzi i spadł z dachu, niechcący pociągając za sobą drugiego mężczyznę prosto na ziemię.
- 𝑃𝑖𝑒𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐́ 𝑡𝑜 - powiedziałem pod nosem, wystrzeliwując pocisk prosto w klatkę piersiową mężczyzny, który trzymał Hyunjin'a. Mężczyzna złapał się Hwang'a, gdy spadał, ale brunet szybko wyrwał się z jego uścisku, patrząc w dół jak mężczyzna upada i uderza plecami w ziemię. Hwang odwrócił się do mnie i spojrzał mi w oczy. Na kącikach jego ust pojawił się uśmieszek.
- Ty naprawdę jesteś inny, wiesz? -
