Kiedy w Snezhnayi w końcu przestało piździć, padać, śnieżyć i chuj wie jakie jeszcze inne zjawiska tam się pojawiały Tsaritsa stwierdziła, że bandę tych przygłupów trzeba w końcu wyciągnąć z piwnicy.
Słońce nawet świeciło a niedobór witaminy D Sandrone stawał się dosyć problematyczny i alarmujący więc aby wszystkich trochę rozerwać i wyciągnąć na słońce zorganizowała wycieczkę integracyjna nad pobliskie jezioro gdzie nikt nigdy nie chodził.
Jezioro w końcu nie było zamarznięte pod warstwami śniegu, może i było zimno ale to już norma w Snezhnayi a Tsaritsa domyślała się ż Rudy i tak będzie morsować (myliła się, tym razem nie poszedł morsować)
Z lekkim sprzeciwem i chwilą przekonywania (prawie) wszyscy się zebrali i poszli nad to jezioro.
Arlecchino wzięła ze sobą Lynette, Lyneya i Fremineta, tak po prostu bo czemu nie, akurat byli w Snezhnayi więc mogą się rozerwać.
Rudy wziął wędkę i stwierdził że będzie łowił ryby, Capitano do niego dołączył i rudy aż się spocił z wrażenia. Nic nie wyłowili niestety.
Columbina najpierw oglądała magiczne sztuczki Lyneya i Lynette a później położyła się na leżaku który sobie przyniosła i poszła spać.
Freminet najpierw sobie siedział z Lyneyem i Lynette a potem poszedł nurkować.
Arlecchino siedziała obok Columbiny i patrzyła co inni robią. Co jakiś czas sprawdzając gdzie są jej dzieci.
Dottore wziął swoje segmenty na wycieczkę terenowa i gdzieś uciekł. Tsaritsa próbowała go później znaleźć ale go nie znalazła.
Pantalone siedział obok Signory i czytał jakaś książkę, jebany nawet przyniósł sobie parasol bo przecież słońce źle na niego wpływa.
Sandrone siedziała z boku zła, że musiała wyjść na dwór i nie mogła dalej siedzieć w swoim labolatorium grzebiąc przy maszynach.
Scara nie przyszedł. Absolutnie nikt się nie zdziwił.
Signora siedziała między Pantalone a Arlecchino i co jakiś czas do nich zagadywała. Lyney j Lynette jej też sztuczki magiczne pokazywali.
Tsaritsa siedziała z Pierro i oglądała wszystkich zadowolona. Później jeszcze poszła zagadać na chwile do Signory, Arlecchino i Pantalone.
Pilcinella wziął sobię lornetkę i oglądał jakieś dziwne rzeczy, sprawdzał głębokość jeziora kamieniem i zabezpieczał teren. Jak zobaczył że rudy z Capitano łowią ryby to chciał się przyłączyć i dać im pare rad ale Capitano go wygonił bo oddychał za głośno i płoszył ryby.
Pierro chciał się stąd wydostać ale nie mógł.
Nw co się stało, gorąco mi, pozdrawiam RenesaRyeka
Mogłabym powiedzieć że byłam na mazurach i dostałam olśnienia ale go nie dostałam niestety
CZYTASZ
[ Melodramaty ] Snezhnayi | Genshin Impact Headcanons
FanfictionTytuł nie ma za dużo wspólnego z treścią. To jest po prostu bardziej upośledzona wersja headcanonów i scenariuszy z harbingerami i innymi obywatelami Snezhnayi. W między czasie mogą znaleźć się jakieś moje monologi. Oczywiście proszę nie brać na po...