✧˖*°࿐ chapter 1 - the warehouse

24 5 8
                                    

1649 słów

Wszystko ma swój koniec. Te zarówno szczęśliwe jak i smutne chwile w naszym życiu są tak bardzo ulotne. Jeżeli wyjmiemy jeden fragment mechanizmu, system przestaje działać, tworząc reakcje łańcuchową, której skutkiem jest całe jego rozpadnięcie. Jednakże nie da się przewidzieć tego, co może nastąpić tak z dnia na dzień, prawda? Czasem jedno nieporozumienie wystarczy, aby między grupą ludzi wybuchł konflikt, który jest przyczyną jej rozpadu, jedna osoba może spowodować efekt domina skłócający ze sobą nawet tych najbliższych.

Tak stało się z ósemką przyjaciół z Seulu. Dziś wszyscy byli lekko przygnębieni, nerwowi, co nie było u nich na porządku dziennym. Zazwyczaj zawsze gdy czuli się gorzej, przychodzili tu, ale od razu się rozchmurzali widząc swoich znajomych i spędzając z nimi swój wolny czas. Ciężka atmosfera wisiała w powietrzu od przyjścia wszystkich. Coś było nie tak.

Teraz siedzieli razem na starych ale bardzo przytulnych kanapach które znajdowali robiąc obchody wokół miejsca ich posiedzeń. W całym pomieszczeniu panowała niecodzienna cisza, gdyż zawsze było słychać wszechobecne rozmowy i śmiechy. Każdy z nich miał odwrócony wzrok w inną stronę. Dało wyczuć się zdenerwowanie i niepewność. Udawali, że są zajęci dłubaniem w skórkach od paznokci, podczas gdy jedni zastanawiali się co tak naprawdę się stało, dlaczego jest tak niezręcznie, a drudzy intensywnie rozmyślali nad tym, w jaki sposób powiedzieć innym co ich trapi.

San zachowywał się dziś bardzo dziwnie i nienaturalnie. Pewnie dlatego, że ma do przekazania swoim najbliższym przyjaciołom druzgocącą i nieszczęśliwą wiadomość o swojej przeprowadzce. Odkładał to bardzo długo. Wiedział, że jego koledzy będą załamani, również on sam dalej nie może dopuścić do siebie tego, że musi ich opuścić. To dla niego było tak nierealne. Zdążył się do nich tak bardzo przywiązać. Nie chciał ich zostawiać. Byli jedynymi osobami, które szczerze go uwielbiały. Co z Wooyoungiem? Jak mógł tak po prostu sobie pójść. Nie chciał im o tym mówić, lecz został mu niespełna tydzień do wyjazdu. Dziś był najwyższy czas.

- Co dziś do cholery się z wami dzieje? Stało się coś?- Jongho wreszcie postanowił zabrać głos. - Dlaczego siedzimy tutaj w zupełne-

- Muszę wam coś powiedzieć.- Przerwał San. - To coś ważnego, nie mogę już tak dłużej siedzieć.

- San, co się stało?- Odpowiedział zaniepokojony Wooyoung. Dlaczego San coś przed nim ukrywał? Czemu nic mu nie powiedział? San momentalnie zbladł.

- Chłopaki, ja... nie mam pojęcia jak wam to powiedzieć. Proszę was, obiecajcie mi, że nie będziecie na mnie źli.- Wydukał blondyn.

- Oczywiście że nie będziemy, ale powiedz nam wreszcie o co chodzi. Nie wiemy o co chodzi, martwimy się o ciebie, a twoja twarz jest cała blada.- Odezwał się lider grupy, Hongjoong, do którego ta funkcja została przyznana podczas nieznaczącej sprzeczki mającej miejsce kilka miesięcy temu. Do Joonga bardzo pasowało miano lidera, bowiem nadawał się do tej roli idealnie. Mimo że ze wszystkich miał najmniejszy wzrost i wyglądał dość niepozornie, to właśnie on był najbardziej dorosły i ogarnięty spośród całej ósemki.

- Dobrze, więc... ja muszę wyjechać. Przeprowadzam się na południe kraju, tuż przy morzu. Przepraszam was. Nie chcę was zostawiać, ale mój ojciec już zdecydował. Tak okropnie się boję...- Miał zaszklone oczy, a jego głos drgał.- Tak cholernie się do was przywiązałem... proszę, wybaczcie mi...- I wtedy zaczął łkać w rozpaczy. Stał na środku ze spuszczoną głową, a jego łzy opadały na betonową podłogę, tym samym ją mocząc.

Pozostali stali tam jak wryci, wlepiając swoje spojrzenie w płaczącego Sana, nie mogąc uwierzyć jego słowom. Wooyoung czuł się jakby właśnie uderzyła w niego jakaś rozpędzona ciężarówka. Jak mógł nie powiedzieć mu jako pierwszemu, skoro byli najlepszymi przyjaciółmi? Jego szczęka mimowolnie opadła w szoku, a do oczu zaczęły napływać słone łzy, które następnie tworzyły strumienie na jego policzkach. Nie potrafił wydusić ani jednego słowa. Czy już nigdy go nie zobaczy? Jak przeżyje bez pierwszej osoby, której szczerze zaufał? To było dla niego takie nierealne, chciałby, żeby to był tylko sen.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

THIS WORLD | ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz