9.

82 9 18
                                    

Pov. Fang

Nie mogłem uwierzyć. Edgar zamieszka ze mną na trzy tygodnie! Dzisiaj będę po niego jechał do szpitala. Szkoda trochę, że się połamał, jednak nie ma co się załamywać. Spędzę z emosem prawie miesiąc bez przerwy! W sumie zastanawiałem się od wczoraj, o zapytanie go o związek. Zdałem sobie sprawę, że wczoraj mogło być już za późno. Byłem pewien, że to nie zwykłe zauroczenie, a miłość. Nigdy jeszcze nie zakochałem się tak w kimś, a co dopiero w chłopaku.

-Fang! Zbieraj się, jedziemy!- krzyknęła moja matka z dołu. Szybko zerwałem się, i wybiegłem z domu. Wsiadłem do samochodu, i napisałem do Edgara.

Edgar
(Aktywny/a 3 minuty temu)

Fang
-Jedziemy właśnie po ciebie! Mam nadzieję, że jesteś gotowy.

Po chwili dostałem odpowiedź.

Edgar
-Jasne, już czekam przed wejściem na was!

Polubiłem wiadomość, a w tym czasie moja matka usiadła na miejsce kierowcy.

-Gdzie mam jechać?- zapytała kobieta.

-Wyślę ci pinezkę- powiedziałem, i po chwili wyruszyliśmy.


Skip Time

-Edgar!- krzyknąłem, i pobiegłem do chłopaka. Siedział na wózku, a przy nim stała pielęgnniarka. W końcu nie mógł sam jeździć, przez gips na ręce.

-Fang dobrze, że jesteś- ciemnowłosy się uśmiechnął. Zaprowadziłem go do samochodu, i jechaliśmy w ciszy, dopóki się nie odezwał.

-Naprawdę dziękuję Pani za gościnę. Nie wiem, jak zdołam się odwdzięczyć!- powiedział, a moja matka spojrzała na niego w lusterku.

-Ależ dziecko drogie! Nie musisz się wcale odwdzięczać! Każdy na naszym miejscu by pomógł- zaśmiała się. Od tej pory, już nikt nic nie mówił, jednak nie była to wcale niekomfortowa cisza.


Pov. Edgar

Mama Fanga to przemiła kobieta. Sam bym chciał mieć ją za matkę. No ale cóż, mi się tak nie poszczęściło.

Gdy dojechaliśmy na miejsce, musiałem poczekać, aż Fang rozłoży mój wózek. Mimowolnie się uśmiechnąłem, i chyba się zarumieniłem, bo widziałem jak jego mama się śmieje. 

Gdy weszliśmy do mieszkania, granatowowłosy zaprowadził mnie do swojego pokoju. Położył moją torbę pod szafą, a ja przeszedłem na jego łóżko. Chłopak odwrócił się w moją stronę.

-Gdzie będziesz spać?- zapytał.

-Chyba u ciebie, nie chcę robić niepotrzebnego bałaganu- oznajmiłem

-Towiesz, musimy spać na jednym łózku, bo aktualnie nie mamy żadnych materacy- powiedział, a ja poczułem, jak się rumienię. Zaczęło robić mi się gorąco.

-Chcesz wody?- zapytał -Bo jesteś cały czerwony-

-Tak..- zdołałem tylko powiedzieć, a Fang wyszedł z pokoju.


Pov. Fang

Nie wiem, czemu skłamałem z materacami. Może po prostu chciałem mieć pewność, że będzie bezpieczny?... Tak, to napewno to. W kuchni zastałem mamę, siedzącą przy stole.

-Fang, wiesz, że jutro jest wigilia? Mam rozumieć, że spędza ją z nami?- zapytała

-No tak. W końcu zostaje z nami jeszcze 3 tygodnie- powiedziałem, a kobieta skinęła głową. Podszedłem do szafki, i wyjąłem szklankę. Nalałem wody, po czym skierowałem się do pokoju.

•Metro• Fang x Edgar Fanfiction || Short StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz