0,2

13 1 0
                                    

Wyszłam razem z chłopakiem. Rozglądałam się to miejsce wyglądało jak wioska ale było otoczone wielkimi murami była godzina około 18.00 gdyż zaczynało się robić ciemno.

Przyglądałam się wielkiej bramie między dwoma murami. Wybiegali z tam tąd dwóch chłopaków jeden azjata a obok jego blondyn.

- Widzę że zaciekawił cię labirynt - powiedział Alby

- Labirynt? - zapytałam bardziej do siebie niż do chłopaka

- No tych dwóch to widziałaś to biegacze oni szukają wyjścia stąd by nas uratować - powiedział - Chodź na wierzę trochę ci opowiem

Ruszyłam za Albim i po chwili wspinałam się po drewnianej drabinie. Weszłam na górę widok był obiecujący nie powiem

- Jak widzisz to strefa tutaj śpimy gotujemy i sądzimy warzywa - mówił - każdy tu pełni jakieś zadanie. Jako pierwszy tu trafiłem przez miesiąc byłem sam po tem przybywali kolejni I kolejni co miesiąc nowy świeżak tym razem to byłaś ty

Jedna rzecz przykuła moją szczególną uwagę fakt że nie widziała nigdzie innych dziewczyn

- A gdzie gdzie dziewczyny?

- Jesteś tu pierwszą i jedyną - powiedział - ale ja już muszę iść zaraz zaczyna się ognisko idź no Newta da ci jakieś zadanie do puki nie zostaniesz przydzielona no jakieś grupy - mówił schodząc po drabinie

Zeszłam chwilę po nim i udałam się do Newta siedzącego przy ognisku.

Szłam żwawym ruchem jednak to było trochę daleko dlatego postanowiłam tam pobiec i po kilku sekundach byłam na miejscu.

- Hej - powiedziałam nie pewni do odwróconego do mnie tyłem chłopaka wpatrzonego w ogień

- Hej - powiedział zdziwiony moją obecnością - siadaj - poklepał miejsce okok siebie

- Alby mnie przysłał że masz dać mi jakieś zadanie do robienia - powiedziałam wpatrując się w ogień

- No tak na razie jest ognisko więc nie ma co robić - powiedział a ja się zaśmiałam - nie jesteś głodna? - zapytał a w tedy uświadomiłam sobie jak bardzo głodna jestem

- Pójdę po jedzenie - powiedziałam wstając i ruszając do ciemno skórego chłopaka stojącego przy stole z jedzeniem

Podeszłam do chłopaka on posłał mi uśmiech i podał talerz

- Witam świerzaka - krzykną - Jestem Patelniak odpowiadam za jedzenie - powiedział na co się uśmiechnełam

- Hej - powiedziałam zabierając jedzenie i odchodząc

Usiadłam trochę oddalona od ogniska wpatrując się w tańczące płomienie. Wszystkich których poznałam byli mili i sympatyczni.

Po zjedzeniu naprawdę dobrej kolacji siedziałam bawiąc się palcami kiedy nagle wszyscy zaczęli się zbierać w koło. Zaciekawiona o co chodzi podeszłam bliżej. Jeden dobrze zbudowany blądyn walczył z chłopakiem a cała reszta ich okrzykiwała.

Chłopak w końcu wyleciał za koło zostawiając blondyna samego.

- To kto następny? - zapytał a wszystkich spojrzenia padły na mnie - Może świerzak

Przełknełam slinę nic nie odpowiadając

- Ona jest dziewczyną!!! Gally odpuść - krzykną jeden z chłopców któremu posłałam zabójcze spojrzenie

Co on sobie myśli dziewczyna to gorsza ja mu pokarze!! Weszłam do okręgo. Chłopacy byli zdziwieni moim zachowaniem

- Widzię że świerzak podejmuje wyzwanie - powiedział jak się domyślam Gally

- Może jestem dziewczyną a bić się potrafię - powiedziałam stając w pozycji gotowości

Chłopak zacisną pięści i zaczą biec w moją stronę a ja szybkim ruchem się odsunełam powodując że chłopak wpadł na innych. Podszedł próbując mnie uderzyć jednak się schyliłam unikając uderzenia. On jednak chwycił mnie za rękę cchcąc bym upadła na podłogę. Jednak ja miałam inne plany. Sprawnie kopnełam chłopaka w piszczel. Ten automatycznie puścił mnie. Powodując to że mogłam go uderzyć po raz drugi tylko tym razem w głowę. Upadł na ziemię wyglądł na zdziwionego.

- To że dziewczyna nie znaczy że gorsza - powiedział na co podałam mu rękę by pomóc wstać.

Przez adrenalinę dostarczoną w trakcie walki dostałam olśnienia. Już pamiętam jak mam na imię.

- Weronika - powiedziałam do siebie

- Co? - powiedział Gally dalej stojący przede mną

- Mam na imię Weronika - krzyknęłam

Chłopaki rzucili się w moją stronę okrzykując moje imię. Jednak co najbardziej mnie zdziwiło to fakt że ten azjata którego widziałam podszedł do mnie.

- Witamy w strefie Weroniko - powiedział...

I love you more than anything/ NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz