II

72 14 2
                                    

Walka między Deadpoolem a Iron Manem wybuchła z pełną siłą, rozprzestrzeniając się po całym opuszczonym magazynie. Zderzenie tych dwóch przeciwstawnych sił było jak starcie chaosu z precyzją. Deadpool, z nieprzewidywalnymi ruchami i szyderczymi uwagami, zdawał się cieszyć każdą chwilą, podczas gdy Tony Stark, w swojej zbroi, pozostawał skupiony, gotowy na kolejne ataki.

Deadpool biegał po całym magazynie, unikając laserowych strzałów, jakie Iron Man wystrzeliwał z repulsorów. Wade wykorzystywał każdą przeszkodę – stare skrzynie, stalowe belki, a nawet gruzy – do tego, by zbliżyć się do Starka. Gdy tylko miał okazję, rzucał w niego różnego rodzaju przedmiotami, od granatów po improwizowane pociski.

— Serio, Tony? — krzyknął Wade, przeskakując nad jedną z eksplodujących skrzyń. — Zaczynam myśleć, że mnie nie lubisz! A przecież moglibyśmy być najlepszymi kumplami! Ja, ty, Spidey! Trio doskonałe!

Tony nie odpowiadał na jego prowokacje. Skupiony na walce, wiedział, że z Deadpoolem to nie tylko starcie fizyczne, ale także psychiczne. Wade doskonale zdawał sobie sprawę, jak drażnić przeciwnika, jak wybijać go z rytmu. Każda jego uwaga była celowana tak, by zmusić Starka do popełnienia błędu.

— Jarvis, zmień taktykę — powiedział Tony przez zaciśnięte zęby, kiedy Deadpool po raz kolejny zbliżył się na niebezpiecznie bliską odległość. — Skup się na jego ruchach i przewiduj je.

Deadpool śmiał się szaleńczo, jakby cała ta walka była jedynie zabawą. Jego katany migotały w powietrzu, przecinając wszystko, co stanęło na jego drodze. Tony jednak był przygotowany – jego zbroja automatycznie blokowała ciosy, a każde uderzenie miecza Deadpoola było natychmiast kontratakowane. Wade, choć zdawał się nieprzewidywalny, miał swoje wzorce, które Tony zaczął wyłapywać.

— Wade, naprawdę marnujesz mój czas — powiedział Tony, unikając serii ciosów i wystrzeliwując w stronę Deadpoola krótką serię z repulsorów. Promienie energii uderzyły w Wade'a, wyrzucając go na kilka metrów w tył.

Deadpool upadł ciężko na stos złomu, ale natychmiast podniósł się z szerokim uśmiechem.

— Ooo, to było fajne! Naprawdę musisz spróbować mocniej, Stark. Regeneracja, pamiętasz? — Deadpool puścił oczko, odrzucając w bok zniszczoną katanę, którą zastąpił pistoletem plazmowym wydobytym z kostiumu.

Zanim Tony zdążył zareagować, Wade strzelił kilkakrotnie w jego stronę. Plazmowe pociski uderzyły w zbroję, ale Stark miał już przygotowaną odpowiedź. W mgnieniu oka Tony wzbił się w powietrze, unikając kolejnych strzałów. Deadpool, będąc pod nim, szybko zmienił strategię. Rzucił w stronę Iron Mana serię granatów, które wybuchły w powietrzu, powodując falę uderzeniową, która zepchnęła Starka z powrotem na ziemię.

Tony uderzył o podłogę z impetem, zostawiając po sobie krater, ale zanim Deadpool zdążył doskoczyć do niego z kolejną serią cięć, Stark uruchomił nowy system obronny – tarczę energetyczną, która błyskawicznie otoczyła go z każdej strony. Katany Wade'a zderzyły się z nią bez skutku.

— Oho, tarcza? No, no, Tony, wyglądasz jak Steve. Tylko mniej muskularny i bez patriotycznej flagi! — Wade uderzał coraz mocniej, próbując przebić się przez barierę. — Ale to nic, mam czas!

Tony wykorzystał chwilę, by zebrać dane o ruchach Deadpoola. Po chwili jego zbroja zaczęła skanować otoczenie, a wbudowany komputer zaczął analizować słabe punkty Wade'a – nie jego fizyczne słabości, bo te były niemal nieistniejące, ale przewidywalność. Deadpool mógł być chaotyczny, ale jego chaos miał wzór.

— Jarvis, oszacuj jego ruchy — powiedział Tony, a jego oczy błysnęły pod maską. — Czas go wyeliminować.

W sekundę Tony deaktywował tarczę i skoczył w stronę Deadpoola. Wade zdążył jedynie mrugnąć, zanim Iron Man wyprowadził serię szybkich, precyzyjnych ciosów z pancerza, uderzając go w miejsca, które wcześniej zidentyfikował jako kluczowe dla destabilizacji jego ataków.

PAJĘCZA SIEĆ CHAOSU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz