story time o dzikich dzieciach i nieudanym wschodzie słońca 🫡

16 1 3
                                    

A więc zaczęło się od tego że byłyśmy z moją przyjaciółką(powiedzmy że będzie miała na imię okno) pod namiotem i moji rodzice rozkladają ten namiot a nam powiedzieli że mamy się przejść i im nie przeszkadzać. Ogólnie to byliśmy na takim czymś blisko jeziora (nie wiem jak to nazwać, bo tam były też takie domki, kampery, jakaś stołówka, były tam takie kolonie, jakieś tam boiska, toaleta, prysznice i plac zabaw) no to my se idziemy tam zobaczyć co tam jest i poszłyśmy na plac zabaw, na huśtawki i sobie rozmawiałyśmy, nagle niespodziewany zwrot akcji! Słyszymy jakieś dziwne dźwięki, jagby krzyki ale jednak nie, coś jagby ktoś coś mówił ale był już ładnie mówiąc bardzo nie trzeźwy. Wychylamy się żeby  zobaczyć co się dzieje patrzymy a tam jakaś banda, gang, grupa w przebraniach idzie w naszą stronę, no to my tylko na siebie spojrzałyśmy no i szybko wychodzimy z placu zabaw przechodzimy drugą stroną i siup do łazienek w łazience obmyśliłyśmy plan ucieczki i co zrobimy jak nas zaatakują. Gdy dźwięki ucichły wychyliłyśmy lekko głowę z łazienki i nikogo tam nie było więc pobiegliśmy do rodziców i opowiedziałyśmy o całym zdarzeniu. Od tamtego momentu tamta kolonia zwana była dzikimi dziećmi, które pewnej nocy nas ukradną, upieką jak kiełbaski i zjedzą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

D

ruga historia zdarzyła się na tym samym biwaku ale jest trochę krótsza. A więc był chyba już 3 dzień naszego pobytu tam (byliśmy 5 dni) a że było tam jezioro to był też pomost no i były piękne zachody słońca i razem z oknem tam chodziłyśmy  i raz zrobiłyśmy sobie zdjęcia właśnie o zachodzie i twierdzimy "dobra trzeba się jutro zmobilizować żeby zrobić jeszcze lepsze zdjęcia wstajemy rano i robimy je o wschodzie" se myślę no kurde i to jest plan! mówimy o naszym planie rodzicom którzy oczywiście nie uwierzyli że wstaniemy o godzinie 4:10 ale to tylko jeszcze bardziej mnie zmobilizowało. I o godzinie 4:10 zadzwonił budzik. Czy chciałam wstawać? Nie. Czy wstałam? Tak, bo okno stwierdziła że idziemy, i nie ma że pójdziemy jutro tylko idziemy teraz, powiedziałam że, no dobra jej nie przekonam żebyśmy poszły z powrotem spać a kłócić mi się nie chce. No to w końcu poszłyśmy (po drodze jeszcze zrobiłyśmy siku) i tak jesteśmy na tym pomoście i czekamy. I czekamy,i czekamy,i czekamy, no i wschodu jak nie było tak nie ma i nagle coś tak zaczęło być jasno i okno do mnie mówi że my w złą stronę patrzałyśmy bo w tą jest zachód a wschód jest w tamtą🫡. Podsumowując poszłyśmy dalej spać i ewidentnie powinnyśmy się po uczyć z geografii.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hajjjj  its mi wiem, wiem dawno nie pisałam jak na tak krótkie rozdziały ale tak jakoś wyszło że ostatnio mam trochę mniej czasu i chciałam zapytać (jeśli ktoś to czyta) to czy wolicie żebym pisała to, ff dxp czy kontynuowała książkę którą pisałam na starym koncie ( tytuł:to chyba nie byłeś ty. Nazwa konta chyba taka sama jak ta albo coś podobnego bo nie pamiętam) na wszystkie mam jakiś tam pomysł ale nie chcę pisać wszystkich na raz dlatego że po prostu 3 książki to dla mnie trochę za dużo i chciałam was zapytać co o tym myślicie i co najbardziej chcielibyście przeczytać.
Miłego dnia/wieczora/nocy

Pozdrawiam 💋

moje  ✨iconic✨ teksty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz