Ten jak zwykle swoje (rodział 3)

13 1 2
                                    

Poczułam nagle, jak ktoś mnie popycha na te plamy. Od razu widziałam, że to musiał być Gabriel, a kto inny? Kto inny by tutaj przychodził mnie popychać i zwyzywać?
-A ty co? W detektywa się bawisz? Żałosne haha - prychnął
- Zamknij się! Jedyne co tu jest żałosne tp twoja twarz-krzyknęłam - aż za głośno, bo usłyszała to profesorka.
Po chwili przyszła do łazienki i zobaczyła mnie stojąc prz lustrze i Gabriela który czegoś szukał po kieszeniach.
- A co tu się dzieje?! Kto wam tu pozwolił przyjść?! - powiedziała ostro
- J-ja prze... - zaczęłam, ale nie dokończyłam, bo pani Mayden (nasza wychowawczyni) przerwała mi
- Nie ma wymówek! Do domu, ale juz!!
Wyszłam, że szkoły i szybko pobiegłam w stronę mojego domu, nawet nie żegnając się z Dianą. Wzięłam taką torebkę gdzie na szczęście zmieściły się słuchawki. Włączyłam je i puściłam sobie muzykę, żeby nie zwracać na nic uwagi.
Po wejściu do domu, przywitałam się jak zwykle z moich kochanym kotem i usiadłam na kanapie w salonie, żeby sobie coś włączyć. Po włączeniu telewizora, poszlam do kuchni sobie coś zrobić. Miałam zamiar kanapki, ale przeszłam na chipsy i sok pomarańczowy.
Po paru godzinach, już w sumie zaczęło robić się ciemno i akurat moja mama wróciła do domu.
-Cześć córciu, jak tam w szkole? - spytała z troską
Postanowiłam jej nie mówić o Alice, żeby jej nie martwić.
- Dobrze, a w pracy? - odpowiedziałam
- Też dobrze - uśmiechnęła się zalotnie
- Jadłaś coś porządnego? Bo widzę, że jadłaś chipsy i sok, a to nie jest jednym z zdrowszych posiłków. -odparła
- No wiem, wiem. Już późno idę do pokoju.
- dobrze skarbie
Po wejściu do pokoju, położyłam się na łóżku z telefonem. Od razu przypomniało mi się o tych zdjęciach.
Przyjrzałam im się trochę, ale nic niestety nie wywnioskowałam. Może te kreski są tak o namalowane?.. może nie powinnam się tym martwić? Nie wiem... Nie umiem.. muszę to rozgryźć ...

"Od nienawiści, do miłości"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz