rozdzial 5 Nad krawędzią

2 0 0
                                    

Dwa dni później Theo się bardzo żle cuł  głowa go bolała ale jak wzioł ten proszek to czuł się odrazu lepiej nie wiedział jak się to skończy..
Gdy Theo się już ubierał w mundurek szklony to naglę poczół się bardzo żlę głowa go bolała strasznie że ledwo stał ale musiał iść do szkoły więc wstał i poszedł na dół nie ważne że go głowa bolała.
Theo: witam Mamo i ojcze idę do szkoły to do zobaczenia.
Mama Theo: do zobaczenia synku.
Gdy już wyszłam z domu to zaczelo mi się strasznie kręcić w głowie ale wytrzymałem to i poszłam na przystanek autobusowy gdzi czekał mój najlepszy przyjaciel .
Lucina : czejśc Theo!
Popatrzyłem na niego lekko .
Theo : czejść luci.
Razem czekaliśmy na autobus do szkoły , gdy już przyjechał to do niego wsiadlismy i usiadliśmy na miejsca . Byliśmy już przy Szkole i razem z lucianem wysiadłem z autobusu I poslismy do szkoły na lekcję . Gdy już była jakaś 8 lekcja to zaczęło mi się tak kręcić w głowie a miałem iść do tablicy ale to zignorowałem i poszłam w stronę tablicy aby rozwiązać zadanie ale w tedy Gdy szłem to moje nogi naglę osłabły i upadłem na kolana każdy się popatrzyła na mnie i tylko jedna osoba mi pomogła wstać z ziemi to był lucian .
Lucian : wszystko wpożądku Theo?
Popatrzyłem w jego stronę.
Theo : Nie
I naglę Zemdlałam .
Usłyszałem krzyk lucian o proszenie żeby mi pomogła ,pani szybko do mnie podeszła i zadzwoniła na 112 . Gdy już miałem troszkę przytomności to już byłem w kartce lekarze czos mi podawali chyba adrenalinę ale dokładnie nie wiem .
Byłem już w szpitalu na pukanie żołądka bo miałem w sobie substancje której nie powinienem mieć w sobie moi rodzice szybko przyjechali do szpital i rozmawiali z lekarzami o moim stanie , obudziłem się i zobaczyłem w okuł mnie lekarzy .
Theo : co się dzieje?
Lekarz : musiałeś mieć pukany żołądek bo miałeś w sobie substancje która nie powinieneś mieć w sobie .
Theo: gdzie jest mój kolega lucian I moja mama?
Lekarz : są w poczekalni .
Theo : bym mógł ich zobaczyć.
Lekarz : oczywiście że tak
Lekarz poszedł po luciego i po mija mamę i w tedy zostałem sam,  wiedziałem dlaczego miałem puknie żołądka wiedziałem że zrobiłem źle biorąc to co mi ta osoba dała więc postanowiłem że już nigdy tego nie wezmę i nawet nie dotknęłam albo spojże .Moja mama już przyszła na salę i mój przyjaciel też widziałem że moja mama płakała.
Theo: Mamo czemu płaczesz ?
Mama Theo: Bo cię prawie straciłam.
Powiedziała zapłakanym głosem.
Spojżałem na swoją mamę z łzami w oczach i ją przytuliłem z czalej siły i zobaczyłem też luciana który plakał .
Theo: lucian co się dzieję ?
Lucian popatrzył na mnie I powiedział .
Lucian : bo bym nie miał najlepszego przyjaciela .
Zamarlem przez chwilę gdy to domnie dotarło co oni mi powiedzieli .
Theo: czyli ja bym prawię umarł ?
Mama Theo: tak synku .
Pogłaskała mnie po głowię i powiedziała.
Mama theo: jedziemy do domu synku dobrze ?
Theo: dobrze Mamo .
Wstałem z łóżka szpitalnego i poszłam razem z mamą do samochody i jeszcze lucianem . Gdy jechaliśmy już do domu to zobaczyłem mojego nauczyciela z polskiego ale to olałem . Byśmy już w domu , lucian zaprowadził mnie do mojego pokoju i się tam położyłem spać..

Sorry za ortografię 😁
538 słów

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 18, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ufałem wam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz