rozdział 1

3 1 1
                                    

Dzisiaj idę do nowej szkoły,sama nie wiem co o tym myślec to co działo się w poprzedniej szkołę było tragedią mam nadzieję że chociaż tutaj będzie w porządku.

-Mamo idę!-krzyknełam do mamy wiążąc sznurówki u buta

-dobrze kochanie miłego dnia w szkole-Eh oby taki był mrukrnłam pod nosem i wyszłam z domu.

Droga nie była długa najpierw chwilę szłam prosto potem skręciłam w lewo szłam prosto potem minełam sklep i nagle...

-PATRZ JAK ŁAZISZ IDIOTKO-aż że strachu podskoczyłam,popatrzyłam na chłopaka wyglądał na 2 lata starszego ode mnie w porównaniu do mnie to był wysoki jak tyczka,miał mięśnie i bardzo ładne oczy.Włosy koloru brązowego,ubrany był w koszulkę na ramiączkach na nią miał narzuconą kurtkę czarne dżinsy i jakieś bardzo drogie buty.Możie i był przystojny ale jak tak na niego popatrzeć to nawet 10-latek by z nim wygrał w teście wiedzy na IQ zwykły z niego banan i tyle.

CO JĘZYKA W GĘBIE ZAPOMNIAŁAŚ,MOŻE JAKIEŚ PRZEPRASZAM ?-Był ewidentnie wkurwiony,powiedziałam ciche soory i czym prędzej wyminełam chłopaka, pobiegłam do szkoły.Super jescze się nie zaczęła się szkoła a ja już sobie robię wrogòw.A nie myśl o nim Merida ,zwykły bananowy chłopak się wplątał i myśli że mu wszystko można już i tak pewnie o mnie zapomniał.

°°°°°°°°°°°10 minut potem°°°°°°°°°°°°°°°

O wow szkoła była naprawdę duża w sumie co się dziwić,jest ona bardzo popularną placówką i pewnie chodzi tu dużo uczniów.Jescze chwilę podziwiałam ten budynek aż w końcu weszłam do środka.Spojrzałam na plan lekcji,miałam mieć teraz na 3 piętrze w sali 45 matematyka.Super lepiej być nie mogło nienawidzę tego przedmiotu nie że go nie umiem bo jestem taką jagby trochę kujonką.pojmuje te wszystkie rzeczy ale nie lubię się uczyć,akurat jak weszłam na górę zadzwonił dzwonek idealnie.Weszłam do sali ze wszystkimi z moje klasy niektórzy się na mnie podejrzliwie patrzyli.Widzieli mnie pierwszy raz więc to raczej normalne,zajęłam 4 ławke od ściany bo tylko ona była wolna.Nagle pojawiła się obok mnie jakaś dziewczyna i się odezwała.

-Ym przepraszam ale to moja ławka...,ty jesteś może Merida ja jestem Cassandra ale mòw mi Cassie albo Cass,Pan Shark mówił że ma do nas dołączyć jakaś nowa dziewczyna to pewnie ty.

Widać że dziewczyna lubi gadać,jest bardzo śliczna ma blond włosy sięgające jej do pasa,duże zielone oczy jest trochę wyższa ode mnie ma, piękną figurę, biały top spodnie z wysokim stanem i trampki.Wychowawca mówił im pewnie że dołącze.Skoro to jest jej ławka to gdzie ja niby usiądę jak wszystko jest tu zajęte,już podnosiłam się z zamiarem wstanie ale Cass powiedziała że na spokojnie możemy siedzieć razem,po jakich 3 minutach do sali wszedł nauczyciel.

-Witajcie jak pewnie zauważyliście albo i nie mamy nową uczennice Meridie Waltter,podejdź tu do mnie  dziecko i się przedstaw.Lekko się zestresowałam nie powiem że nie,po moim ciele spływał pot.Ale wyszłam na środek.

-Jak już wiecie jestem Merida Waltter mam 16 lat,interesuje się tańcem i to w sumie tyle.Powiedzialam i szybko wróciłam do ławki.

-Interesujesz się tańcem-uslyszałam głos mojej koleżanki z ławki

-tak lubię tańczyć sprawia mi to radość i mnie to uspokaja-powiedziałam do dziewczyny a moja towarzyszka się uśmiechnęła i znowu odezwała.

-Może dołączysz do drużyny chellderek przydałby nam się ktoś nowy w zespole ?-oni tu mają chellderki więc pewnie też musi być drużyna sportowa.Sama nie wiem czy chcę wystawiać na tak dużą próbę.

-Sama nie wiem...

-Wiesz co na przerwie wymieni się numerami telefonu i jak będziesz chciała to dasz mi znać.

Zgodziłam się nawet nie zauważyłam kiedy zleciała lekcja,na przerwie wymieniliśmy się z Cass numerami telefonu,może w końcu będe miała jakąś przyjaciółkę.To była dłuższa przerwa miałam iść do szafki wymieniać książki i Cass miała mi pokazać szkołe.Tak jak miałam zrobić tak zrobiłam podeszłam do szafki a tam bum niespodzianka...

Jakaś dziewczyna opierała się o moją szafkę a jej chloptaś ją namiętnie całował wyglądało to jagby mieli zaraz tu ze sobą uprawiać seks zdenerwowałam się więc zwróciłam im uwagę a oni nic dalej się lizali.

-EJ Spierdalajcie się gdzie indziej lizać che sobie zabrać książki.Ewidentnie się wkurwili,ale szkoła to nie miejsce do lizania się a jak już tak bardzo nie mogą wytrzymać niech  idą do kibla.
Przez chwilę spojrzenia moje i chłopaka się skrzyżowały...O NIE TO TEN BANAN Z RANA...

-Proszę proszę kogo my tu mamy-popatrzył na mnie i zadziornie się uśmiechną idiota...

-WOW pamiętasz mnie super a teraz jak już powiedziałam Spierdalaj od mojej szafki.Nie miałam zamiaru pokazywać że go się boje co on sobie myśli że co Kròlewicz się znalazł

-Miśiu co to za szmata-odezwała się jego panienik-SZMATA WYPRASZAM SOBIE.

-Nikt ważny chodźmy już-powiedział brunet a ja momentalnie sprzedałam jego laleczce liśćia i popchenałam na podłogę.

-Nie będzie mnie wyzywał ktoś kto se daje dupy na szkolnym korytarzu,i wreszcie jesteś na podłodze czyli tam gdzie miejsce Szmat.Jej chłopak przez chwilę nie wiedział co się dzieje miał error a ona leżała na podłodze i coś wykrzykiwała.

-Ale jej dałaś popalić laska,nikt się nie odważyłby do nic podbić

-Nie rozumiem Cass kim oni niby są?-zapytałam a wzrok Cass był pełen różnych emocji.

-Ona jest jakąś szmatą ale on to prawdziwy król szkoły.

O KUŹWA MAM PRZEJEBANE-pomysłam

Koniec rozdziału 1











    Z nami nikt nie wygra słońceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz