Obudziłam się w białym pomieszczeniu. Głowa strasznie mnie bolała jak z resztą całe ciało. Rozejrzałam się. Było to białe pomieszczenie w środku kilka mrygających i pikających urządzeń.
Wstałam z łóżka na którym leżałam. Powoli podnisząc ciało do pozycji prostej usłyszałam krzyk.
Zbliżyłam się do drzwi w rogu pokoju w sprawdzić co się tam dzieje. W tedy zobaczyłam dziewczynę a bardziej dziewczynkę. Biegła przerażona korytarzem. Nie wiedziałam o co chodzi więc wyszłam z pomieszczenia. Dziecko mnie minęło a ja stałam sama na ogromnym korytarzu. Usłyszałam charakterystyczne obijanie metalowych kończyń o ziemię.
~ Fack ~ powiedział do siebie a za rogu wyszedł bóldożerca
Odwróciłam się na pięcie i zaczełam ile sił w nogach biec przed siebie. Biegłam... Biegłam... A on był co raz bliżej.
Zostałam z całej siły pchnięta na ścianę. Potwór stał przed denną. Wydałam z siebie krzyk.
Poczułam tak okropny bul w brzuchu jak nigdy... Tak swór wbił mi swoją kończyne w brzuch. Wydałam z siebie jeszcze jeden dużo głośniejszu krzyk...
***
Obudziłam się w pokoju. Byłam słaba nie miałam nawet siły się ponieść. Jedyne co mogłam robić to obracać głową.
Byłam w tym samym pomieszczeniu co w tedy. Sparaliżowało mnie na myśl o Bóldorzercy zetknęłam automatycznie na swój brzuch nie był ranny.
W pewnym momencie do pokoju weszła kobieta zobaczyła że mam otwarte oczy i coś krzyknęłam jednak nie zrozumiałam.
Po chwili do pomieszczenia wszedł Jason. Zbliżył się do mnie i usiał na krześle.
- O księżniczka się obudziła - powiedział chamsko. - to dzięki tobie teraz nie mamy ani smoków ani dzieci odpornych - powiedział sarkastycznie
W tedy wszystko zrozumiałam. My wcale nie ucieklośmy od DRESZCZU my dalej w nim jesteśmy.
- Ty... - chciałam powiedzieć jednak nie dał mi dokończyć
Wstał i odsłonił białą kurtynę za którą było okno za którym leżała na łóżku Teresa.
- Jeśli będziesz kombinować ona tego pożałuje - powiedział wskazując na dziewczynę - a teraz zapłacisz za to co zrobiłaś - stwierdził - wkładajcie ją - skierował do mężczyzn stojących na końcu pokoju
Ci chwycili mnie i pociągneli w stronę jakieś maszyny. Nie miałam siły się ani wyrywać ani szarpać.
Przypięli mnie do jakiejś maszyna założyli jakąś maskę na głowę i zrobiło mi się czarno przed oczami...
***
I znowu w tym miejscu. Ale teraz wiem jedno. Muszę się ukryć i nie wychodzić z pomieszczenia. Zerknełam na szawkę w rogu pokoju i przesunełam ją w stronę drzwi kiedy otwarła się szuflada.
Było tam średniem wielkości pudełko. Ciekawość zwyciężyła i je otwarałam był tam... Pistolet. Szybko zamknełam pudełko i schowałam do szuflady.
Pobiegłam na drugi koniec pokoju i usiadłam w rogu. Usłyszałam trzaskanie do drzwi to on bóldożerca. Drzwi się otworzyły a on wszedł do pokoju. Wydałam z siebie krzyk przerażenia i nagle ciemno... To koniec ale jak?
CZYTASZ
I love you more than anything/ Newt
AdventureDziewczyna nie wiadomo skąd nie wiadomo gdzie trafia i szybko dowiaduje się że jest w labiryncie...