Rozdział 10

52 4 1
                                    

Lucas

 
Li, mała Li. Nieprzyjemne wspomnienia zaprzątały moje myśli i za nic nie chciały ich opuścić. To nie możliwe by po tylu latach na mojej drodze stanęła znów przyjaciółka z dzieciństwa, to nie była już ta sama moja Li co z przed dziesięciu lat. Pamiętam ją z uroczych warkoczyków oraz różowych sukienek tylko, że różnica była jedna, ona miała już z 16 lat a nie z 6 jak przy naszym ostatnim spotkaniu. Moja łamaga to tak naprawdę mała Li.

- Znów mnie nie słuchasz – powiedziała z oburzeniem blondynka.

- Przepraszam, zamyśliłem się. O czym mówiłaś.

- Pytałam czy wybierzemy się jutro do kina, podobno grają jakąś ciekawą komedię.

- Wiesz skarbie, że jutro nie mogę – przysunąłem się bliżej niej by następnie ją objąć. – Jutro mam trening.

- Ty ciągle masz te treningi, zaraz pomyślę, że one są ważniejsze ode mnie. – dziewczyna odsunęła się ode mnie i od razu podniosła się z łóżka. – Pewnie mnie już nie kochasz.

Zamknąłem oczy licząc do dziesięciu. Za jakie grzechy? Naprawdę umieliśmy przerobić temat „Już mnie nie kochasz" chyba dziesięć razy dziennie, a ja o dziwo dalej miałem do niej cierpliwość.

- Alice, przecież wiesz, że to nie tak – przetarłem dłońmi twarz – wiesz jak trener ciśnie teraz z treningami, a jak chcę zostać kapitanem to nie mogę ich olewać.

- Ale swoją dziewczynę już możesz? – Parsknęła. – idę do twojej mamy, z nią chociaż się da pogadać. Jak zmądrzejesz możesz przyjść. – i wyszła, nie dając mi nic odpowiedzieć.

Czasami naprawdę się zastanawiam czy nie lepiej będzie jak zakończę nasz związek, będąc z nią czuję się jak w jebanej klatce. Jeśli nie zrobię czegoś po jej myśli od razu jest awantura i jej już bardzo dobrze mi znany tekst „Bo już mnie nie kochasz." Przecież oszaleć można.

Korzystając ze spokoju, położyłem się na łóżku. Chwyciłem za telefon by następnie wejść w instagrama, miałem teraz tylko jedno zadanie. Wyszukać Lizzy i zaproponować spotkanie. Chciałbym z nią to wszystko obgadać, a przede wszystkim przeprosić ją za moje zachowanie. Gdybym od początku wiedział, że Lizzy, którą nazywałem łamagą to moja mała Li, nigdy bym tak nie postąpił. Chociaż dużo się już różniło, ona nie była już moja ani ja nie byłem jej. Jedyne co nas do tej pory łączyło to wspólna nienawiść do siebie. Musiałem, to wszystko naprawić, przypomnieć jej kim byłem i pokazać jej, że to ja. Jej dawny Lucas. Jej przyjaciel z dzieciństwa.

Wszedłem wyszukiwarkę by po chwili wpisać imię szatynki. Nie było ciężko jej znaleźć przez to, że naszym wspólnym znajomym był Harry. Zaobserwowałem jej profil, nie miała dużo obserwujących, bo gdzieś około tysiąca. Kliknąłem jej najnowsze zdjęcie, które przedstawiają ją stojącą na pomoście podczas zachodu słońca. Na ten widok moje kąciki ust się uniosły. Zostawiłem pod zdjęciem serce oraz komentarz, i jedyne co mi zostało to czekać. Czekać, aż zauważy moją obecność na jej profilu i do mnie napisze. Musiała napisać.

Czekając na wiadomość od Lizzy przeglądałem jej zdjęcia, każde zdjęcie było wykonane bardzo estetycznie i w jej stylu. Mój wzrok jednak zatrzymał się na jednym, przedstawiało ono ją oraz Harry'ego całującego ją w policzek. Nie wiedzieć dlaczego ale poczułem złość, nie wiedziałem czy dziewczynę cokolwiek łączyło z chłopakiem. Miałem, wejść już w komentarze by zobaczyć co blondyn ze zdjęcia jej pisał, lecz zobaczyłem powiadomienie o polubieniu posta. No pięknie, czyli ona też mnie stalkuję.

Wszedłem we wspólną konwersacje i od razu wystukałem wiadomość.

@lucas.smith:Nie wiedziałem, że lubisz stalkować łamago.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 9 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Found Love [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz