8.

90 9 10
                                    

Pov. Edgar

Wstałem rano, i zszedłem do kuchni by zrobić sobie śniadanie. Otworzyłem lodówkę. Pusto. Muszę iść do sklepu. Ubrałem  się, i wyszedłem z domu. Planowałem kupić jedzenia, by starczyło na nie wiem,, tydzień? Anyway. Kupiłem chleb, ser, masło, pomidora, wodę, bułki i energetyka. Powinno być git. Zapłaciłem, i z siatką w ręku wracałem. Usłyszałem dźwięk powiadomień. Lola do mnie napisała. Napiłem się łyka energetyka, i gdy chciałem odczytać wiadomość, nie zauważyłem...

Pov. Fang

Kiedy oglądałem tiktoka, zadzwoniła do mnie Lola. Czego ona chce ode mnie o 9 rano?

-Fang Edgar jest w szpitalu!- krzyknęła zrospaczona przyjaciółka.

-Co? Jak to! Już biegnę, trzymaj się!- powiedziałem i się rozłączyłem. Szybko wybiegłem z domu w piżamie, bez śniadania. Nie przejmowałem się tym, Edgar był teraz najważniejszy. Tak się spieszyłem, że nie zauważyłem kiedy dobiegłem na miejsce.

Wpadłem na sor, i wypytałem o Edgara. Musiałem skłamać, że jestem jego chłopakiem, by powiedzieli mi cokolwiek.
-Pan Edgar *** nie ma poważnych uszkodzeń, nie licząc złamanej ręki i nogi. Właśnie mu ją nastawiają. Sala 285- powiedział lekarz, a ja nie zwracając na nic uwagi, pobiegłem pod wyznaczony pokój. Zobaczyłem tam roztrzęsioną Lolę.
-Lola!- krzyknąłem.
-Fang! Ja nie wiem co się stało! Nie chcieli mi nawet powiedzieć..-
-Spokojnie, nie stało mu się nic poważnego. Nastawiają mu tylko nogę i rękę- uspokoiłem przyjaciółkę.
-Skąd ty to wiesz?...- zapytała.
-Heh, musiałem skłamać, że jestem jego chłopakiem by mi powiedzieli cokolwiek. Nie mogłem powiedzieć, że jestem kuzynem, nie jesteśmy wcale podobni- wytłumaczyłem, a jej poprawił się trochę humor. Czasami nie rozumiem kobiet..

Siedzieliśmy może.. 2 godziny? Gdy wyszedł z sali lekarz. Oboje szybko oderwaliśmy się z miejsc, i wręcz podskoczyliśmy do mężczyzny.
-Co z nim?!- powiedzieliśmy w tym samym czasie.
-Spokojnie! Nie na raz. Nastawiliśmy złamane kości, jednak musi jeszcze zostać z 2 dni na obserwacji.
-A tak w ogóle to co się stało, że tu trafił?- zapytałem. Nikt mi przecież nie powiedział.
-Pan Edgar miał wypadek. Potrącił go samochód. Ale spokojnie, już jest wszystko w normie- powiedział lekarz.
-A możemy go zobaczyć?- dopytała tym razem Lola.
-Za jakieś 10 minut powinna narkoza przestać działać. Wtedy możecie go odwiedzić- poinformował nas mężczyzna, i skierował się w stronę innej sali. Nie pozostało nam nic innego, niż czekać..

~🌱~

-Edgar!- krzyknęliśmy wbiegając do sali. Chłopak miał lewą rękę i nogę w gipsie. Tak jak doktor mówił, był bez poważniejszych szkód.
-Kim.. kim wy jesteście?- zapytał zdezorientowany. Czułem jak wali mi się cały świat. Moja mina od razu spoważniała, a Lola stanęła w miejscu.

-Nie no jaja se robię. Siema- powiedział jak gdyby nic, a ja podbiegłem do niego i go przytuliłem.
-Nie strasz mnie tak więcej! Już myślałem, że serio mnie nie pamiętasz!-pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku.
-Chcesz nam w ogóle powiedzieć co się stało?- Lola postanowiła się odezwać.
-Wracałem ze sklepu i nie zauważyłem auta na pasach. Tyle- mówił to bez żadnych emocji. Tak.. po prostu. Do sali weszła pielęgniarka.

