[Strój]
Włosy lekko upięte
~Narrator Pov
Dziewczyny dojeżdżały do Szpitala. Po chwili przejechały pod bramą z napisem ''SZPITAL PSYCHIATRYCZNY PENNHURST'' co oznaczało że byli już na terenie szpitala. Nancy zaparkowała samochód i wyszła wraz z przyjaciółkami. Dziewczyny nie radziły sobie za dobrze w takich butach. W ogóle sobie nie radziły. Nancy szła z gracją trzymając jedną ręką torbę która wisiała jej na ramieniu a drugą trzymała teczkę z dokumentami. Lecz tego samego nie można powiedzieć o Byers i Buckley. Od razu jak dotknęły ziemi to wiedziały że nie będzie łatwo. Jak zaczęły iść to ich nogi w tych niskich szpileczkach się wykrzywiały.
-Nie mogę w tym oddychać i wszystko mnie swędzi- narzeka Robin.
-Nie chodzi o twoją wygodę- powiedziała Nancy. -Jesteśmy badaczkami-.
-Prosto z wielkanocnego bruchu, a propos ten stanik który mi dałeś swędzi mnie w cycki- powiedziała Ziggy.
-Po prostu zostawcie gadanie mnie. Czy to możliwe?- spytała.
-Nie tylko możliwe, ale i konieczne, bo zaraz umrę z braku tlenu- mówi Robin.
~Skip Time
Nancy, Ziggy i Robin siedziały w biurze dyrektora. Aktualnie czytał nasze akta.
-5,4 u was trzech imponujące- pochwalił czytając.
-A to rekomendacja od profesora Brantleya- Nancy podała kartkę mężczyźnie.
-Znam Larry'ego. I to całkiem nie źle- przyznał oglądając kartkę a dziewczyny spojrzały się na siebie nerwowo. -Wiecie, jak to się mówi ''Uczą ci, którym nic nie wyszło''.- powiedział patrząc na nie ściągając okulary a one się nerwowo naśmiały.
-Właśnie dlatego tu jesteśmy. Na wykładach nie da się wszystkiego nauczyć- odezwała się Ziggy nie wiedząc czemu się odzywa.
-Dobrze, was rozumiem, naprawdę- mówi.
-Ale u wizyty u takich pacjentów są procedury. Trzeba złożyć wniosek, przejść drobiazgową kontrolę po czym rada podejmuje decyzję- opowiedział i spojrzał na dziewczyny które nie miały najlepszych min. -Widzę że was rozczarowałem- zauważył a one się na siebie spojrzały. -Ale chętnie was oprowadzę po ośrodku. Może pomówicie z pacjentami ze skrzydła o mniejszym rygorze- proponuje.
-Bardzo chętnie. Sęk w tym... Że w przyszłym tygodniu musimy oddać pracę- mówi Nancy.
-Kończy się wam czas. A czyja to wina?- spytał z poważną twarzą.
-Nasza rzecz jasna...- przyznała Ziggy gdy zobaczyła zmartwienie na twarzy koleżanki. -I naprawdę przepraszam- przeprosiła.
-Nie przepraszaj Ruby. Chrzanić to- odezwała się Robin a dwie dziewczyny na nią spojrzały automatycznie. -Złożyliśmy wniosek dawno temu i został odrzucony. Z drugim wnioskiem było tak samo. Przyjazd tu było naszą ostatnią deską ratunku i.... Na prawdę nie mogę w tym oddychać- mówi Robin.
CZYTASZ
𝑳𝒐𝒏𝒈 𝒔𝒉𝒐𝒓𝒕 𝒔𝒕𝒐𝒓𝒚
FanfictionZiggy Byers najstarsza z trójki rodzeństwa umiejąca grać na gitarze, strzelać i dużo więcej. Przyjeżdża do Hawkins z slonecznej Kalifornii do zrobienia ważnej sprawy ale szybko o tym zapomina gdy z przyjaciółmi próbują uratować Hawkin. Znów. W trakc...