Tajemnica druga

3 3 0
                                    

Mason

Ostatni raz spojrzałem na mój pokój. Pewnie kiedy tu wrócę to nie będzie taki sam. Nie mam na myśli, że ktoś mi coś przestawi, ale za każdym razem po powrocie z wakacji czuję się w tym pomieszczeniu jakoś obco. Nie do końca wiem jak to opisać, ale codziennie spędzam tu dziewięćdziesiąt procent mojego czasu, nie licząc oczywiście szkoły, i po dwóch miesiącach pobytu gdzie indziej nie mam ochoty już tu przebywać. Nie odpowiada mi zapach, kolory i miliard innych rzeczy. Nie zabrałem wszystkiego, tak naprawdę mój cały bagaż rozrywkowy to zwykły szkolny plecak, w którym jest ostatnio kupiony dziennik, książka i przybory, bez których nie umiem się obejść.

Nie sądziłem, że na tak długi czas się zagapiłem na ten stary pokój. Przestraszyłem się gdy poczułem mocne uderzenie w ramię. Odwróciłem się gdzie napotkałem smutny wzrok mojej siostry. Rzadko kiedy można było ją zobaczyć z taką miną. Może i różnimy się od siebie, ale zawsze serce mi pęka gdy mam przed sobą rozpłakaną Melody.

- Mas, - zaczęła smutno - obiecujesz, że gdy będziemy wystarczająco dorośli to uciekniemy z tego beznadziejnego domu? - sam miałem taki plan, ale słysząc to od mojej leniwej siostry było dla mnie zaskoczeniem.

Z reguły to ja się paliłem do roboty i ucieczki. Nawet rok temu, spędzając wakacje u znajomych rodziców znalazłem sobie pracę na pół etatu. Pracowałem w bibliotece i zarobiłem wystarczająco dużo, żeby dołożyć do moich oszczędności. Co najlepsze, gdybym teraz chciał się wyprowadzić to mógłbym pozwolić sobie na wynajem kawalerki gdzieś na uboczu. Nie byłyby to najlepsze standardy, ale wszędzie lepiej niż w Kalifornii. Słysząc prośbę mojej bliźniaczki, od razu przekalkulowałem opcję i rozwiązania. Najlepszym będzie, znalezienie dla nas roboty w Seattle, dzięki czemu po dwóch miesiącach, będziemy mieli na mieszkanie. Powtarzając to w każde wakacje, miałbym na studia i na kursy dla Mel. A jeśli wujek okaże się dobrym człowiekiem, da nam płatny i pełny etat u siebie w sklepie.

- Obiecuję - jedyne czego nie przemyślałem, to z czego będziemy żyć? Nie możemy wiecznie żyć z oszczędności, w końcu jestem pewny, że po planowych wydatkach pieniędzy zostanie na najwyżej miesiąc, a przecież musimy coś jeść i pić.

Żebyśmy przeżyli, musiałbym w trakcie nauki na studiach zacząć pracę, tak samo Melody. Nie mam zamiaru harować za nas dwoje. Poza tym, powiedziała wystarczająco dorośli, czyli mam jeszcze kilka lat.

Zamknąłem drzwi pokoju i razem z siostrą zeszliśmy na dół gdzie tata czekał już w samochodzie. Wsadziliśmy walizki do bagażnika. Roześmiałem się w duchu widząc moją starą granatową walizkę zakopaną pod kilkoma różowymi torbami. Jedna duża, dwie małe i milion toreb. Błagam, jedziemy tylko na dwa miesiące, a ona się pakuje jakbyśmy nigdy więcej tu nie wrócili.

- Potrzebujesz tyle rzeczy? - spytałem, czego od razu później pożałowałem.

- No oczywiście. Myślisz, że moja skóra nawilży się sama? Albo moje włosy zadbają same o siebie? Potrzebuję tyle kremów i szamponów, żeby utrzymać ich blask i miękkość - totalnie nic z tego nie zrozumiałem, ale to chyba nic złego. Z tego co wiem to chyba praktycznie żaden chłopak tego nie kuma.

Wsiedliśmy do auta. Nawet nie pożegnałem się z mamą. Tata podwozi nas tylko na peron i najprawdopodobniej nawet nie wysiądzie z nami poczekać czy coś. Chociaż i tak lepiej niż mama, ta to w ogóle nie miała zamiaru wyjść przed dom nas pożegnać. Dała po kanapce i kazała smarować buźki kremem z filtrem. Zaczynam rozumieć zachowanie mojej siostry. Wydaje mi się, że chce się po prostu do tej kobiety upodobnić, ale to najgorsze co może zrobić. Jest milion razy lepsza, ładniejsza i w porównaniu do matki ona by się swoimi dziećmi interesowała.

The Mystery GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz