kraina lodu

312 15 14
                                    

*PERSPEKTYWA Vincenta*
-to dom nie przedszkole-powiedział dylan
-oddamy ją do domu dziecka-to był głos shane'a
-jesteśmy nastolatkami a nie nianiami-powiedział dylan
-rell-to był akurat shane dylan chciał coś dodać ale nagle usłyszeliśmy krzyk hailie kiedy się  obruciliśmy  zobaczyliśmy hailie brzuchem na podłodze a nogami jeszcze na schodach a co do schodów to schodził po nich uśmiechnięty tony  will od razu pobiegł  do hailie i wziął ją do domowego szpitala
-powinieneś już iść Aurelio
-dobrze panie monet dowidzenia
-dowidzenia Aurelio-(wydaje mi się że istnieje takie imię męskie jak nie to sobie imię wymyślcie)
-Co to do cholery miało znaczyć!!!-straciłem nad sobą panowanie no bo kto normalny zpycha swoją młodszą siostrę ze schodów???
-nic-powiedział tony
-do gabinetu!raz!!!
-nie-powiedział spokojnie tony i nie wytrzymałem dałem mu  plaskacza
-ał dziadku to bolało
-trudno-Ja już z nimi nie wytrzymuje
-vince co ty właśnie zrobiłeś!!-krzyknął will jeszcze jego tu brakowało
-Idź  do pokoju i się  uspokój
(Pamiętacie!? To właśnie powalone fantazje lei a teraz wracamy do kontynułacji poprzedniego rozdziału<3)
*PERSPEKTYWA HALIŚ bo jak by inaczej *
-Gdzie byłaś-spytał will
-Bo-Bo  jia mialam  źly  sien  i jia poslam  dio dylana i oń mnie źamkniął w galderobie
-porozmawim z nim-powiedził will
-dylan brat cię woła!!-zawołała tamta dziewczyna
*5 godzin później*
Postanowiłam  przebrać się  z piżamki i ubrałam tooo

*PERSPEKTYWA Vincenta*-to dom nie przedszkole-powiedział dylan-oddamy ją do domu dziecka-to był głos shane'a -jesteśmy nastolatkami a nie nianiami-powiedział dylan-rell-to był akurat shane dylan chciał coś dodać ale nagle usłyszeliśmy krzyk hailie...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I przyszedł shane I toni a ja ze strachu schowałam twarz w rękach
-Hej.Chcemy cię  przeprosić wybaczasz nam?-powiedział shane
-tiak-powiedziałam szczęśliwa
-obejrzymy krainę lodu?!-zapytał  toni a raczej krzyknął
-tiak-krzyknęłam
-shane Idź  już wszystko przygotować a ja wezmę haliś-powiedział tony I zaniósł mnie do jego pokoju I dał mi jakiś zeszyt
-cio tio toni?
-po pierwsze to tony krulisiu a po drugie otwórz i się  dowiedzisz
-Oki-zobaczyłam mnóstwo kolorowanek i różnych zadań
-toni?
-tak?
-a cemu  bendziemy  oglądiać  bez  dylana?
-Bo dylan nie chce ale za to będziemy oglądać z dylankiem
**************************************
Siema mysiaki wieczorem wleci kolejny rozdział mojej 2 książki albo wcześniej

mała hailie(chwilowo Nie Wstawiam Rozdziałów Bo Będę Robić Wam Maratonik❤) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz