- F-Fang?.. - powiedziałem drżącym głosem.
W tamtym momencie nie tylko głos mi drżał bo i ręce. Popatrzyłem na Fanga przerażony, a on spojrzał na mnie pytająco.
- Co jest? - zapytał.
Dałem mu swój telefon do ręki by zobaczył co mnie tak przeraziło, a on miał minę niczym: 🤨🤨😮😯😲😳🤯🤯🤯🤯🤯
- Czy to.. Angelo? - spytał.
- Tak.. Skurwysyńsko wgrało mi trojna. - westchnąłem straumatyzowany. - Kuźwa, teraz musimy iść do serwisu, żeby to naprawili.
- Nie no po co od razu do serwisu. Zapłacisz dużo, a cie nie stać. - powiedział w ogóle nie zastanawiając nad tym co mówi.
Popatrzyłem się na niego? Ekzkjuz mi? Ja biedny Xd?. Dobra w sumie ma racje, ale jezuuu jak on tak może.
Fang po chwili też się na mnie spojrzał, dosłownie na sekundę, bo w końcu prowadził.- Nie no. Edgar, nie martw się. Mój stary ci to naprawi i będzie bosko. - pocieszał mnie.
- Za darmo? - zapytałem.
- Tak. - odparł.
Wf. WTF.* Jakby ten typ jest jakiś zjebany. Kto pomaga ludzią bezinteresownie? Na pewno nie ja, ale skoro on lubi to git. Lepiej dla mnie.
*Mały time skip*
Po około 2 godzinach jazdy, wjechaliśmy na drogę, która znajdywała się obok lasu. Drzewa były tak ogromne i wysokie, że gdy jechaliśmy, ich korony rzucały bardzo duży cień i sprawiało to wrażenie jakby było bardzo ciemno.
Do domu Fanga zostało jeszcze trochę bo oczywiście te kurwiska, które mnie porwały musiały mnie wyjebać na jakieś zadupie. Klasyczek. Ale fanguś i tak mnie znalazł hehe. Ez? Chwila co.. Jaki Fanguś????!!!! SRANGUŚ NIE FANGUŚ. Nie mogę tak o nim myśleć🤮🤮 Aż wykrzywiłem japę przez te wszystkie myśli.. OHYDA. Typ mi może co najwyżej kau wylizywać lol.
Fang się na mnie spojrzał.
- Wszystko ok? Co tak mordę krzywisz? - zapytał. Niby spokojnie, ale trochę nie kulturalnie :(
- Nic, jebie gównem w tym czołgu. - odpowiedziałem.
- Ja tam nic nie czuje.
- Bo ty żyjesz w takich śmierdzących warunkach na codzień - powiedziałem.
Co z tego, że jest bogatszy ode mnie. Wyjebane. Ez?
On tylko na mnie spojrzał i za chwilę wrócił do sterowania czołgiem.
Reszta jazdy mijała spokojnie aż nagle...-AAAAAAAAAAAAAAA KURWA - wydarliśmy japy w tym samym czasie.
Horda komarów wleciała do nas przez lufę. Japierdole to na pewno sprawka tego chuja angla. Jebana szmata.
-JAPIeERDOLE EDGAR - fang darł mordę w niebo głosy, a ja próbowałem się wydostać z czołgu.
Kurwa. co za pojebany dzien. Ja nie wiem, w ogóle życie jest pojebane. Co tu się kurwa odpierdala?? Myślałem wychodząc górą z czołga, żeby spierdolić od tych bzykadeł. Na dworze oczywiście też było ich od chuja, ale o wiele mniej bo większość była już w środku.
-FANG WYŁAŹ. - powiedziałem głośno.
Dzban nie wyszedł.
CZYTASZ
Teacher's Pet (Brawl Stars - Gay love story.)18+
Fanfictionogolnie giga patola 🤣🦅🦅 zawiera przeklnstwa, niestosowne zachowanie, przemoc psychiczna i fizyczna, lgtb tematy itp. moze zawierac sceny 18+ lub 16+ pozdrawiam fanart nie moj jak cos