Rozdział 5

19 3 0
                                    

Lodowata Łapa przez dłuższą chwilę leżała skulona przy nieruchomym ciele Lwiego Futra.

On nie mógł umrzeć... — jęknęła w duchu — Nie tak miało być... Powinniśmy teraz być już w obozie. Żywi, wszyscy. Co zatrzymało resztę i Brązową Łapę?

Nagle czyjaś łapa gwałtownie szturchnęła ją w bok. Kotka nie poruszyła się jednak. Nie obchodziło ją teraz nic. Nie w tej chwili. To działo się za szybko... Chciała tylko się wykazać. Chciała bronić klanu... i terenu. Ale skończyło się na tragedii. Powinna powstrzymać Lwie Futro od walki. Zresztą... to ona ją sprowokowała!

Łapa szturchnęła ją ponownie, tym razem mocniej. W końcu okręciła się nieznacznie i spojrzała w górę. Nad nią stał Janowcowy Pysk.

— Wstawaj! — syknął ze zniecierpliwieniem kocur, ponownie trącając ją łapą.

Uczennica nie drgnęła, choć po chwili poderwała się gwałtownie, tak że zastępca stojący nad nią cofnął się trochę zaskoczony.

— Zamordowałeś go! — krzyknęła z wściekłością w głosie i nienawiścią w oczach, po czym ponownie zbliżyła się do rudo białego kocura, który w pierwszej chwili zrobił krok w tył. Wyraźnie nie spodziewał się, że nowo pasowana uczennica może tak się zachować. Kotka nie myślała jednak w tej chwili o tym czy jest uczennicą czy nie. Jej pazury były wysunięte, a kły obnażone.

— No i? — prychnął obojętnie Janowcowy Pysk rzucając pogardliwe spojrzenie na ciało Lwiego Futra — Dał się tak łatwo pokonać! Tylko najsilniejsi przetrwają. A on do nich nie należał. Ale ty możesz.

Lodowata Łapa patrzyła na niego zdezorientowana. O czym on mówił?

— Co... co masz na myśli? — zapytała ostrożnie dobierając słowa.

Zdołała stłumić w sobie chęć ataku na kocura, lecz jej mięśnie pozostały spięte.

Kocur wziął głęboki wdech.

— Chcesz być najlepszą wojowniczką... prawda?

Kiwnęła z wahaniem głową.

— Tak, ale co ci do tego? — zmrużyła oczy i otworzyła pysk by powiedzieć coś jeszcze, lecz Janowcowy Pysk ją uprzedził.

— Masz okazje. Naprawdę chcesz zginąć za słabiaków, którzy nawet nie umieją obronić swoich granic? — jego głos był zadziwiająco spokojny — Jesteś młoda, silna i szybka. Masz potencjał na dobrą wojowniczkę. Widziałem, jak walczysz. Mimo to widać, że niedawno skończyłaś sześć księżyców. Nie musisz tego marnować. Dołącz do nas. Zrób to, a nie pożałujesz, że wybrałaś ścieżkę prawdziwego wojownika, Lodowata Łapo. Będziesz niepokonana. Stań po stronie zwycięzców — zbliżył się do kotki, a ostatnie słowa wyszeptał do jej ucha — Gdy już przejmiemy tereny wszystkich klanów Klan Blizny będzie jeszcze potężniejszy. Już nigdy nie będziemy głodować. Nigdy nie będziemy musieli martwić się o zdobycz, nawet w porze nagich drzew. Przetrwają najsilniejsi. W dziczy nie ma miejsca dla słabeuszy, jakimi okazały się inne klany. Dołącz do Klanu Blizny zamiast ginąć za słabiaków.

Kotka cofnęła się gwałtownie.

— Nigdy! — zawarczała ponownie pokazując kły. Jej ogon drgał nerwowo. Spodziewała się, że zaraz może skończyć jak Lwie Futro. Ale szczerze, wolała zginąć niż zdradzić własny klan. Mimo tego poczuła lodowaty dreszcz na myśl o śmierci. Musi przetrwać! Klan jej potrzebował. Musiała zostać silną wojowniczką. Dla Klanu Rosy... Nie podda się tak łatwo. — Nie jestem zdrajczynią! Klan Rosy może na mnie liczyć. Będę go bronić. Spróbuj mnie pokonać. Oczywiście jeśli masz w sobie dosyć odwagi, Janowcowy Pysku! — jej głos był pewny, a oczy zmrużone, gdy rzucała wyzwanie zastępcy wrogiego klanu, mimo jego wzrostu i doświadczenia.

Wojownicy Światło Mroku Lodowate Proroctwo Tom 1 Seria 1Where stories live. Discover now