OSTATNIO CZUJE SIE JAKOŚ TAK.. CHUJOWO

96 7 5
                                    

-Harumi-

-czyli miał atak paniki - podsumował Garmadon gdy powiedzieliśmy z Kaiem co się stało
-tak, ale nie wiemy dlaczego - dodał mistrz ognia

-to pewnie ma związek z tym co widział we śnie, tylko ciekawe co to było - powiedziałam i wbiłam wzrok w losowy punkt w tym pokoju

Zauważyłem, że ostatnio stan Lloyda się pogarsza co bardzo mnie niepokoi. Uznałam, że gdy tylko się obudzi to na poważnie z nim pogadam.

-dobra, idę do Lloyda - jak powiedziałam
tak też zrobiłam

Weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi. Zanim podeszłam do łóżka stałam tak przez chwilę i wpatrywałam się w blondyna.

Wyglądał tak niewinnie. Zresztą prawie jak zawsze. Widziałam lekki grymas na twarzy, który pojawiał się co jakiś czas.

Podeszłam do łóżka. Usiadłam na jego brzegu i chwyciłam dłoń Lloyda lekko ją ściskając.
-wszystko będzie dobrze - wyszeptałam

Zaczęłam gładzić dłoń Lloyda, stopniowo przeszłam do ramienia, a potem na bark.

Spojrzałam na twarz blondyna, na której pojawił się grymas bólu. Zainteresowało mnie to więc pozwoliłam sobie delikatnie zsunąć jego koszulkę odsłaniając bark.

Nie wiedziałam jak do końca opisać to słowami. Czerwone wzory, które schodzą ramieniem w dół i delikatnie nachodzą na szyję.

Postanowiłam że również zapytam o to Lloyda. Jestem ciekawa czy o tym wie.
Jak na zawołanie zaczął się budzić.

-Lloyd-

Zacząłem powoli otwierać oczy. Chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do światła ale gdy już było dobrze pierwsze co ujrzałem, a raczej kogo ujrzałem to Rumi.

Poczułem delikatny ból na lewym barku. Spojrzałem się w tę stronę, a na barku znajdowały się jakiś czerwone wzory.

-jak się czujesz? - spytała Rumi skupiając na sobie całą moją uwagę
-jest.. okej - to było takie naciągnięte „okej"

-mam kilka pytań - już nie spodobały
mi się te słowa, ale zgodziłem się
skinięciem głowy - więc wiesz co to są za
wzory? - spytała wskazując kiwnięciem głowy na mój bark

-nie mam pojęcia, nawet nie wiedziałem, że coś takiego tu mam - powiedziałem zgodnie z prawdą
-no okej, a ten atak paniki?.. co widziałeś
w śnie? - dopytała

Zanim odpowiedziałem przestawiłem się do pozycji siedzącej. Wywołało to u mnie lekki ból w klatce piersiowej ale było w miarę.. okej.

-tak naprawdę nic strasznego.. nic co wywołało by u mnie ten atak paniki
-to co się stało?.. albo inaczej, co się
dzieje? - spytała

-sam nie wiem.. ostatnio czuję się jakoś tak.. chujowo - powiedziałem i zacząłem głupio bawić się palcami

Rumi spojrzała na mnie z lekkim współczuciem. Położyła swoją dłoń na mojej przerywając mi moją głupią ucieczkę od rzeczywistości.

Spojrzałem na twarz Rumi, na której był miły uśmiech, który odwzajemniłem.

Uciekłem wzrokiem gdzieś w bok. Nie wiem czemu. Chyba nie chciałem żeby Rumi mogła dostrzec chodziarz trochę bezsilności, którą teraz czułem.

Znalazła rozwiązanie by złączyć nasze spojrzenia. Chwyciła mój podbródek kierując nim w swoją stronę i złączyła nasze usta w pocałunku.

Gdy się odsunęła wpatrywała się w moje oczy, a ja w jej. Te jej szmaragdowe tęczówki nie pozwalały oderwać od siebie wzroku.

-Lloyd, cokolwiek się dzieje pamiętaj, że zawsze możesz powiedzieć mi o wszystkim - powiedziała tym swoim słodkim głosem, który nie zawsze się ujawnia

-wiem.. i dziękuję ci za to - powiedziałem po czym złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku

Było ciekawie do momentu gdy do
ktoś zapukał w drzwi.

-można? - bym to Kai
-jak trzeba - odpowiedziałem krótko

Kai wszedł do pokoju. Nie zamknął za sobą drzwi po prostu stanął w przejściu oparł ręce na piersi i wbijał we mnie wzrok co wywołało u mnie ciarki.

-co tam? - spytałem po dłuższej chwili ciszy
-wiadomo co się stało? - skierował bardziej pytanie do Rumi

-nie do końca - spojrzała na mnie i słodko
się uśmiechnęła

-Lloyd jakby coś się działo to o wszystkim mów, bo tym atakiem paniki to nas
wystraszyłeś - powiedział ostrzejszym głosem

-domyślam się.. ja też się
wystraszyłem - przyznałem - mimo, że to nie był pierwszy raz - dodałem

-ale już jest wszystko dobrze.. narazie
jest dobrze - powiedziała Harumi
-i oby było tak jak najdłużej - dodał swoje trzy grosze mistrz ognia

-dobra wszystko fajnie i w ogóle ale pozwolicie, że się położę bo trochę mi się spać
chce - powiedziałem siewając ze dwa razy

-okej, dobranoc - powiedział Kai i wyszedł
-mogę się położyć obok? - spytała
-no pewnie - powiedziałem przesuwając się w bok robiąc miejsce dla białowłosej

Przykryła się kołdrą i we mnie wtuliła. Objąłem ją ramieniem i przytuliłem ją tak mocno żeby nikt i nic nie mogło mi jej zabrać.

Nie minęło pięć minut, a ja zasnąłem. Ale wiedziałem, że ktoś przy mnie jest i czułem się jakoś tak.. bezpieczniej niż zwykle.

Prawdziwy potencjał - III Tom książki „To nie koniec Lloyd"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz