1. Czy to będzie dobry początek?

14 1 2
                                    

Maddie

Obudziłam się od mocnego uścisku na ramieniu. Otworzyłam powoli oczy i ujrzałam moją mamę. Jasmine jest wysoką blondynką z błyszczącymi szczęściem, jasnoniebieskimi oczami. Siedziała obok mnie na łóżku z wyraźnie zestresowaną miną. Zdziwiona i jednocześnie zaspana podniosłam się do siadu.

- Mamo... Co się stało? - Zapytałam zaniepokojona.

- Słońce musisz mnie teraz bardzo uważnie posłuchać - odpowiedziała z lekko drżącym głosem. - Masz niecałe półtrorej godziny, żeby spakować swoje najważniejsze rzeczy. - Zamarłam. Kobieta, widząc strach na mojej twarzy lekko podniosła kąciki ust do góry, próbując mnie uspokoić po czym powiedziała - To nasza szansa na nowy start Madds. Musimy wyjechać - powiedziała, z naciskiem na słowo musimy. - Nie możemy ciągle z tym zwlekać. - Przez krótką chwile patrzyłam na mamę.

Widziałam, że wcześniej płakała, bo miała nadal lekko zaczerwienione oczy. Bez słowa wstałam, zgarnęłam moje okulary z czarnymi, grubymi oprawkami z szafki nocnej, po czym je założyłam. Podeszłam do szafy, z której po sekundzie wyciągnęłam dużą walizkę i plecak. Otworzyłam bagaż, po czym spojrzałam na mamę, która zdziwiona lekko otworzyła usta, gdy zobaczyła, że większa część moich rzeczy jest już spakowana. Prawda była taka, że spodziewałam się tego momentu, przez co byłam przygotowana, zarówno fizycznie, jak i mentalnie.

Ze skromnym uśmiechem, kobieta do mnie podeszła i złożyła na moim czole delikatny pocałunek, powodując tym u mnie mały uśmiech, a następnie odsunęła się i ruszyła w kierunku wyjścia z mojego pokoju.

- Idę obudzić Lucasa - rzuciła na odchodne, na co kiwnęłam jej głową. Następnie wyszła zostawiając mnie samą z moimi myślami.

Co będzie czuł mój brat?

Zastanawiałam się przez chwilę. Lucas to mój młodszy brat, ma osiem lat i pomimo jego wieku jest przeuroczy. Lucas jest szczupłym chłopcem o dość przeciętnym wzroście, ale za to z głową pełną pięknych, brązowych loków, które odziedziczył po naszym tacie. W przeciwieństwie do większości rodzeństw, ja z Lucasem dogadujemy się cudownie. Zawsze potrafimy znaleźć dobre rozwiązanie na każdy problem, a co najważniejsze wiemy, że kochamy się nawzajem najbardziej na świecie.

Odeszłam od walizki i podeszłam do biurka, aby włączyć lampkę. Nadal było dla mnie za wcześnie, żeby włączać duże światło. Podniosłam z blatu mój telefon i sprawdziłam godzinę.

2:47

Odłączyłam telefon od ładowarki i włożyłam go do kieszeni moich szarych dresów. Muszę się przebrać. Ruszyłam ponownie w stronę szafy.

Wyjęłam z szafy kosmetyczkę podróżną, lekko za duże, czarne spodnie dresowe i również czarny top na ramiączkach oraz oczywiście czysty zestaw bielizny. Do tego dobrałam białą, rozsuwaną bluzę z kapturem z czarno-czerwonymi wzorkami na plecach. Trzymając rzeczy udałam się do łazienki. Po wejściu szybko się rozebrałam do naga z zamiarem wzięcia szybkiego prysznica, po czym popatrzyłam na siebie w lustrze.

Moje czarne niestety farbowane, włosy, które zazwyczaj sięgały mi mniej więcej nad pośladki były roztrzepane i wyglądały jakby każdy z włosów żył własnym życiem. Naturalnie miałam strasznie jasny blond - odziedziczony po mamie - w którym nigdy nie czułam się dobrze, bo dosłownie zlewał się z moją twarzą. W efekcie wydawało się, że mam czoło trzy razy większe niż naprawdę. Lecz kto wie? Może na starość do niego wrócę.

Zdjęłam okulary, a następnie złapałam za szczotkę do włosów leżącą przy umywalce i zaczęłam walczyć z kołtunami.

Gdy uporałam się z problemem związałam je w wysokiego, niechlujnego koka. Byle by ich nie pomoczyć, bo jaki byłby sens je myć, skoro zrobiłam to wieczorem? Wzięłam szybki prysznic i osuszyłam się ręcznikiem, po czym założyłam wybrane ubrania.

Let's Run AwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz