9 „Zrób to dla mnie."

374 36 22
                                    

Marcelina

Z zadowoleniem postawiłam swojego MacBooka na blacie w kuchni. To był moment, na który czekałam przez cały dzień. Zanim jednak usiadłam na wygodnym krześle przy kuchennym blacie, postanowiłam zadbać o to, by moje chwile odprężenia były jak najbardziej przyjemne.

Z lodówki wyjęłam butelkę wody mineralnej. Otworzyłam ją, a wówczas zimne powietrze wydało się jeszcze bardziej orzeźwiające. Wrzuciłam do wody dwa cienkie plastry cytryny, które dodały jej subtelnego, owocowego aromatu. Następnie dorzuciłam kilka świeżych listków mięty, które uwalniały przyjemny, mentolowy zapach, oraz jeden plaster limonki, który wzbogacił napój o intensywniejszy, kwaskowaty smak. Wszystkie te dodatki unosiły się na powierzchni wody, tworząc kolorowy i apetyczny widok.

Nalałam przygotowany napój do eleganckiej szklanki i postawiłam ją obok laptopa. Usiadłam wygodnie przy stole, czując, jak chłód napoju przynosi ulgę i odświeża po ciepłym dniu. Włączyłam laptopa, a delikatne stuknięcia klawiatury wprowadziły mnie w przyjemny nastrój. Odpaliłam Simsy.

Dzień zaczął się dla mnie stosunkowo spokojnie. Pracowałam zaledwie cztery godziny, co było miłą odmianą od standardowego, dłuższego dnia pracy. Po zakończeniu porannych obowiązków, przed południem, mogłam już myśleć o zaplanowanym spotkaniu z Olią. Pełna entuzjazmu ruszyłamw stronę jej mieszkania, z niecierpliwością oczekując chwili wspólnego opalania z

Kiedy dotarłam do Oli, odrazu z rudowłosą znalazłyśmy się na tarasie i robiłyśmy to samo co za każdym razem, gdy odwiedzałam ją w wakacje. Rozłożyłyśmy leżaki, zasiadłyśmy w słońcu, a ciepłe promienie natychmiast otuliły nasze skóry. Popijałyśmy schłodzone napoje i rozmawiałyśmy o różnych sprawach, korzystając z promieni słonecznych.

Gdy wróciłam do domu, byłam pełna dobrego samopoczucia, ale jednocześnie miałam kilka domowych spraw do załatwienia. Od razu wzięłam szybki, ale orzeźwiający prysznic, który skutecznie oczyścił mnie z resztek słońca i tłustego olejku wspomagającemu opalanie. Następnie zabrałam się za domowe obowiązki – włożyłam pranie do pralki, posprzątałam w kuchni i zajęłam się drobnymi zadaniami, które od dłuższego czasu czekały na swoją kolej. Po zakończeniu wszystkich prac domowych czułam się naprawdę zadowolona.

Spojrzałam na godzinę na telefonie. Cztery cyferki wskazywały dziesięć minut po osiemnastej, a ja pozwoliłam sobie na cały wieczór grania w simsy.

Jednak jak zawsze nie mogło być tak pięknie, bo równe pięć minut po rozpoczęciu gry, gdy wysyłałam moje simy do szkoły, dźwięk dzwonka do drzwi rozniósł się po moim mieszkaniu.

Poprawiłam szary top i tego samego koloru luźne spodenki i powolnym krokiem przemieściłam się do przedpokoju. Zaczesałam swoje wilgotne jeszcze włosy za ucho, a następnie przekręciłam klucze w zamku, aby otworzyć drzwi.

– Cześć Marcelinka. – przywitał mnie tym swoim pozytywnym uśmiechem, gdy ja patrzyłam na niego odrobinę zirytowana.

– Co Cię do mnie sprowadza? – zapytałam, przesuwając się, aby umożliwić mu wejście do mojego mieszkania.

– Kilka ważnych spraw. – odpowiedział, gdy ja zamykałam za nim drzwi. – Przy okazji przyniosłem ci matche, na którą ostatnio miałaś ochotę i nie mogłaś przestać o niej nawijać.

Spojrzałam na dwie matche ze starbucks'a, które trzymał w prawej dłoni, a następnie przeniosłam spojrzenie na jego twarz, której nie opuszczał pogodny uśmiech.

Szare łzy || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz