****

3 1 0
                                    

Za jakiś czas...

Pewnego dnia,  gdy  Julia  leżała  w  łóżku,  Mateusz  przyszedł  do  niej  z  małym  drewnianym  pudełeczkiem.  Otworzył  go  delikatnie  i  wyciągnął  z  niego  złoty  naszyjnik  z  małym  serduszkiem.

"Pamiętasz  to?" -  zapytał  z  uśmiechem.

Julia  spojrzała  na  naszyjnik  i  jej  oczy  napełniły  się  łzami.  "To  był  twój  pierwszy  prezent  dla  mnie" -  szepnęła.

"Tak,  kupiłem  go  ci  w  dzień  naszego  pierwszego  spotkania" -  odpowiedział  Mateusz.  "Chciałem,  żebyś  wiedziała,  że  zawsze  będziesz  w  moim  sercu".

Julia  przytuliła  się  do  Mateusza  i  szeptem  powiedziała: "I  ja  zawsze  będę  w  twoim  sercu".

W kolejnych dniach,  Julia  coraz  słabiej  i  słabiej  się  czuła.  Mateusz  nie  odchodził  od  jej  łóżka  na  chwilę.  Czytał  jej  książki,  śpiewał  jej  piosenki,  a  gdy  ona  zasypiała,  gładził  jej  włosy  i  szeptał  jej  do  ucha  słowa  miłości.

Pewnego  wieczoru,  gdy  słońce  zachodziło,  Julia  otworzyła  oczy  i  spojrzała  na  Mateusza.  Jej  twarz  była  blada,  ale  jej  oczy  świeciły  miłością  i  wdzięcznością.

"Kochany" -  szepnęła  słabo.  "Dziękuję  ci  za  wszystko".

"Nie ma  za  co,  kochana" -  odpowiedział  Mateusz,  ściskając  jej  dłoń.  "Zawsze  będę  cię  kochał".

Julia  zamknęła  oczy  i  oddech  jej  stał  się  coraz  płytszy.  Mateusz  trzymał  jej  rękę  w  swojej  i  nie  odchodził  od  jej  łóżka.  Wiedział,  że  jej  czas  się  zbliża,  ale  cieszył  się,  że  mógł  spędzić  z  nią  tyle  lat  i  że  ich  miłość  była  tak  silna.
Gdy  Julia  odebrała  ostatni  oddech,  Mateusz  przytulił  się  do  jej  ciała  i  szeptem  powiedział: "Kocham  cię,  kochana".

Po  śmierci  Julii,  Mateusz  czuł się  bardzo  samotny.  Ale  w  jego  sercu  nadal  płonęła  miłość  do  niej.  Codziennie  odwiedzał  jej  grób  i  rozmawiał  z  nią  jakby  była  jeszcze  przy  życiu.  Wiedział,  że  ona  zawsze  będzie  w  jego  sercu,  a  ich  miłość  przetrwa  na  zawsze.

I  tak,  w  swoim  smutku,  Mateusz  odnalazł  pocieszenie  w  wspomnieniach  o  Julii .
******
Jakiś czas prztem

*****

W powietrzu unosił się zapach jesiennych liści, które wiatr leniwie targał z drzew, rzucając je na ziemię w barwnym tańcu.  Słońce,  choć  już  nie  tak  mocne  jak  latem,  łagodnie  grzało  twarze  staruszków,  siedzących  na  werandzie  ich  drewnianego  domku.  Julia,  jej  włosy  siwe  jak  śnieg,  spoglądała  na  Mateusza,  którego  ręka  delikatnie  spoczywała  na  jej  dłoni.  W  jego  oczach  odbijało  się  głębokie  zrozumienie  i  nieskończona  miłość.

"Pamiętasz,  jak  się  poznaliśmy?" -  zapytała  szeptem,  jej  głos  cichy  jak  szum  wiatru.

Mateusz  uśmiechnął  się  głęboko,  jego  twarz  zmarszczona  jak  mapa  przeżytych  lat.  "Jak  mogłbym  zapomnieć?" -  odpowiedział,  jego  głos  głęboki  i  ciepły  jak  dźwięk  starego  fortepianu.  "Było  to  w  dzień  letniego  festiwalu  w  mieście.  Ty  tańczyłaś  w  sukni  koloru  niebieskiego,  jak  letnie  niebo.  A  ja...  ja  byłem  zakochany  od  pierwszego  wejrzenia".

Julia  ucichła,  jej  oczy  zamknęły  się  na  chwilę,  gdy  wspomnienia  zalały  jej  umysł.  "A  ja  pamiętam  twoje  oczy" -  szepnęła  po  chwili,  "Były  ciemne  jak  noc,  ale  świeciły  tak  jasno,  że  czułam  się  jak  w  raju".

Mateusz  przytulił  ją  delikatnie,  jego  ręce  mocne,  choć  z  upływem  czasu  stały  się  chudsze.  "Nasza  miłość  była  jak  kwiat,  który  rozwija  się  w  słonecznym  świetle" -  powiedział,  jego  głos  pełen  miłości  i  wspomnień.  "Kwitła  przez  tyle  lat,  a  jej  piękno  nigdy  nie  zblakło".

Julia  położyła  głowę  na  jego  ramieniu,  jej  włosy  pachnące  lawendą  i  starą  książką.  "Tak,  nasza  miłość  była  jak  ten  kwiat" -  odpowiedziała,  jej  głos  cichy  i  spokojny  jak  szum  morza.  "I  choć  czas  nieubłaganie  pędzi  naprzód,  nasze  serca  zawsze  będą  razem".

W  ich  oczach  odbijały  się  wspomnienia  i  głębokie  zrozumienie.  Wiedzieli,  że  czas  nie  jest  po  ich  stronie,  ale  cieszyli  się  z  każdej  chwili,  którą  mogą  spędzić  razem.  Ich  miłość  była  jak  gwiazda,  która  świeci  na  niebie  i  nadal  będzie  świecić  nawet  po  tym,  jak  oni  odejdą.

W  tym  spokojnym  wieczorze,  pod  niebem  pełnym  gwiazd,  Julia  i  Mateusz  odnaleźli się.

Miłość w rytmie bicia serca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz