Pov: Y/n
Wybiegłam ze stołówki, serce mnie napierdalało mocniej niż ojciec. Po kilku minutach biegania po korytarzach i zapieprzania po tych dziwnych schodach, od których przez wakacje się odzwyczaiłam nareszcie dotarłam do tej przeklętej łazienki. Bez wahania weszłam do kabiny i nie minęły dwie minuty, a moje small and petite ciało było już przeszłością. Odczuwałam wielką ulgę, jakkolwiek moja transformacja powrotna zajęłaby jakieś 10 minut, da radę. No cóż, nie zostało mi nic poza siedzeniem tutaj i czekaniem aż moja poprzednia forma się odregeneruje. Jeszcze nawet nie zaczęłam, a usłyszałam czyjeś kroki na zewnątrz. Pierdolę to!! Jeśli ktoś się dowie-
- Halo? Jest tam ktoś w tej kabinie?- usłyszałam z drugiej strony. Ten dźwięk mnie dobił. Nie mogło być nic gorszego niż w takiej sytuacji usłyszeć głos Draco. Nie dam rady... Muszę mu odpowiedzieć. Łapię za klamkę, to jest silniejsze ode mnie. Powoli przekręcam ją w przeciwną stronę, aż w końcu to się stało.
- Robię kupę.- powiedziałam moim męskim, donośnym, poruszającym głosem przepełnionym testosteronem.
- H-hej, co robisz senpai? 🥺- wymruczał blondyn pod nosem. Jego omega submissive osobowość się pokazała w momencie gdy zobaczył moją prawdziwą formę. Wzięłam go do kabiny i zaczęliśmy się bardzo skibidi sigmowo wymieniać śliną.Pov:Draco
Siedziałem przy stole znudzony, wpatrując się na bardzo kuszący sok pomarańczowy. Tak naprawdę, myślałem cały czas, zastanawiając się czy kiedyś spotkam swoją prawdziwą bratnią duszę. Nie jestem gejem, ale czasem się zastanawiam jakby to było mieć chłopaka z wielkim ch... olera, o czym ja myślę! Na chwilę, żeby przeczyścic umysł, odwróciłem wzrok na podłogę. Może pójdę do toalety żeby sobie ułożyć włosy . Oczywiście, nie mogę sobie pozwolić żeby taki charming blondyn jak ja wyglądał niechlujnie. Po kilkuminutowej podróży do sanitariatów, nareszcie byłem na miejscu. Zapukałem do pierwszej lepszej kabiny, bałem się że ktoś zobaczy że moje włosy nie są naturalnie piękne. Niespodziewanie odpowiedział mi anioł sam w sobie, wielki alpha obdarzony boskimi muskułami przez które chciałem być zmiażdżony po czym powiedział
- Robię kupę.
Powiedział Boski mężczyzna, który stanął w drzwiach tuż przede mną. Jego spojrzenie było surowe i dominujące, jego głowa ogolona dokładnie co do centymetra. Jego zarost był kontrolowany i tak męski jak to tylko możliwe. Jego muskuły wyglądały na większe niż biust niektórych dorosłych kobiet, jego sześciopak ztonowany i wyraźny. Jego bicepsy zapewne z łatwością mogłyby zmiażdżyć arbuza między nimi, a ja sam przy nim wyglądałem jak mała, bezbronna dziewczynka.Bez większego zastanowienia, moje omega instynkty przemówiły:
C-co robisz s-senpai? 🥺
do mężczyzny robiącego kupę
Mój ogromny, potężny tatuś wziął mnie do kabiny, jego umięśnione ręce biorące mnie za koszulkę której zaraz już na mnie nie było. Wkrótce wielkie brązowe coś było robione, i tym razem nie była to kupa.

CZYTASZ
𝖗𝖔𝖇𝖎𝖊 𝖐𝖚𝖕𝖊 || 𝐷𝑟𝑎𝑐𝑜 𝑀𝑎𝑙𝑓𝑜𝑦
FanfictionDo Hogwartu uczęszcza uczennica o imieniu Y/N, wszyscy są zachwyceni jej nadzwyczajnie piękną urodą, intelektem oraz miłą osobowością. Nikt jednak nie wie o jej prawdziwym wyglądzie... dopóki nie dochodzi do spotkania z tajemniczym kimś w toalecie. ...