-Prosiłabym o nie zamęczania chłopaka, Panie Fang. Może być jeszcze osłabiony po narkozie- Powiedziała, i wyszła. Edgar spojrzał na mnie ze zdumieniem, a ja czułem jak robię się czerwony. To nie tak miało wyglądać..
-No co? Musiałem skłamać w recepcji, żeby mi cokolwiek powiedzieli- próbowałen się wytłumaczyć, jednak oboje zdawali mi się nie wierzyć. Westchnąłem. Czy ja kiedyś będę miał spokój?.

-Edgar, do kiedy musisz zostać w szpitalu?- zapytała Lola.
-jutro już chyba dostanę wypis. Nie wiem tylko, jak poradzę sobie trzy tygodnie sam z ręką i nogą w gipsie- zmartwił się chłopak.
-Wiesz, mogę zapytać mamy, czy możesz u nas na ten czas zamieszkać- zaproponowałem. To był okropny pomysł, patrząc na nasze ostatnie spotkanie z Edgarem, jednak kto by się tym przejmował? Raz się żyje.
-Fang, nie chcę robić ci problemu-
-Ale to nie będzie problem! Moja mama się na pewno zgodzi- zapewniałem go. Powiedziałem, że idę poinformować kobietę, a oni skinęli głowami. Wyszedłem z sali, i wybrałem numer do matki.

-Hej mamo
-O hej synu. Gdzie jesteś? Nie mówiłeś, że wychodzisz
-Tak jakoś wyszło. Słuchaj jest taka sprawa. Edgar złamał nogę i rękę, i ma je w gipsie na 3 tygodnie. Nie da rady sam w domu, więc mógłby na ten czas zamieszkać u nas?
-No jasne! Ludziom trzeba pomagać!
-Naprawdę? Super! Dzięki mamo.
-Hah, to dobry przyjaciel tak?

Przyjaciel..

-Pewnie! Dogaduję się z nim nawet lepiej niż z Busterem!
-Cieszę się, że znalazłeś takiego kolegę. Wróć tylko na obiad do domu
-Dobrze, pa mamo!

Powiedziałem i się rozłączyłem. Szczęśliwy wpadłem do sali..

-A więc tak: Edgar na czas złamania ręki i nogi mieszka u nas, a Lola pewnie będzie mogła nas odwiedzać- powiedziałem na jednym oddechu.
-Dobra spokojnie, oddychaj. Przyjdę pewnie jutro was odwiedzić, a teraz muszę niestety wracać do domu. Trzymajcie się!- dziewczyna wyszla z pokoju. W sumie, też powinienem być już w domu.
-Wiesz, też muszę już wracać i..-
-Fang, rozumiem-
-Dobra, to będę po ciebie jutro po śniadaniu-
-To do zobaczenia- powiedzał chłopak. Pomachałem mu, i skierowałem się w stronę swojego domu.

Pov. Lola

Gdy wychodziłam ze szpitala, wpadłan na pewien pomysł.

Muszę pomóc Fangowi wyznać uczucia Edgarowi. I myślę, że najlepiej będzie jak ciemnowłosy będzie u niego mieszkał. Przecież to jest idealny plan! (nie) Tylko jak by tu to uknuć?.. a może dam mu po prostu wolną rękę? Mógłby się na mnie wkurzyć, gdybym go zmusiła. A nie chcę też psuć ich "przyjaźni"

Wróciłam do domu, i stwierdziłam, że obejrzę sobie jakiś film. Poszłam do kuchni, i zrobiłam popcorn. Usiadłam na kanapę, i włączyłam netflixa.

-----------------------

Siema (zyje ogl)

Macie pov loli bo tak

Nie mam pomyslow na rozdzialy😔

Chyba niedlugo konczymy fanfika

Dobra elo nie chce mi sie rozpisywac

•Metro• Fang x Edgar Fanfiction || Short StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz