/Coś się kończy coś zaczyna/

6 0 1
                                    


        Wygląd:

Wyglądasz mniej więcej na 18 lat masz krótkie białe włosy, rogi jesteś ubrana w kurtkę z dużą ilością kieszonek. Nosisz baggie spodnie typu Cargo, masz kolczyk z odwróconym krzyżem i tatuaż diabelskiego ogona owijający się od pleców aż do końca lewego nadgarstka. Kolor oczu wybierz sama/sam jednak pokazują ci się tam 1 i 0 podczas używania mocy.

                                                              -----------------------------------------


           Jestem Y/N w piekle jestem od roku i żeby przeżyć kradnę za pomocą moich umiejętności magicznego włamywania się do systemów. Do tej pory zajmowałam się drobnymi akcjami, atakuje głównie małe gangi albo przyjmuję zlecenia od najróżniejszych demonów. Za życia też byłam hackerką razem z bratem, niestety podczas naszego największego i mojego ostatniego napadu na mały prywatny bank gdy zajmowałam się alarmami i drzwiami ten skurwiel wbił mi nóż w plecy i uciekł z kasą, żeby wydać ją na dragi. Obudziłam się w piekle (nie zdziwiło mnie to wielce) i już po 2 miesiącach nauczyłam się jak używać moich mocy i zaczęłam zarabiać na kradzieżach. W piekle jest łatwiej bo nie ma policji a, że napadałam na małe gangi i brałam zlecenia na np. śledzenie innych demonów to kasa nie była problemem. Te proste robótki zaczęły mnie jednak nudzić do tego nie dając coraz mniej kasy dlatego wpadłam na głupi pomysł, że należy wejść na wyższy poziom nie spodziewając się nawet co mnie czeka. Napadłam na  V Tower włamując się do systemu obrony i starając ukraść  taśmy z niewypuszczonymi seriami TV Voxa żeby potem je sprzedać na czarnym rynku, nie wiedziałam nawet jaki błąd popełniam.

 Napadłam na  V Tower włamując się do systemu obrony i starając ukraść  taśmy z niewypuszczonymi seriami TV Voxa żeby potem je sprzedać na czarnym rynku, nie wiedziałam nawet jaki błąd popełniam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

    Nie ma co przedłużać, pierwsze etapy skoku czyli wejścia do środka od piwnicy było łatwizną. Widać, że nie zmieniali zabezpieczeń drzwi od dawna spojrzałam tylko na zamek elektroniczny i wysłałam kilka sygnałów mocą a on popuścił, alarmu w piwnicy nie było więc szybko obezwładniłam dwóch pracowników po czym zaczęłam skradać się na górę w stronę głównego studia. Gdy już byłam na odpowiednim piętrze to wciąż nie zauważona schowałam się za filarem gdy nagle ktoś wszedł do pokoju.

   -Kurwa, to nie moja wina, że Val-owi znowu odwala Velvette. Dajcie mu jakieś wino i już. Potem zadzwonię mam zaraz emisje programu.- To Vox gadał przez telefon, już wtedy się zestresowałam bo jego obecność utrudniała całą sprawę. Pierwsze wrażenie było dziwne, nie spodziewałam się że facet z telewizorem zamiast głowy może być taki przystojny, chodziło chyba o aurę którą roztaczał wokół siebie. Aura szefa, kogoś kto ma wszystko pod kontrolą w tamtym momencie jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka ale już czułam, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie. Rozpłynął się z elektrycznym blaskiem a ja poleciałam w stronę studia gdzie były wszystkie taśmy. Puszczając fale zakłócające działanie kamer zrobiłam szybki wślizg parę skoków, wywołałał zwarcia u dwóch strażników w ich słuchawkach i po ogłuszeniu ich byłam już przy głównym skarbie czyli taśmach z niewypuszczonymi odcinkami i sezonami seriali autorstwa Voxa, takie serie potrafią osiągnąć na czarnym rynku na prawdę niezłe sumki. Zgarnęłam je do przygotowanej wcześniej torby i zawróciłam pędem żeby uciec szybem wentylacyjnym prowadzącym na zewnątrz który znajdował się w pokoju gdzie wcześniej przez telefon gadał Vox. Moim największym grzechem była jak na ironie pycha (akcja dzieje się w okręgu pychy) bo przez moją dotychczasowo bezbłędną akcje poczułam się tak bezkarna, że nawet nie wyłączając kamer pognałam środkiem z uśmiechem na twarzy. Nagle usłyszałam trzask i jakaś fala odepchnęła mnie w stronę ściany do której mnie przyparło, to był Vox z wkurzoną miną i pulsującym okiem zaszarżował na mnie przypierając mnie do ściany ręką uniemożliwiając mi ucieczkę.

 Nagle usłyszałam trzask i jakaś fala odepchnęła mnie w stronę ściany do której mnie przyparło, to był Vox z wkurzoną miną i pulsującym okiem zaszarżował na mnie przypierając mnie do ściany ręką uniemożliwiając mi ucieczkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Kim kurwa jesteś i jak śmiesz próbować mnie okraść.- Był blisko, zauważyłaś że jest dobrze zbudowany w porównaniu do tego jak wygląda w telewizji, jego aura władzy wystrzeliła na księżyc. Gdyby to była sytuacja w łóżku nie mogłabym wytrzymać z podniecenia, niestety zamiast walczyć o przyjemność dla drugiej osoby, walczyłam o swoje życie. 

-Ochrona! Zaraz pożałujesz że się urodziłaś- Wycedził przez zęby po czym przybiegła ochrona i kilku pracowników.

-Jak ona się tu Kurwa znalazła, ja się pytam?- Był wkurzony a przerażone sługusy trzęśli się niczym galaretki. Już chciałam odpyskować żeby zajął się mną ale nie byłam w stanie wykrztusić nic z siebie. Co najbardziej mnie przeraża to fakt, że nie odezwałam się nie ze strachu a z dziwnego uczucia podziwu, przy Voxie poczułam się jak kot przy lwie, oboje byliśmy technicznymi demonami jednak on był na zupełnie innym poziomie, w zasadzie to dalej jest.

-Ona włamała się do zabezpieczeń szefie.... nic nie mogliśmy zrobić.-

-Co kurwa? Nie wciskać mi kitu. Sam opracowałem zabezpieczenia to nie możliwe żeby ktoś taki...-  W tym momencie użyłam mocy wywołując wielką fale ogłuszającą wszystkich łącznie z kamerami i Voxem. Zaczęłam uciekać ale w ostatniej chwili rzucił się na mnie i związał mnie kablami które zdawały się być przez niego kontrolowane. Stał już spokojny z założonymi rękami uśmiechając się delikatnie.

-No proszę, proszę. Nie powiem jestem pełen podziwu. Mało komu udało by się złamać moje zabezpieczenia. W zasadzie jesteś pierwsza.- Spojrzał i zbliżył się po czym skinął palcem uwalniając moją prawą rękę z której skapywała krew.

-Daje ci prosty wybór. Oddajesz duszę albo umierasz. Jakby nie patrzeć masz potencjał mała, a ja lubię ludzi z potencjałem.- Jego twarz była centralnie przy moim uchu a z każdym słowem moje ciało przechodził dreszcz biegnący od dołu kręgosłupa po sam kark , do tego jego  ostatnie słowa były lekko zniekształcone, a Vox wystawił rękę uśmiechając się złowieszczo. Nie wiem czemu ale serce zabiło mi szybciej i to nie ze strachu, nie rozumiałam wtedy co się dzieje ale czułam, że jakby był to jakiś typowy piekielny gangster to wolała bym śmierć niż zniewolenie. Pomimo tego wyciągnęłam rękę i powiedziałam jedynie ledwo oddychając przez podniecenie wywołane tym wszystkim i kable które opinały moje ciało

-DEAL- Podałam dłoń po czym Vox rozświetlił się a na mojej szyi pojawił się niebieski łańcuch który po chwili zniknął. Vox roześmiany pstryknął, a ja w moment usnęłam, zupełnie jakby ktoś odłączył mi zasilanie...



Ps. Fajnie mi się to pisało ale wydaje mi się, że za długie mi te opowiadania wychodzą. Możecie dać znać czy wolicie ogólnie krótkie czy długie ( ͡° ͜ʖ ͡°)... opowiadania. Ciekawi mnie wasze zdanie. Spróbuję też takie krótkie a na razie się wymeldowuje.

Bajo <3

Vox x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz